- Dołączył: 2008-04-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 441
3 lipca 2011, 20:04
Witam, piszę bo niewiem z kim o tym porozmawiać. Dzisiaj mój narzeczony pojechał do pracy (Niemcy 900km). Mam taki mętlik w głowie. Niewiem kiedy przyjedzie na zjazd, dowie się tego na miejscu. Ja siedzę w domu i płaczę, wręcz ryczę, nie mogę się uspokoić, ledwo chodzę bo mam nogi z waty. Wszystkiego się boję, boję się tego że będziemy się rzadko widzieć, że nie wytrzymamy tak długiej rozłąki. Boję się wszystkiego. Nie potrafię określić stanu w którym teraz jestem. Jest może wśród Vitalijek kobietka która miałaby ochotę porozmawiać na gg/skype o problemach codziennych, może jest jakaś Pani która szuka rozmowy wieczorami w internecie by poczuć się że nie została sama??
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
3 lipca 2011, 20:08
Jeju wspolczuje Ci, bo podejrzewam co czujesz.Ja strasznie tesknie za chlopakiem zawsze, po tyg juz sie czuje dziwnie tak jakos pusto mi bez niego, najdluzej sie nie widzielismy ok miesiaca. Jesli to prawdziwa milosc to bedzie dobrze i zatesknicie za soba co powinno zcementwac uczucie, tyle, ze musisz sie uspokoic i zajac czyms zeby nie popasc w dol. Moze odswiez kontakty, zadbaj o siebie i glowa do gory.
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
3 lipca 2011, 20:10
płacz płaczem, ale chyba kasiorka którą przywiezie też się liczy? inaczej byś sie na jego wyjazd nie zgodziła a bez Twojej zgody i tej rozpaczy by chyba nie wyjechał?
- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Inowrocław
- Liczba postów: 5467
3 lipca 2011, 20:11
Mój mąz wyjechał do pracy do Niemiec 14 maja, przez pierwszy tydzień nie mogłam sie pozabierac i nauczyc codzienności ale teraz juz jakos leci
3 lipca 2011, 20:11
Słuchaj, a nie masz żadnych przyjaciół czy chociaż znajomych u siebie?
Z odległością i rozłąką da się żyć, tym bardziej jeżeli wiesz, że to tylko na pewien czas.
- Dołączył: 2008-04-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 441
3 lipca 2011, 20:12
Wydaje mi się że będzie to rzadziej niż miesiąc bo on i jego ojciec (pojechali razem) będą tam jedynymi Polakami.
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 882
3 lipca 2011, 20:13
Nie ma się co łamać. Ja jestem ze swoim ponad dwa lata, mieszkamy razem półtorej roku i on teraz też pojechał do pracy. Wraca końcem września. W tym czasie będziemy się widzieć max dwa razy. Trzeba patrzeć na pozytywy. I wyobrażać sobie jak cudownie będzie kiedy wróci i będziemy strasznie stęsknieni za sobą.
Edytowany przez pytalska 3 lipca 2011, 20:15
- Dołączył: 2008-04-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 441
3 lipca 2011, 20:13
Mam przyjaciół ale chciałabym porozmawiać z osobą która to rozumie, a nie patrzy na problem z boku, i nie wie jak to jest tęsknić
- Dołączył: 2008-04-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 441
3 lipca 2011, 20:15
niewiem na ile pojechał, chce kupić auto, zmienić mieszkanie na większe, zrobić prawo jazdy kat c, więc będzie siedział jak najdłużej będzie mógł