12 czerwca 2011, 18:02
Piszę tu chyba tylko dlatego, że nie mam komu wygadać się
![]()
Od 6 lat przyjaźnię się z chłopakiem. Zawsze mogłam na niego liczyć, jest cudowny i wspaniały, ale dla mnie jest tylko przyjacielem. Jednak wczoraj byliśmy na mini-domówce, oprócz nas były 2 nasze koleżanki. Był alkohol, i to nawet sporo i zaczęliśmy się przytulać na łóżku, całować, dotykać etc.... Co prawda do niczego więcej nie doszło, ale dla mnie to już jest bardzo dużo. Pamiętam z tej nocy, że mówił mi, że mu od dawna na mnie zależy (choć nigdy tego specjalnie nie pokazywał), że boi się, że nie będę go chciała, a podczas naszych spotkań też obawiał się, że powie coś głupiego i mnie w pewien sposób straci.... Jest mi strasznie głupio, bo nie powinno do tego w ogóle dojść.... Zależy mi na nim, ale tylko jakos na przyjacielu...
Pomóżcie... możecie mnie nawet opieprzyć
12 czerwca 2011, 18:05
może spróbuj z nim? Nic nie stracisz, a mozesz zyskać
12 czerwca 2011, 18:07
No ja właśnie nie chcę, w tym rzecz :( Chcę odpocząć od związków. Co ja narobiłam
12 czerwca 2011, 18:08
To prawda, co narobiłaś. przeproś Go i powiedz jak się sprawy mają, niech wie na czym stoi
12 czerwca 2011, 18:15
Sorki za porównanie, ale sytuacja prawie jak w jednym odcinku Chirurgów.
12 czerwca 2011, 18:19
Im wcześniej z nim pogadasz tym będzie lepiej. Skoro jemu na Tobie zależy wyobraź sobie jak się teraz czuje, na pewno jest szczęśliwy, bo myśli, że Ty też coś do niego czujesz.
- Dołączył: 2011-04-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4096
12 czerwca 2011, 18:19
Ja bym na twoim miejscu sprobowala z nim byc . Musisz wiedziec ze to i tak juz rozpad waszej przyjazni i nieda sie tego naprawic i o tym zapomniec, wiec sprobuj niemasz juz nic do stracenia: A moze jednak cos w tobie zaiskszy.
12 czerwca 2011, 18:27
Przyjaźniłam się kiedyś z chłopakiem. Na początku niby wszystko było jasne, ale później coś zaiskrzyło z obu stron. Rozmawialiśmy o tym, stanęło na tym, że nie warto ryzykować przyjaźni dla związku który może się udać lub nie. Z tego powodu, niedługo później wszystko się rozpadło. Uważam jednak, że szczera rozmowa to podstawa. Może nie mów mu w prost że go nie chcesz, tylko że nie chcesz się z nikim wiązać i że bardzo go cenisz, niesamowicie zależy Ci na waszej przyjaźni i nie darowałabyś sobie gdybyś to straciła. A związki jak wiadomo się rozpadają, później trudno wrócić do tego co było. To będzie na pewno trudna rozmowa dla was obojga. Trzymaj się !!
A tak żeby całkiem nie skreślać przyjaźni damsko-męskich dodam, że mam wspaniałego, najlepszego na świecie przyjaciela, który jest mi droższy niż rodzony brat. Ale znamy się niemal całe życie i do takiej sytuacji by nie doszło.
12 czerwca 2011, 18:37
faktycznie Ci współczuję, byłam w troche innej sytuacji, tylko że ja po prostu....uciekłam....;////
- Dołączył: 2009-03-22
- Miasto: Kozia Wola
- Liczba postów: 2367
12 czerwca 2011, 19:00
mi się zdaje że przyjaźń damso-męska
zawsze prowadzi do łóżka
a to dlatego,że ta przyjaźń to próba zdobycia drugiej osoby, subtelnie
tak żeby do siebie nie zrazić, z powodów: nieśmiałość, lek przed odtrąceniem
dziewczyny, przecież dla facetów nie jesteśmy dobrymi partnerami na rozmowę i relacje przyjacielskie jesteśmy, chimeryczne, czasem histeryczne zazwyczaj nie lubimy piłki nożnej i gadki o mechanice pojazdowej,... lubimy gonitwę "po sklepach" pedikiry, manikiry torebki ICH TO męczy
więc gdzie jest miejsce na przyjaźń?