- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 czerwca 2011, 20:25
16 czerwca 2011, 20:47
> Gówno prawda z tym piercerem za przeproszeniem.
> Wydasz z 70 zł na profesjonaliste (który
> posiedział 2h na wykładach i dostał certyfikat
> piercera), a i tak przebiją ci tak samo jak
> mogłabyś zrobić to w domu. Też tak wszyscy mówili,
> żebym szła do profesjonalnego studia i wgl. Baba
> przebiła mi tak, że potem wszystko zaczęło się
> paprać. Ropa, krew, spuchnięty nos.. uwierz nie
> chciałabyś tego przeżywać. Musiałam wtedy wyjąć
> kolczyka, więc 70 zł poszło w błoto + antybiotyki
> które musiałam zażywać, by odratować ten nos.
> Potem tęskniłam trochę za kolczykiem. Jakieś pół
> roku po zagojeniu przebiłam sobie sama. Prawie
> bezboleśnie, nic nie płaciłam i wszystko zagoiło
> się tak jak powinno w jakiś tydzień do dwóch
> tygodni. Już od dłuższego czasu chodzę z
> kolczykiem i nic nie boli, ani nie ropieje.
> Najlepszy kolczyk, żeby nie odstawał i nie wypadał
> to taki z kuleczką na końcu. Ewentualnie kółko.
> A.. i w salonie przebijała mi pistoletem, a sama
> przebijałam sobie kolczykiem zaostrzonym
> pilniczkiem.
gówno prawda, w studio masz pewność że niczym się nie zarazisz, że zrobisz to pożadnie no i możesz mieć gwarancje że jak coś ci się stanie to oni to zrobią.
16 czerwca 2011, 20:49
16 czerwca 2011, 20:54