Temat: Chrzest tak czy nie?

Co sądzicie na temat chrztu dziecka? Uważacie że jest to niezbędny sakrament czy wolałybyście aby to była samodzielna decyzja dziecka już jako świadomej osoby?
poki co dzieci nie mam, i sie nie martwie ,a jak bede miec to moze zmniejszy sie ta hipokryzja.

ale w kazdym razie na sile nie bede stal przy oltarzu bo inni sa wierzacy. najwyzej ojciec dziecka powie ze ja nie jestem czynna katoliczka i da extra koperte zeby sie odczepili. na chrzcinach u mojego bratanka (chrzciny byly po mszy) stalam w progu kosciola i sie nie modlilam ani nic
Moim zdaniem mało jest ludzi, którzy są wskroś tolerancyjni.
Niewierzący lub -wierzący-tylko-w Boga -a nie w księży- krytykuja kosciele to to i to...
chrześcijanie też pokrytykują to, to i to..

Faktem jest to, że ostatnimi czasy...jak się deklaruję jako ateista-to o jejku , fajnie, teges szacun...ma własne zdanie itp.
Jak powiesz - idę do kościoła, należę do oazy, idę na nabożeństwo majowe- o jejku co za dewotka...i wierzy tym księżom co takie brednie głoszą... Sam PAn Bóg jest całkiem całkiem, ale juz tak do kościoła zaraz latać??? FAktem jest że chrzescijanin powinien być przykałdem czowieka miłosiernego i pokojowego. Ale to tylko człowiek i popełnia takie same błędy jak np. ateista. Sek w tym by chciał nawracać na dobrą drogę.. A niektórzy wytykaja, ze co to za chrześcijanie, ze obgadują, ze coś ze.. hipokryci itp. A im nie wolno? Magiczne słowo,  TOLERANCJA.Zainteresuj się soba...

Ogromna masa ludzi Kościół katolicki obraża. Wymaga tolerancji a sama tolerancyjna nie jest.Taki jest światowy trend.
Tu na forum też tak jest - osoby niewierzące zamiast wymienić fakt-nie chrzczę dziecka, bo nie wierzę..( i ok)..zaczynają krytykować kosciol...
A niestety najgorsi są tez pseudochrześcijanie-którzy faktycznie na miano hipokrytów zasługują...i to niestety tacy najbardziej szkodzą kościołowi.

Jeżeli mamy się szanować-róbmy to obopólnie. Szanujmy.Symbole, tradycję religijną też!


I jeszcze jedno a propo chrztu.
Chrzest tak jak małżeństwo w kościele to przywilej , to SAKRAMENT - i to nie dla wszystkich z ulicy! Nie każdy ma uprawnienia lekarza internisty prawda? Jak ktoś tego przywileju nie chce ma wolną drogę. Lecz gdy do niego pragnie przystąpić wymaga to odpowiedniej postawy, zrozumienia i  przygotowania.To coś więcej niż kupienie i wysłanie listu na poczcie.Moim zdaniem jak ktoś chrzci dziecko anie bierze udziału w jego wychowaniu katolickim, bierze ślub ot tak dla rodziny..a bo wszyscy tak robią...wypowiada ważne słowa.. a w sobie nosi sprzeciw i śmieje się z tego, wyśmiewa kosciół , ośmiesza go -takze na forum , wszystkie błędy mu wytyka a na siebie nie spojrzy.....to po prostu świętokradztwo ...i  innymi słowy mówią krok w stronę nietolerancji.

> 2 klasa podstawówki, wszystkie dzieci
> przystępują do pierwszej komunii oprócz jednego
> chłopca. to już może sprawiać pewne problemy, ale
> na pewno nie może być decydującym argumentem za
> chrzczeniem dzieci.Jednakże rodzice, którzy
> deklarują się jako katolicy powinni odpowiedzieć
> sobie na pytanie czy faktycznie katolikami są, bo
> chodzenie do kościoła jednak nie wystarcza :)

Tylko pozwolę sobie się tu zatrzymac i zapytan po raz kolejny czy ten problem rodzi się w głowach rodziców dzieci komunijnych i tych dzieci ze względu na duchowe przekonanie czy prezenty oraz imprezę po kościele. W dzisiejszych czasach wszystkie chrześcijańskie świeta i obrządki sa komercyjne bo mają dodatki typu prezent, impreza potocznie mówiąc itp rzadko kto skupia się na sakramencie czy święcie. Młodzi myślą o kasie, którą zbiorą, dzieci przy komunii o prezentach przez co np. takie bierzmowanie będące obrządkiem w moim odczuciu nie podpieranym prezentami i imprezą nie jest juz tak popularne i nagłośnione.
Też się zgadzam, że komunia to dla dziecka głównie prezenty.Jeśli ma bardzo wierzących rodziców to moze starają się przekazać to i tamto, ale nie zdarza się to za często.
Ja bym kupiła dziecku coś fajnego, żeby się nie czuło gorsze od rówieśników.ale jakby bardzo chciało iść do tej komunii to też bym mu nie zabroniła.
> Faktem jest to, że ostatnimi czasy...jak się
> deklaruję jako ateista-to o jejku , fajnie, teges
> szacun...ma własne zdanie itp.
> Jak powiesz - idę do kościoła, należę do oazy, idę
> na nabożeństwo
> majowe- o jejku co za dewotka...i wierzy tym
> księżom co takie brednie głoszą...
nigdy się z tym nie spotkałem :)

> Sam PAn Bóg
> jest całkiem całkiem, ale juz tak do kościoła
> zaraz latać???
Wynika to z żenującego poziomu wiedzy chrześcijan o własnej religii :)

>  FAktem jest że chrzescijanin
> powinien być przykałdem czowieka miłosiernego i
> pokojowego. Ale to tylko człowiek i popełnia takie
> same błędy jak np. ateista. Sek w tym by chciał
> nawracać na dobrą drogę.. A niektórzy wytykaja, ze
> co to za chrześcijanie, ze obgadują, ze coś ze..
> hipokryci itp. A im nie wolno? Magiczne słowo, 
> TOLERANCJA.Zainteresuj się soba...

Faktycznie, jak moi znajomi uważaj się za ludzi wierzących, chodzą co niedziele do kościoła, nie jedzą mięsa w pt a jak pytam się co z seksem przed ślubem, to słyszę "no bez przesady" :) I jak tacy ludzie będą chrzcić swoje dzieci, to nie zazdroszczę pociechom takiego wychowania w duchu katolickim :)

Co do kwestii robienia z chrztu i komunii imprezy, to już wina rodziców. W końcu, to od nich zależy jak dziecko będzie patrzeć na to wydarzenie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.