- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 sierpnia 2011, 00:54
Edytowany przez courage21 8 sierpnia 2011, 11:38
27 czerwca 2014, 22:18
1. Paula, trzeba było pisać, ja pracoholik ostatnio, ale na pewno bym czas znalazła ! Jak będziesz to dawaj znać, mieszkam teraz parę km od Dzierżoniowa, ale to żaden problem ! Kawa u mnie, albo na mieście wskazana!
2. Co jest? jest dużo. Nie sądziłam, że mężatka z dzieckiem może się zakochać, ale to jest chyba to, nie wiem, dawno nie miałam. Zle mi strasznie.
3. opowiadajcie co u Was, dawno nikt nic nie pisał :)
28 czerwca 2014, 16:40
1. Cześć:)
2. Jestem przytyta, bezrobotna i nie mogę się doczekać na odpowiedź od promotora. Chciałoby się już obronić i mieć z głowy.
3. Jakoś tak jest... byle jak.
30 czerwca 2014, 20:27
1. Jao, jesteśmy chyba w tym samym punkcie...
2. Znów eks, nie odpuszcza, a ja chyba zaraz zwariuję...
3. tak mi źle ... :(
2 lipca 2014, 11:39
1. Mam kandydozę i robię sobie odwyk (niskie ig, zero cukru). Trochę jako wstęp do odchudzania też.
2. Wakacje sprzyjają planowanym posiłkom co 3 godziny.
3. Jao, ale z tym zakochaniem, to tak poważnie? Co to za Pan?
2 lipca 2014, 21:23
1. Nie moge napisac kto to, moge jedynie ze nigdy na widok zadnego faceta sie tak nie slinilam, slowa zadnego faceta, na jakikolwiek temat nie dzialaly na mnie tak, jak dzialaja jego slowa, nigdy nie spotkalam tak normalnego, inteligentnego, a zarazem zabawnego faceta. Nienormalna jestem.
2 . Paula, nie do konca, to nie zaden ex, to ktos calkiem nowy kto wpadl jak grom z jasnego nieba, niespodziewanie, no i nie masz męza. I dziecka prawie dwuletniego.
3 planuję urlop i zupelnie nie mam pojecia co ze soba wtedy zrobic, bo na zaden wyjaD raczej nie ma szans
3 lipca 2014, 23:59
1. Jao, to brzmi niebezpiecznie dość... Trawa po drugiej stronie zawsze wydaje się bardziej zielona, niby banał, no ale... Bądź ostrożna. A on? Też zajęty? Macie (i będziecie mieli) okazję często przebywać razem?
2. W sumie, Twoja sytuacja jest ziszczeniem moich lęków a propos małżeństwa.
3. U mnie w tych sprawach wieje nudą od jakichś 2 miesięcy. Moim jedynym problemem jest więc moja gruba du*a, brak kondycji i plażowa panika.
4 lipca 2014, 21:45
1. Gyps, to brzmi bardzo niebezpiecznie. Jest wolny, przystojny, elokwentny. A spedzany razem masę czasu.
2. Małzenstwo to zlo, nie pchajcie sie, serio serio, najgorszemu wrogowi nie zycze :p
3. Trzecia czesc greya w polowie, pelna glowa niebezpiecznych mysli, to nie skonczy sie dobrze.
5 lipca 2014, 00:25
1. Chcę się opalić ale nie ma słońca
2. Lubie sobie czasem ponarzekać i popłakać nawet nie majać KONKRETNEGO powodu
3. Lubię zdrowe jedzenie, szkoda tylko, że moi rodzice tego nie moga zrozumieć
5 lipca 2014, 12:46
1. Powiedziałabym, że sytuacja patowa, ale nie. Jao, masz kontrolę, jeśli nie nad swoimi uczuciami, to przynajmniej nad sytuacją. Może to chwilowy kryzys, a fascynacja tym mężczyzną to skutek uboczny. Trzeba się też przygotować na reakcję otoczenia na taką sytuację - zazwyczaj to kobieta jest winna, robią z Ciebie Jagnę i wywożą na taczkach gnoju. Myślę, że taka fascynacja się przydarza każdej kobiecie, serio. Nie ma co uciekać przed takimi uczuciami ani się ich bać, to dobra okazja, żeby przemyśleć czego się naprawdę w życiu chce. Opracować bilans zysków i strat, wyobrazić sobie każdy możliwy scenariusz.
2. Ja mam teraz problem w drugą stronę - przyjaźnię się z jedną parą i czasem żałuję, że też nie mam kogoś. Wtedy wszystko byłoby jasne, klarowne i zabezpieczone.
3. Liczę kcal. Od jutra jestem w trasie, więc utrzymanie diety będzie graniczyło z cudem.
6 lipca 2014, 11:26
1. Nie wiem ile powinien trwać książkowo chwilowy kryzys, ale nie trwa on chwilę, a ja się wykańczam z dnia na dzień coraz bardziej. Może i racja, też myślę, że gdyby z eS wszystko układało się ładnie pięknie to by moje myśli i uczucia nigdzie nie błądziły bo nie miałyby takiej potrzeby. Nie jest mi dobrze z eS, ale boję się, że mnie zniszczą jak tylko odejdę z Młodą. Czekam na chwilę, gdy będę bardziej stabilna finansowo, walczę o podwyżkę i awans każdego dnia, zaharowuję się, aby było jej lepiej.
2. Niedziela, szmata, podłogi, pranie, sprzątanie. Słońce, dziecko u babci, żebym ja to wszystko mogła zrobić. Szkoda mi chwil które omijają mnie, gdy nie ma jej ze mną.
3. Idę szafę ogarnąc, bo w niej świeżości brakuje, trzeba miejsce zrobić.