Temat: Zupełnie Inny Wątek - poznaj tajemnice forumowiczów

regulaminu należy się bezwzględnie trzymać


1. wypowiadamy się w trzech punktach
2. komentarze wpisujemy pod nimi
3. w punktach opisujemy fakty ze swojego życia, dnia, danej chwili. Wszystko co nam w danym momencie przychodzi do głowy.
Tutaj możemy się wygadać. Pytać, odpowiadać, opowiadać.

np. 1. jak byłam mała spadłam z krzesła i złamałam sobie trzeci palec od lewej na prawej nodze.
2. jest mi smutno bo nikt nie napisał, że schudłam pod dodaniu tematu "na ile wyglądam, ile powinnam jeszcze schudnać"
3. zjadłam budyń, był pyszny.
dopisek: jaki super temat! wspierajmy się! W kupie siła! kochajmy się i cmokam i ściskam i guuubiiimyyy kolorie.

4. sarkazm i krytyka jest jak najbardziej na miejscu
5. możecie tu pisać dosłownie wszystko, o wszystkim i o wszystkich.
6. wyrażamy się w sposób kulturalny
7. nie obrażamy nikogo i nie grozimy nikomu.

1. An, ja też. Założenia podobne, zdrowa dieta no i porządny trening. 30 grudnia chcę zobaczyć 57 kg na wadze. Nie ma poddawania się! :)
2. Manager ściąga mnie na weekend do pracy, z której się zwolniłam. Trochę money mi się przyda, więc z wyjazdu do domu nici. 
3. Boli mnie ząb. Chyba będę musiała iść do sadysty, o arabeska.
1. dzisiaj mi całkiem wyszło. lecę z coś jakby kopą, ale urozmaiconą i bardziej kaloryczną. jabłka zamiast pomidorów, grillowana pierś zamiast befszytyku, surówki i kiszone ogórki zamiast szpinaku i sałaty. woda z sokiem z cytryny i herbatki dopuszczalne, so is pepsi max ^_^ w razie wielkiego ssania pozwolę sobie na kubek maślanki.
2. śniadania będą wg planu kopy, zawsze o 6 (w tygodniu), lunch zawsze cztery godziny po śniadaniu, a obiad gdy poczuję głód. dawno jajek nie jadłam więc dzisiaj naprawdę mi smakowały. a i jabłka mam pyszne z ogrodu, więc ogółem dobry dzień i tryskam pozytywną energią. na obiad zjadłam pierś przyprawioną pieprzem i chilli, ogórka kiszonego i około 200g sałatki szwedzkiej.
3. cel po namyśle zmieniam na 61 do 15. grudnia (-6.5kg), piątka z przodu może być na nowy rok. precedensem w moim przypadku byłoby nie przytyć w okresie świąteczno-sylwestrowy, co dopiero schudnąć. ale jak dowodzi poprzednia strona tego wątku, wszystko jest możliwe, więc mierzę wysoko. tylko do ćwiczeń zmusić się jak na razie nie potrafię. a przydałoby się... nie tylko dlatego, że poczułam już pierwsze "niskokaloryczne" penetrujące zimno. 


Pasek wagi
1. u mnie waga idzie sobie spokojnie w dół. staram się nie jeść słodyczy, nie opychać na wieczór czym popadnie i ćwiczyć co drugi dzień. 
nie zakładam żadnego planu, bo niedługo @(5dni według trackera x)) i pewnie jakaś dzika potrzeba czekolady, makronu i mięcha się pojawi.
2. nic mi się nie chce, zapuszczę jakiś film albo odpalę simsy 3 xP 
3. a na kolację zrobię jajeczniĘ
1. Też mam ochotę na jakiś film. Celowałabym dziś w Tarantino albo kolejną komedię romantyczną w stylu Silver Linings Playbook.
2. Ma któraś z Was doświadczenie z żelem do twarzy La Roche Posay Effaclar? Czytałam, że taki dobry. Wow. Cera taka oczyszczona. Wow. Bardzo. I cena taka bardzo ~30 zł.
3. Mam temat licencjatu:) Wymyślony w ostatniej chwili, ale siadło. Eufemizmy w języku mojej specjalizacji. Nie mogę się zdecydować, czy analizować te dot. śmierci czy picia alkoholu, bo oba tematy mają potężną bibliografię.

Wczoraj upiłam się sama, napisałam do S., żeby się pierdo*ił, w połowie konwersacji po prostu wylogowałam się ze skype, słuchałam Marii Peszek i ryczałam. Usunęłam jego numer telefonu i wszystkie wiadomości, zablokowałam go na fb. Zdjęć nie byłam stanie wykasować, alkiedy otworzyłam folder z nimi wpadłam w histerię. Hiperwentylacja i klaustrofobia. 
Kilkanaście godzin później siedziałam na uczelni w małej czarnej, z nienagannym makijażem i z pięknym poker face deklamowałam uzasadnienie wyboru tematu, żartowałam ze znajomymi.
Pomyślałam sobie, że to nie jest normalne, żeby być tymi dwiema osobami na raz. 
Nie wiem, jak mam się uspokoić.
1.a ja sobie od tygodnia mieszkam u mamusi i mi z tym bardzo dobrze. 2. Zamowilam sobie wlasnie z bratem pyszna szame z knajpy i pijemy malibu.mloda juz spi, w ogole spi tu jak aniolek, ja zreszta tez nie narzekam, w ciagu tygodnia zaspalam trzy razy do pracy. Zaczelam jesc, skonczyly sie moje zawroty glowy i jest mi duzo lepiej psychicznie, zobaczymy co dalej. 3. Mam ochote wyjsc jutro z domu i wydac milion pieniazkow na ubrania.
1. waga już pół kilo mniejsza w porównaniu z ranem :> tańczę bo czuję, że dałam apetytowi w mordę dzisiaj. może taki czas w moim cyklu, a może wychodzę z matni obżarstwa. albo tylko wczorajszy zastrzyk. ale jest moc :)
2. I WANT TO BE RIPPED. I SHALL HAVE A BODY OF STEEL AGAIN!
3. gdybym tylko opychając się byle czym pamiętała jak błogo wyzwalające jest uczucie lekkiego głodu, a nie się go bała. 

zmierzyłam się tożo (tylko te istotne dla mnie partie):
łydka: 33
najgrubsza część uda: 56.5 :c
dupsko w najszerszym miejscu ...99


fajnie by było znać wasze weight to height ratio obecne. wszystkie tu przerażone piędziesięcioma + kilo, czuję się trochę jak hipopotam przy was ;D

Pasek wagi
1. szuszone gruszki smakują jak suszone morele/brzoskwinie. odd.
2. miałam bardzo przyjemny sen z Josephem Morganem w roli głównej.
3. grzeję piekarnik na kuraka. była śmietanka do kawy rano.

2. może zmyślone, ale się wzruszyłam.
3. nuff food.
Pasek wagi
1. waga nie mogłaby być lepsza po tylko dwóch dniach.
2. nienawidzę Krk w weekendy, ale rodzina mllemlemlesre. i po weekendzie :c
3. Bynes wypuszczają na święta. grudzień jest.
Pasek wagi
1. Pracowity weekend, wczoraj w nocy maUpa, dzisiaj leżenie w łóżku i dogorywanie.
2. Oczywiscie nic nie zrzuciłam i chyba nawet nie starałam się zrzucić.
3. Boli mnie wszystko, brzuch, zęby, włosy. 

nie poszłam na uczelnię ani w ogóle na nic. nie odsłaniam rolet. spać. leżeć. nic nie robić. 
1. ouukey, przegiełam -.-
2. wracając z pracy zrobiło mi się słabo. tak słabo, że seriously czułam jak tlen cofa mi się z nóg i rąk. najadłam się teraz do porzygu (do czego przy mym obecnie skurczonym brzu wystarczyła mi bułka ziarnista z wędliną, serem, ogórasem, pepsi max i mała porcja frytek. 
3. no regrets, o ile mimo to będzie minus na wadze jutro.

Nie muszę ważyć 56 kilo by się sobie podobać. Na haju czuję się chudnąc, a nie będąc chudą. I niech mi ktoś powie, że z ed się można w 100% wyleczyć.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.