18 czerwca 2011, 16:22
Większość z nas ma jakieś zastrzeżenia do swojego ciała, nie tylko zbyt dużą wagę, ale np. za duży brzuch, pupa z cellulitem, niezbyt długie nogi... Czy mimo zbędnego tłuszczyku tu i ówdzie, mimo figury odbiegającej od ideału lubicie swoje ciało? Ubieracie się kobieco, podkreślacie swoją urodę, czujecie się dobrze i pewnie? Czy też może nie chce się Wam dbać o siebie więcej niż ponad to, co konieczne bo uważacie, że i tak nie będziecie wyglądać dobrze... Jak jest z Waszą samoakceptacją? Jak Wasze ciało wpływa na samopoczucie i psychikę? Jak czujecie się w sypialni, przy swoich partnerach, czy macie odwagę na ładną (seksowną) bieliznę, koszulki... Czy z wiekiem potraficie cieplej i łagodniej patrzeć na siebie?
Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami o Was samych:)
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
18 czerwca 2011, 18:10
> trujacyBluszcz - tak powinno być właśnie, że
> niezależnie od wagi kochamy siebie:) zazdroszczę
> Ci, i chyba zacznę nad tym intensywnie pracować.
> tylko jak?:)
Paulo Colechpo w "pielgrzymie" pisał że ilekroć człowiek myśli coś złego na swój temat to powinien sobie zrobić fizytcznie coś (on pisał o wbijaniu paznkcia palca wskazującego pod paznokieć kciuka) ja cxzegoś takiego ci nie polecam, ale jest w tym sens- chodzi o to, że sami sobie sprawiamy ból psychiczny, jednakże nie odczuwamy tego od razu wiec nie zdajemy sobie sprawy jaką krzywdę sobie robimy i jak często. Ja proponuje po prostu trochę dystansu do siebie i pilnować się, żeby nie myśleć nic złego o sobie "jestem grubą świnią, znów sie nażarłam" dziewczyny pisza w pamiętnikach, a ja myślę "boże jaką ona sobie sama krzywdę robi, nie dość że jej pewnie inni robią przykrość zwracając uwagę na tusze to jeszcze sama się utwierdza w tym, że ich chamskie teksty sa prawdziwe"
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
18 czerwca 2011, 18:15
s3wego czasu Mmaniak twierdzil że trzeba nienawidzieć swojego ciała, tłuszczu, żeby chcieć je zmienić, otóż nie trzeba, wystarczy wiedziec czego sie chce i to nie prawda że życie to cierpienie i czasem można od niego znaleźć ulgę, to jak postrzegamy życie zależy od nas, świat nie jest ani zły ani dobry, jest takim jakim go widzimy, mój świat jest wspaniały, czasem bywam smutna, ale to nie szkodzi, na szczęście nie zaznałam w życiu prawdziwego cierpienia i mam nadzieję że Twoje Mmaniak tez sie kiedyś zmieni
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
18 czerwca 2011, 18:16
"Nie wierze, że w życiu są jakieś przyjemności. Myślę, że jest tylko ulga od bólu. Trenuje w obawie, że mój przeciwnik trenuje ciężej niż ja. Ale to jest dobre - to trzyma mnie w formie." najbardziej depresyjny tekst jaki w życiu słyszałam
18 czerwca 2011, 18:40
trujacyBluszcz - wydaje mi się, że od tak negatywnych uczuć jak nienawiść, nigdy nic dobrego się nie zaczyna
i podstaw do zbudowania swojej pewności siebie i atrakcyjności trzeba chyba szukać w pozytywnym myśleniu, szukać pozytywnych bodźców
- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 63
19 czerwca 2011, 00:33
Od razu nasunął mi się na myśl tekst z "Forrest'a Gump'a" :
"Kiedy jest ci tak źle, że już gorzej być nie może, zacznij się walić kijem po nodze. Kiedy przestaniesz, od razu poczujesz się znacznie lepiej." Czasem potrzeba dostać kilka batów, żeby trzeźwiej spojrzeć na siebie i życie. Przy pewnych sprawach, kwestie własnego "widzimisię" na swoją osobę bledną. Wtedy zapomina się o patrzeniu w lustro i porównywaniu siebie z innymi.
Jest masa rzeczy, które mi się w sobie nie podobają, to prawda. I bynajmniej, najczęściej nie ma to nic wspólnego z wyglądem zewnętrznym. Jak już wiele osób przede mną zauważyło, często zależy to o dnia i humoru. To, co jestem w stanie w sobie zmienić, zmieniam z lepszym, albo gorszym skutkiem. Resztę przypadłości staram się oswoić i zaprzyjaźnić się z nimi. Ogólnie, tak naprawdę, jeszcze się nie mam czym przejmować. Najbardziej mi tylko szkoda, że już połowa życia za mną.
Edytowany przez Tilien 19 czerwca 2011, 00:45
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
19 czerwca 2011, 02:34
Tilien fajny avatar przypomina mi się
ten teledysk
i chwała Ci za to, że chyba jako pierwsza (a jestem na tym forum od dawna) poprawnie użyłaś słowa "bynajmniej" :)
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
19 czerwca 2011, 02:44
Tilien fajny avatar przypomina mi się
ten teledysk
i chwała Ci za to, że chyba jako pierwsza (a jestem na tym forum od dawna) poprawnie użyłaś słowa "bynajmniej" :)
- Dołączył: 2010-10-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1039
19 czerwca 2011, 08:39
mam wiele wad, ale od niedawna czuję się jak królowa. chodzę z podniesioną głową, zakładam to, na co mam ochotę i wychodzę z założenia, że 'ładnemu we wszystkim ładnie'. ;)
myślałam, że zmiana mojego myślenia nie wpłynie na innych, natomiast mój chłopak nagle, jak nigdy tego nie robił, zaczął nosić mnie na rękach, prawić komplementy i jakoś tak w ogóle jest inaczej.
szkoda życia na kompleksy
- Dołączył: 2010-11-19
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 63
19 czerwca 2011, 11:19
To prawda. Ten błysk w oku faceta daje naprawę wiele.Akceptacja nagle zaczyna Ci się łasić do nóżek. ;) A kiedy jeszcze usłyszysz kilka miłych słówek na temat kilku swoich obecnych zalet, pod powiekami pojawia się taki mały uśmiechnięty pyszczek strzelający o Ciebie 'oczko'. :)
Trującybluszcz, już Cię lubię
![]()
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
19 czerwca 2011, 12:04
ja zawsze byłam z mężczyznami, którzy uważali mnie za piękność i zachwycali się mną i tak powinno być, bo po co być z facetem, któremu się nie do końca podobam?:)