- Dołączył: 2010-11-04
- Miasto:
- Liczba postów: 195
28 czerwca 2011, 13:05
Chyba każda heteroseksualna kobieta chce być atrakcyjna dla mężczyzn i o ile ta kwestia mnie nie dziwi, zastanawia mnie co innego.
Załóżmy, że mam na imię Gienia i ważę 80kg. Poznaję kolegę o imieniu Wacuś. Bujamy się czysto po przyjacielsku i jest sympatycznie.
Rok później nadal mam na imię Gienia, ale ważę już 60 kg. Spotykam Wacka, a ten rażony piorunem pożądania pada mi do stóp.
I co ja Gienia, powinnam teraz pomyśleć? Wacek poznał mnie już wcześniej, a mimo to oszalał na moim punkcie dopiero gdy z kulki zamieniłam się w lachona. I jak tu wiązać nadzieję co do prawdziwej miłości Wacława? Za 20 lat pomarszczę się i przytyję, skoro zakochał się w moim ciele, logicznym jest chyba założenie, że nie będzie mnie już kochał?
To trochę prowokacyjna i przesadzona historyjka, ale zastanawia mnie czasem ilość zdań padających na Vitalii w rodzaju : ja mu pokażę, schudnę żeby go poderwać (żeby pokazać byłemu co stracił), schudnę, to może znów mnie pokocha, itd. Czy naprawdę chciałybyście udowodnić komuś cokolwiek, bądź zmusić go do uczuć przez zmianę "opakowania". Czy naprawdę zainwestowałybyście czas w taki związek?
28 czerwca 2011, 13:08
Ja nie. Skoro dla niego wygląd jest najważniejszy to niech się buja :P
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
28 czerwca 2011, 13:11
Czy naprawdę zainwestowałybyście czas w taki związek?nie ;p
Czy naprawdę chciałybyście udowodnić komuś cokolwiek, bądź zmusić go do uczuć przez zmianę "opakowania".
Myślę, że jest to raczej kwestia udowodnienia czegoś samej sobie. Ze mimo tego, iż on mnie nie chce/rzucił/wybrał inną* to nie jestem taka brzydka/gruba/beznadziejna* i że ktoś mnie jeszcze pokocha :)
ja tak to widzę ;)
*niepotrzebne skreślić ;p
- Dołączył: 2011-06-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1640
28 czerwca 2011, 13:11
Jezeli facet interesuje sie tylko tym jak wygladamy a nie jakie jestesmy naprawde to niech sie nie zbliza nawet. A powiem szczerze ze takich osob jest coraz wiecej! Nigdy nie czulabym sie pewnie przy takiej osobie i nalogowo dbalabym o wyglad, a po 20 latach (gdybym sie niedaj boze roztyla i byla pomarszczona) zastanawialabym sie czy przypadkiem mnie nie zostawi albo nie ma innej na boku...
- Dołączył: 2011-03-11
- Miasto:
- Liczba postów: 1226
28 czerwca 2011, 13:11
ja tez nie..ale z 2 strony-pierwsze na co zwracamy uwage to nie oszukujmy sie -ale wyglad!(niestety)
a zwlaszca juz faceci ktorzy sa wzrokowcami..
Edytowany przez Jefefija 28 czerwca 2011, 13:21
- Dołączył: 2011-04-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4096
28 czerwca 2011, 13:14
> Ja nie. Skoro dla niego wygląd jest najważniejszy
> to niech się buja :P,,
Popieram, co bedzie jak sie zestazeje i dostane zmarszczek to juz mnie nie bedzie kochal !?
Edytowany przez bella1984 28 czerwca 2011, 13:14
- Dołączył: 2011-03-11
- Miasto:
- Liczba postów: 1226
28 czerwca 2011, 13:15
> Czy naprawdę zainwestowałybyście czas w taki
> związek?nie ;pCzy naprawdę chciałybyście udowodnić
> komuś cokolwiek, bądź zmusić go do uczuć przez
> zmianę "opakowania".Myślę, że jest to raczej
> kwestia udowodnienia czegoś samej sobie. Ze mimo
> tego, iż on mnie nie chce/rzucił/wybrał inną* to
> nie jestem taka brzydka/gruba/beznadziejna* i że
> ktoś mnie jeszcze pokocha :)ja tak to widzę
> ;)*niepotrzebne skreślić ;p
moge sie z tym zgodzic...zawsze mamy wtedy wieksze poczucie wlasnej wartosci..
nawet jesli nas ktos zostawi/wybierze inna-to mozemy wiedziec ze to nie przez to ze bylysmy brzydkie i grube..
28 czerwca 2011, 13:15
Wcześniej Wacław mógł po prostu na Genie uwagi nie zwrócić, a teraz zwrócił, zaczął się przyglądać i docenił walory nie tylko fizyczne ;) Poza tym szczuplejsza Genia może nie jest już tak zahukana jak kiedyś, tylko rozkwitła jak polny kwiat. Jest teraz pewna siebie i jest duszą towarzystwa - inny człowiek.
Widzę czasami w swoim otoczeniu najbliższym, że jak laska schudnie to mężuś na nowo w niej zakochany. Myślę jednak że nie jest to kwestią wagi ale tego, że często my szczuplejsze jesteśmy bardziej otwarte i to ta otwartość, zmiana w nas się tak facetom podoba.
28 czerwca 2011, 13:15
W przypadku historii Gieni i Wacusia... on leci tylko na wygląd.
Nie ma sensu chudnąć/tyć tylko ze względu na partnera tylko dla siebie i dla własnej satysfakcji bo związek długo nie potrzyma (będzie opierany tylko na seksie i fizyczności).
Nie zainwestowałabym na pewno. Swojemu partnerowi od razu na początku zaznaczyłam ,że nie będe sie dla niego zmieniać fizycznie, wyjątkiem tylko są nałogi które mu nie pasują (jakbym np. paliła papierosy czy coś). Ale już z doświadczenia przecież wiemy,że w związku i tak ludzie się zmieniają,dopasowują do siebie.
- Dołączył: 2011-03-20
- Miasto:
- Liczba postów: 6346
28 czerwca 2011, 13:15
nie tracilabym czasu na takiego Wacusia