Temat: Zupełnie Inny Wątek - poznaj tajemnice forumowiczów

regulaminu należy się bezwzględnie trzymać


1. wypowiadamy się w trzech punktach
2. komentarze wpisujemy pod nimi
3. w punktach opisujemy fakty ze swojego życia, dnia, danej chwili. Wszystko co nam w danym momencie przychodzi do głowy.
Tutaj możemy się wygadać. Pytać, odpowiadać, opowiadać.

np. 1. jak byłam mała spadłam z krzesła i złamałam sobie trzeci palec od lewej na prawej nodze.
2. jest mi smutno bo nikt nie napisał, że schudłam pod dodaniu tematu "na ile wyglądam, ile powinnam jeszcze schudnać"
3. zjadłam budyń, był pyszny.
dopisek: jaki super temat! wspierajmy się! W kupie siła! kochajmy się i cmokam i ściskam i guuubiiimyyy kolorie.

4. sarkazm i krytyka jest jak najbardziej na miejscu
5. możecie tu pisać dosłownie wszystko, o wszystkim i o wszystkich.
6. wyrażamy się w sposób kulturalny
7. nie obrażamy nikogo i nie grozimy nikomu.

1. Ag, dzisiaj skończyłam 5 odcinek, ale wcześniej przeczytałam 'Starcie królów', wiec wiem mniej więcej czego oczekiwać. Na razie napawam się Jaqenem.
2. I tez właśnie chciałam napisać, ze mam podobna sytuacje w domu ostatnimi czasy, ale zważywszy na to co wyżej postaram się streścić. Mam jest zdruzgotana moją maturą, jako że wybrałam rozszerzoną matmę, angielski (to jest dobrze) i... polski i geografie ('Cholera, na chuj ci ta geografia?!' - wierny cytat z wczoraj). Do tego nie chcę iść na kierunek techniczny, co ona niestety odbiera jako osobistą porażkę. Tak samo moją haniebną 3 z fizyki i 4 z matmy na koniec, o co musiała się awanturować w sobotę.
3. Węgierski jest cudowny. 
1. Moją zbroją jest teraz szukanie pozytywów. Kryję się za uśmiechem, radością życia i widzę, że innym jest lżej i mnie samej też. Nawet jeśli mówię o problemach, staram się to obracać w żart, jakbym opowiadała o tym, co jadłam dziś na obiad. Taka postawa to wynik moich obserwacji ludzi, których uważam za wspaniałych i silnych. Tego chcę się nauczyć, mimo, że na razie to sztuczność i poza.
2. Tak ostatnio myślałam dziewczyny i stwierdziłam, że śledząc życiorysy ludzi spełnionych często powtarza się jeden motyw: brak wygórowanych ambicji, biegania za papierkiem, kolejnym tytułem, ósmym fakultetem itd. Imho, ludzie szczęśliwi to Ci, którzy odnaleźli w sobie jakiś cel, pasję i rozwijali ją bez względu na to, czy im się to opłaci. Przecież i tak będziemy szczęśliwe, jeśli będziemy specjalistkami w dziedzinie, którą kochamy. W innych zawodach, uprawianych dla samego prestiżu czy zarobków będziemy dobre, ale najprawdopodobniej nic więcej. Postawa Twoich rodziców (jak i moich) Ag, jest typowo ochronna, defensywna, podszyta lękiem, wynikająca po pierwsze z niewiary w siebie. Wolą, żebyś została w bezpiecznym, zajęła ciepłą posadkę i zadowoliła się minimum, bo da Ci to pełną samodzielność, niż ryzykowała wrócenie z podkulonym ogonem. Dlatego właśnie wszystko, co piszesz na końcu jest tak wspaniałe, bo wyrywasz się spod klosza, który próbują Ci założyć i chwała Ci za to. 
3. I nie czaję, dlaczego większość ludzi proszenie o pomoc uważa za słabość, przecież to wyraz cholernej pokory.
1. Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo rozumiem o czym piszecie. Do pewnego czasu też żyłam tym, co inni chcieli dla mnie. Studiów nie wybrałam sobie sama. Ok, poszłam sama złożyć dokumenty,  nikt mnie tam nie zaprowadził za rączkę, ani nie zrobił tego za mnie. Licencjat był tragiczny, 3 lata w tym, co mnie w ogóle nie interesuje, utknięcie w martwym punkcie, słuchanie, że po co mi Wrocław jak przecież mam gdzie mieszkać, a tam sobie nie dam rady. I nie dałam, ale na miejscu, w naszej mieścinie, gdzie w każdej knajpie co tydzień są ci sami ludzie, gdzie nie ma perspektyw. Studiując ekonomię pilnowałam dzieci, a później lałam piwo za barem. Cóż za rozwój. Ledwo przechodziłam z roku na rok słysząc achy i ochy jak to sobie nie radzę dobrze. A ja się męczyłam i nie potrafiłam się przebić i wyrazić własnego zdania. 
2. Mam mega ochotę na krótkie włosy, ale są obecnie tak długie, że mi szkoda :D Pewnie będę zmuszona obciąć na jesień jak małe zacznie chwytać i wyrywać garściami :)  Poza tym rozpoczęłam walkę ze swoim ciałem, w sensie szamponów bez sls, maseczek i olejowania, codziennym balsamów zapobiegających rozstępom i takie tam różne. 
3. Ten tydzień pod znakiem badań i lekarzy, znowu. Za 2tygodnie może poznamy płeć, a za 7 może nad morze :) Później tylko muszę wyrwać K. na zakupy, wybrać farby i meble. A eS niech dalej walczy z przebudową :) 

1. Wlasnie za oknem w radiu leca 'Skrzydlate rece'. A w myslach juz sie ciesze na 13 pazdziernika i Rock in Szczecin. Folk metale ♥
2. Uparlam sie zrobic ten film do szkoly, a wczoraj po 2 godzinach koncertowo wszystko rozwalilam wyjmujac plyte. Na razie mam na to jakies 5 godzin zaoszczedzone na dyrektorskim sprawdzianie z niemieckiego.
3. Ag, sama widzisz, ze musisz byc silna i nie pozwolic im kierowac swoim zyciem. Beda ci zawsze gadali, bo chyba wszyscy rodzice maja zaplanowane cos dla dziecka, albo ma chociaz cos do czego je namawiaja. Nawet, jesli tak jak moi rodzice, zarzekaja sie, ze to sa moje wybory. Jestes dorosla, oni nie moga ci rozkazac, a ty nie musisz byc im ulegla. I wierze, ze jak postawisz na swoim to ci sie uda i oni w koncu zobacza, ze sama dalas sobie rade. Kiedys cie docenia ;*
1. Motyś, uchyl rąbuszka tajemnicy ;>
2. Film na PO skończony i mogę powiedzieć bez cienia skromności, że wyszedł elegancko i jestem z niego naprawdę dumna :)
3. Niestety moi rodzice mają konkretne wyobrażenie o mnie i konkretne plany co do mnie. Właściwie to głównie mama, tata raczej nie jest od czepiania się. Nie podobają jej się moi znajomi - słuchają nie takiej muzyki, ubierają się jak się ubierają, źle się uczą i nie mają wg niej żadnych konkretnych zainteresowań. Zawsze jak robię coś nie po jej myśli to uważa, że to wpływ innych ludzi. Do tego wiecznie narzeka na moje oceny z przedmiotów ścisłych (choć zwykle oscyluję w okolicach 4) i nigdy nie cieszy się z innych sukcesów. No i niestety chce mną kierować. Namawia mnie do wyjazdu z Łodzi, namawia na studiowanie matematyki, bądź czegoś związanego z przedmiotami ścisłymi. Cóż, ,wiem, że się o mnie martwi.
1. odchudza się tu ktoś? bo ja ostatnio konsekwentnie tyję i muszę coś zadziałać! już nawet słyszę 'ale zgrubłaś' od kumpli! ;(
2. 57 jest. o boszu o boszu. depresja maks i jakoś zero motywacji :/
3. moja praca mnie dobija psychicznie i fizycznie, jestem plebsem. 
1.haj. 
2. na przeziębienie w upał witamina C i dużo wody bo odwadniasz się podwójnie. 
3. byłam na poczcie na marne, bo zapomniałam, że dzisiejsze awizo jeszcze nie ma mocy przed 19.


1. An, ja na wiosnę :D póki co wpakowałam w siebie pyszne canelloni ;)
2. jakkolwiek by nie zabrzmiał ten punkt ;D dzisiaj przeżyłam swój pierwszy raz z farmoną sweet secret. Kokos i banan to prawdzimy orgazm dla mojego nosa! 
3. Pogoda jednak mnie męczy. Myślałam, że będzie lżej, ale bez kartonu soku/butelki wody ani rusz.
1. Motys, filologia rosyjska brzmi genialnie, ale jesli niespecjalnie interesuja cie wszystkie niuanse gramatyczne, historia jezyka itp to faktycznie wystarczy isc na kurs ;)
2. Prawko oficjalnie zaczete. Milo mi ze swiadomoscia, ze cos wreszcie robie.
3. Znalazlam 2 dobre stadniny - powrot do koni calkiem mozliwy.
1. An! Cały czas się zastanawiałam, kiedy wrócisz :)
2. A ja nie jestem na diecie. Zaczynam, gdzieś po drodze się gubię, potem wracam i tak w kółko. 
3. Cały dzień spacerowania po mieście. Nogi odmawiają już posłuszeństwa. 

Wahadło znów na przeciwnym biegunie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.