Temat: reakcja

Przepraszam, że zakład taki temat, ale jak reagujecie na przykre komentarze w waszym kierunku? Po wypowiedziach mojej mamy, praktycznie rozpadam się na milion kawałków. Próbuję, ale nie mogę schudnąć tak jak kiedyś. Totalna porażka.

Przepraszam, ale musiałam się wyżalić..
U mnie zalezy od dnia - raz mam tak ze mi wszystko zlewa kto co sadzi na moj temat a czasem biore sobie gleboko do serca i jest mi smutno i jestem zla. Ostatnio gdy uslyszalam krytyke zabolala mnie bo po tej osobie bym sie nie spodziewala... 
A ile ważysz i ile wzrostu masz? Wiem dziewczyn nie pyta się o wagę ale jak to nie jest tajemnicą to napisz.
tak jak Psocia, to zależy od dnia.. nieraz spływa ze mnie jak po kaczce, a nieraz dość mocno zaboli..
nic nie robie sobie po co mam  sie jeszcze dodatkowo stresowac? robie to co do mnie nalezy a komentarz mojej kolezanki co schudla sporo  "ale sie spaslas "powiedziaalm "no troche przytylam wygladam tak jak Ty kiedys .."
Pasek wagi
Ja strasznie biorę to do Siebie... chociaż udaję, że nic mnie nie obchodzi co ktoś powiedział, ale w środku to na swój sposób przeżywam, niestety.

> nic nie robie sobie po co mam  sie jeszcze
> dodatkowo stresowac? robie to co do mnie nalezy a
> komentarz mojej kolezanki co schudla sporo  "ale
> sie spaslas "powiedziaalm "no troche przytylam
> wygladam tak jak Ty kiedys .."
Ale chamska..... Chciala Ci dopiec i dowartosciowac sie... wrr jak ja takiego czegos nie cierpie !! ale dobrze jej odpowiedzialas ;D
nie martw się. po mnie jedzie brat jak tylko może, ale sam jest grubaskiem więc się nie przejmuje, a jak rodzice mi mówią not o już smutniej. Psocia też ostatnio osoba po której się nie spodziewałam skrytykowała mnie, ale właśnie od wtedy zaczęłam ćwiczyć i rzuciłam słodycze ;) jakie będą mieć miny jak się poprawimy, a co!
> nie martw się. po mnie jedzie brat jak tylko może,
> ale sam jest grubaskiem więc się nie przejmuje, a
> jak rodzice mi mówią not o już smutniej. Psocia
> też ostatnio osoba po której się nie spodziewałam
> skrytykowała mnie, ale właśnie od wtedy zaczęłam
> ćwiczyć i rzuciłam słodycze ;) jakie będą mieć
> miny jak się poprawimy, a co!
To jest chore.... gadasz z ta osoba jest niby w porzadku a nic stad nic z owad Ci cos walnie ;/ i to mnie na czesci ente rozwalilo...Ale masz racje to jest pewna motywacja :)
Ja nauczyłam się tym nie przejmować. Jak byłam mała nasłuchałam się wielu uwag pod swoim adresem od najbliższych. Teraz nic mnie nie ruszy - wiem na co mnie stać i jaka jestem, do wyglądu w większości zastrzeżeń nie mam, a jak komuś się coś nie podoba to jego problem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.