Temat: brak chęci, nic mnie nie cieszy

Kochane !

Nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje, nic mnie nie cieszy, schudłam tyle ile sobie zakładałam, powinnam być szczęśliwa a tu co?? Jeszcze bardziej się sobie nie podobam, rodzinka mówi żebym już przestała ale ja nie mogę, w ogole jedzenie stało się chyba moją obsesją, nie potrafię przestać o nim myśleć, przeliczam wszystko na te pieprzone kalorie, czuje się wyczerpana, w dodatku od 2 mies nie mam okresu, chodze do gin przepisuje tabletki i dalej nic, nawet nie mam oparcia w chlopaku z ktorym jestem tak długo (6lat) mowi ze wydziwiam, że uzalam się na sobą może i tak jest ale po to chyba jest ta 2 osoba, żeby można było się przy niej otworzyć. W lipcu wyjeżdżamy razem na wakacje, nie wiem jak to będzie jak wrócimy, jeśli nic się pomiędzy nami nie zmieni to chyba się rozstaniemy bo ostatnio już oboje doszliśmy do tego, że nie możemy na siebie patrzeć... Ciągle jestem zmęczona, nie mam już nawet siły ćwiczyć tak jak na początku diety,m wszystko mnie denerwuje .... Ale co tam pewnie i tak nikogo to nie obejdzie,,, 

do wagi 59 to chyba zawsze można wrócić,a wtedy zobaczysz, ze zmieni sie twoje nastawienie do zycia
fijalka tu już nie chodzi o samą wagę, bo teraz moje 59 kg nie będzie mnie cieszyć tak jak kiedyś... zupełnie zmieniłam podejście do tego tematu 
Też tak miałam. Gdybym się w porę nie ogarnęła to dziś nie miałąbym do kogo gęby otworzyć, bo prawie utraciłam wszystkich bliskich. Jak przeglądałąm swoje stare zdjęcia to fakt -  byłam grubsza, ale za to ze szczerym uśmiechem, byłam szczęśliwa.
Jedyne czego się nauczyłam to to, że - chudość szczęścia nie daje!!!
kot124 masz rację ale z nią jest jak z facetami z nią źle ale bez niej jeszcze gorzej... niestety
mam podobnie.. z tym, że ja chcę zrzucić pare kilo.. zauważyłam, że po prostu wszyscy mnie wkurzają ostatnio, rodzice, koleżanki, rodzeństwo.. najbliższa mi osoba schudła 8 kg, jest teraz tylko 2 kg cięższa ode mnie i jakoś nie bardzo mnie to cieszy.. ciągle gada o swojej wadze, tłuszczu i wkurza tych, którzy serio mają na co narzekać . Ty przynajmniej osiągnęłaś swój cel więc gratuluję;)
spróbuj porozmawiać z chłopakiem.. szkoda zakończyć tak długi związek . mnie cholernie brakuje kogoś, kto mógłby mnie przytulić i powiedzieć, że kocha.. trzymam za Was kciuki :) 

jak chcesz, podaj jakiś kontakt do Ciebie, gg czy coś ;) może rozmowa coś wskóra..

ale widzisz, żeby chociaż On mnie wspierał, nie wiem może problem faktycznie tkwi we mnie... ja nawet nie lubie juz jak On mnie dotyka... to śmieszne juz jest...
Ale jak ma Cię wspierać, jeśli na niego powarkujesz i omijasz szerokim łukiem? Mam to samo czasem. Facet, którego sama odtrącam nie będzie mi się naprzykrzał i pójdzie gdzieś przeczekać. I kółeczko się zamknie. Na moje, zaczyna Cię depresja dusić. Na początek idź do lekarza rodzinnego i powiedz mu co się z Tobą dzieje. Może wystarczy taka wizyta. Rodzinny też może dać Ci jakieś wspomagacze w pigułach, które 'naprawią' chemię w mózgu. Nie musisz od razu wybierać się z tym do specjalisty. 
A chłopaka przytul. Dziś "Dzień Przytulania" ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.