Temat: Jak zrezygnować z pracy?

Po krótce : jestem tegoroczną maturzystką, chciałam sobie cokolwiek zarobić, bona nadmiar pieniążków nie narzekamy, a nie chce ciągle wykorzystywać rodziców. Udało mi się przyjąć do pracy w takiej mini kawiarni, mimo że było mnustwo kandydatek. Podstawowe pytanie : jesteś do dyspozycji przez całe 4 miesiące a nawet dłużej? Powiedziałąm, że tak, bo inaczej nic bym nie dostała. Ale to mimo wszystko są wakacje:( Marzy mi się jechać nad jezioro jak co roku, iść na pielgrzymkę (obiecałam to Bogu w zamian za zdaną mature :) ) ...I to by miało miejsce pod koniec lipca. Myślałam że może sie jakos powymieniam z babkami, ale okazało sie ze jedna ma szkolenie na miesiąc i bedzie nas mało. Czyli praca od pon - wtorku :( Chciałabym po pierwszej wypłacie zrezygnować, ale wiem, że to nie feir jeśli z dnia na dzien ich zostawie. Będą w lipcu same i bez żadnej pomocy, bo kolejna osoba musiałaby przejść znowu kurs przygotowawczy. Obmyślałam, że zrezrgnuje, bo nie daje sobie rady, albo załatwie sobie zwolnienie lekarskie bo i taką mam możliwość. Co robić? Pomóżcie proszę.
Zależy od umowy.Jeśli to zlecenie to możesz zrezygnować z dnia na dzień.Chyba, że zastrzegą sobie inaczej.
Też jestem tego roczną maturzystką. Wg. mnie to jak sie zachowałaś jest troche mało odpowiedzialne. Trzeba było od razu zdecydować co jest dla Ciebie ważniejsze, praca, czy wypoczynek. Wiem co mówię. Już od lutego planowałam wyjazd nad morze, znalazłam sobie pare ciekawych ośrodków itd. Tylko czekałam aż minie matura, żeby wyjechać, ale nic z tego. Moja mama załatwiła mi pracę, nagle moje plany runęły. Musiałam zdecydować, praca, czy wypoczynek i doszłam do wniosku, że wole prace. A wiesz dlaczego? Po pierwsze w Warszawie (tutaj mieszkam) o pracę bardzo cięzko, po drugie może jak dobrze pójdzie będę miała tą pracę na dłużej (wątpie bym dostała sie na państowe studia), po trzecie będę sama zarabiać, a po czwarte wyjadę jeszcze nie raz, a poza tym zostają wolne weekendy, więc też można gdzieś wyskoczyć. Nie wiem co Ci poradzić, ale skoro tak łatwo powiedziałaś, że jesteś dyspozycyjna 4 miesiace, to czemu tak trudno Ci zrezygnować? 
maharet1092 nie nie ma żadnej umowy ...
slonecznik1992   no wiec pokolei. Temu przyjęłaś tą pracę, bo zapewne bedziesz studiowała w takim razie zaocznie, lub w ogóle. Pieniążki CI się przydadzą. I studiując w taki sposób nie dziwie się, że chcesz mieć pracę. Ja musiałabym pracować od pon- niedzieli, zero wolnych weekendów, nawet głupich matur nie będę mogła odreagować. Czemu skłamałam? Bo wszyscy znajomi mi tak radziali.. bo mówili że nie będę miałą szanas inaczej aby cokolwiek zarobić. Czemu trudno zrezygnować? Bo może nie jestem aż taka zła? i trudno mi wystawić tych ludzi na wiatr.
To w ogole sie nie bierz za prace. Albo pracujesz albo nie. Dostaniesz umowe i tylko ludzi zawiedziesz.

Umowa zlecenie? Ok - z dnia na dzien zrezygnujesz

Umowa o prace - zadne zwolnienie lekarskie ci nie pomoze.
Uważam dokładnie tak jak ziOmus.
Zachowaj się dorośle i poważnie.
Albo idziesz do pracy i pracujesz......albo nie przyjmuj tej pracy!
Agnieszka - będę studiować, ale kto powiedział, że rodzice mi nie dadzą na studia zaoczne? Mniejsza o to i tak uwazam, że powinnaś się zachować bardziej odpowiedzialnie, bo tak jak napisał Ziomuś, albo sie człowiek bierze za coś poważnie, albo w ogóle. Skoro wiedzialaś, że bedziesz pracować 7 dni w tygodniu to po co sie zgadzalaś, chcąc odreagować matury?

Agnieszka16661 ja mam 23 lata i od 16 roku życia pracuję i wiesz co Ci powiem (także jakieś 7 lat) moim zdaniem powinnaś popracować sobie ten miesiąc i coś zarobić a na tydzień przed poinformuj szefa, żeby poszukał kogoś na swoje miejsce. Ja pracowałam w każde wakacje ( 3 lata temu pracowałam cały lipiec i sierpień po 12h na dzień i przez 2 miesiące miałam tylko 3 dni wolnego) i teraz żałuję, że nie żyłam jak moje rówieśniczki, które zwiedziły sobie kawałek Polski i świata. Nie powiem kupiłam sobie laptop, a rok temu samochód (który już "skasowałam") w tym roku zamierzam przeżyć wakacje jak moi znajomi ze studiów. Jadę na morze, później będę leżeć i nic kompletnie nic nie robić. Są to jedne z ostatnich moich wakacji na jakie mogę sobie pozwolić, bo za chwilkę kończę studia i zacznie się praca na poważnie (w czasie roku akademickiego pracuję w weekendy, studiuję dziennie) Powiem Ci tylko tyle, że w życiu zdążysz się jeszcze napracować. Miałam w tym roku podobny dylemat do Ciebie, ale bardziej doświadczone vitalijki pomogły mi w podjęciu decyzji "carpe diem" moja kochana !  :)

Nie ma żadnej umowy... nic nie podpisywałam  .
Zgodziłam sie bo każdy grosik jest dobry. Nie pociągnę i tak czy siak 4 miesięcy bo nie dam rady .
To nie jest takie proste. A napisałam inie po to aby słyszeć że to nie poważne . Bo ja wiem o tym. Ale to jest za późno...
Napisałam, żeby jakąś radę uzyskać, coby teraz zrobić aby było lepiej .
Nie podejmowałam tej decyzji sama , doradzali mi rodzice, babcia , przejaciele.. i każdy zrobiłby to samo .
Predzej czy pozniej dostaniesz umowe

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.