Temat: Zupełnie Inny Wątek - poznaj tajemnice forumowiczów

regulaminu należy się bezwzględnie trzymać


1. wypowiadamy się w trzech punktach
2. komentarze wpisujemy pod nimi
3. w punktach opisujemy fakty ze swojego życia, dnia, danej chwili. Wszystko co nam w danym momencie przychodzi do głowy.
Tutaj możemy się wygadać. Pytać, odpowiadać, opowiadać.

np. 1. jak byłam mała spadłam z krzesła i złamałam sobie trzeci palec od lewej na prawej nodze.
2. jest mi smutno bo nikt nie napisał, że schudłam pod dodaniu tematu "na ile wyglądam, ile powinnam jeszcze schudnać"
3. zjadłam budyń, był pyszny.
dopisek: jaki super temat! wspierajmy się! W kupie siła! kochajmy się i cmokam i ściskam i guuubiiimyyy kolorie.

4. sarkazm i krytyka jest jak najbardziej na miejscu
5. możecie tu pisać dosłownie wszystko, o wszystkim i o wszystkich.
6. wyrażamy się w sposób kulturalny
7. nie obrażamy nikogo i nie grozimy nikomu.

1. Mi przez ostatni rok przybyło 6 kg, a może nawet 6,5... Ale jeden z nich już poszedł w niepamięć (taaaa, pocieszaj sama siebie głupku)
2. Czuję, że nic dziś nie zrobię w pracy. Zresztą w planie mam ucieczkę 30 minut wcześniej (jutro odsiedzę :p)
3. Wkurza (wolałabym tu bardziej dosadne słowo) mnie moje rodzicielstwo, które wręcz szuka powodu do zaczepki.
Pasek wagi
1. ja też myślałam nad bieganiem i chodakowską, chociaż przez pierwszy tydzień może lepiej zdałaby u mnie egzamin Mel B. Mam strasznie złą kondycję.
2. zdrowe odżywianie to jest to! dużo warzyw przede wszystkim i wody. Stałe pory posiłków.
3. przymierzam się. Ale jakoś tak... Dziś zaczęłam całkiem zdrowo :) może pociągnę tak już - od dziś!?

1. może jakaś angina kook? 
2. wkurza mnie jak ktoś jest gruby a twierdzi, że jest chudy (nie na odwrót). i jak rano wazy kilogram mniej niż wieczorem uważa, że jest miszczem dietowania bo już zrzucił coś, albo lepiej, na moje 'to woda/ kupa' wali argument 'własnie bo ja nie przybrałem/am tłuszczu tylko napuchłam wodą 5kg'. ja nie wiem czy to ten pms czy ja już jestem jakaś głupia, ale wkurza mnie to do dość wysokiego stopnia. ogólnie wiem, że mam dość szeroką wiedzę nt. diety, siedzę w tym nie od dziś i drażni mnie jak jakiś świezak w tym temacie przeczytał coś w pani domu i wchodzi ze mną w dyskusje. jestem już na szczęście na tyle duża, że ogólnie nie jara mnie udowadnianie swoich racji i już w większości takich potyczek na różne tematy, w momencie stwierdzenia przeze mnie, że argumenty drugiej strony są inwalidami po prostu mówię 'ok, rób/myśl jak chcesz' i zmieniam temat. nauczyłam się, też nie odpowiadać na zaczepki, nie wchodzenia w bezsensowne dyskusje, a przede wszystkim mileczenia. choć S. stwierdził, że to przy tym moim milczeniu mam bardzo groźny wyraz twarzy i wygląda to jakbym była bombą zegarową i jedno słowo za dużo a wybuchnę, ale nie, ostatnio uczę się być tą taflą na jeziorze czy kwiatem lotosu. miszcz zen. oaza spokoju. choć dalej przeklinam jak szewc, bo uważam  przeklinanie o nieco spokojniejszym tonie głosu, za jedyną drogę wyrażenia swojej 'ekspresji', co w praktyce wygląda mniej więcej 'oczywiście kur..., myśl jak chcesz' :D
3. od dziś wdrażam w życie zdrowe odżywianie (może kook po prostu tą drogą się odchudzaj, ale nie trać nadziei bejb ), jak jajniki pozwolą zrobię skalpel. właśnie odnoście ewki mam 3 jej 'płyty' >:->, i turbo np. jest normalnie dla mnie za ciężkie, skalpel jest taki akurat, troszkę się spocę, czuję, że poćwiczyłam, ale kurde po jakimś czasie też sie ronbi po prostu nudny :/
1. dla mnie killer robi się zbyt męczący po 25 minutach.
2. jak biegać kiedy śnieg za oknem.
3. to ja też zaczynam od dziś, nie od jutra.

wczoraj była taka jedna co mnie pouczała co do jedzenia. Ja robiłam frytki marchewkowe z przepisu MC a ta mnie zbeształa że przecież cenne witaminy ulecą, że bez sensu jest jeść dla smaku, je się żeby być zdrowym ... trololololo

... ona je tylko warzywa i owoce surowe. nic więcej.

.

1. no no killer też właśnie w 20 minucie odpadam i dosłownie nie mam siły. i  najgorsza jest ta powtarzalność tych ćwiczeń w killerze. do porzygu. 
2. wiadomix, że przy każdej obróbce termicznej warzyw i owoców coś tam się wypłuka, coś tam wyparuje, ale nie popadajmy w paranoje. marcheweczki na fryteczki są spoko xD 
3. mysle nad tym bieganiem kurde. wiem, że to jest mega sposób na schudnięcie i kurde jakbym teraz zimą robiła małe kroczki, to na wiosne już bym śmigała, ale śnieg, mróz, ślisko. olaboga.
1. Kam, chodzi o kogoś z kim miałam dużo do czynienia w wieku 17 lat, czyli w epoce praziwowej, prastudenckiej itd. Aż się boję powtarzać i pisać tutaj tego, co mówił. Psychopata i tyle.
2. Mnie też strasznie denerwuje, gdy ktoś, o kim wiem, że jest dietowym laikiem zaczyna mnie pouczać. Bitch please...
3. Też jestem na plusie, do czerwca planuje pozbyć się przynajmniej 7 kg. W grupie jakoś raźniej :)
1. ahmm no właśnie, nie popadajmy w paranoje. Tamta laska ogólnie jest zryta. Chwalipiętka, cwaniareczka. Nie przypadła mi do gustu. Wczoraj chodziła ze spuszczonymi dresami do połowy dupy w stringach. No proooszę... No i gadała po angielsku przez pół godziny ze swoim nieudolnym akcentem, bo przecież studiowała na UJ dziennikarstwo i była semestr zagranicą. błeeee
2. Stała nade mną jak kroiłam te marchewki. W końcu dałam B. bo przecież bym ją w końcu dźgnęła.
3. i ten jej taniec nowoczesny. Lewa nóżka, prawa nóżka. Tu majtnie pośladkiem tam majtnie. Nieudolnie. Przerysowane to wszystko jak dla mnie za bardzo. Ale może też "zazdrość przeze mnie przemawia" bo skubana chuda jest... patyczak taki. Wysoki patyczak.


a no i dostałam dwie dwóje z angola dziś. tak to pewnie zazdrość :)
1. Mam tangle teezera i go kocham, mimo że dziwne to to jest :D
2. S. je mniej ode mnie. I wmawia mi uparcie, że nie powinnam jeść co 4 godziny, bo dwa posiłki dziennie są najlepszym wyjściem etc. etc. Ciśnienie mi się podnosi, gdy o tym myślę. Zawsze jestem przy takich rozmowach na skraju wybuchu.
3. Nie umiem czytać książek. A raczej ich kończyć. Ale "Historię burdeli" którą dostałam pod choinkę od kumpla dziś skończę, a co! :D
Pasek wagi
1. widzę że i tu chodakowska jest trendi x) ja ćwiczyłam sobie skalpel i całkiem przyjemny jest, ale nie daje takich efektów jak Jilian 30day
2. ja to już dokładnie wiem ile procent mojego tłuszczu to tłuszcz, a ile woda-ale to już z doświadczenia, a nie gdybania xD
3. oczywiście przyszłam do domu, najadłam się na maxa a teraz wybieram się na rowery x) woohoo
też tęsknię za szczupłą sobą -_-'''

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.