Temat: Chrzest tak czy nie?

Co sądzicie na temat chrztu dziecka? Uważacie że jest to niezbędny sakrament czy wolałybyście aby to była samodzielna decyzja dziecka już jako świadomej osoby?
Co do sporu o Święta to prawda jest taka, że przez te wszystkie dodatki stały się one świętami komercyjnymi nie chrześcijańskimi - katolika pozna się po przygotowaniu duchowym, a ateistę tylko po tym związanym z choinką, jajkami itp.
> Co do sporu o Święta to prawda jest taka, że przez
> te wszystkie dodatki stały się one świętami
> komercyjnymi nie chrześcijańskimi - katolika pozna
> się po przygotowaniu duchowym, a ateistę tylko po
> tym związanym z choinką, jajkami itp.

no dokładnie, dla mnie to była zawsze fajna impreza i tyle i na pewno z niej nie zrezygnuję

U mnie nie bylo nawet gadania czy chce czy nie chce. Moj K. jest wierzacy, tesciowie bardzo. I gdybym wyskoczyla,ze nie chrzcze mlej...to uuuuuu......

 

Ale z kolei moj instruktor L nie ochrzczil swoich dzieci,a jak zapytalam dlaczego, to stwierdzil a po co? ;]

Pasek wagi
Sprawa jest dosyć prosta. Jeżeli rodzice deklarują się jako wierzący, to oczywiście powinni ochrzcić dziecko. Sam jestem ateistą, ale nie mam problemów z tym, że jestem ochrzczony. Czy to tak wiele zmienia w moim życiu na gorsze, że miałbym żałować tego?

ramayana- Twój ostatni avatar mówil sam za siebie i nie znam Cię ale można bylo wysunąć pewne wnioski. Ale nie o tym temat. Ogólnie temat nie dotyczy naszych przekonań religijnych. Ja jestem katoliczką i jeśli będe miala dzieci na pewno je ochrzczę a jak już to zrobię to będe je wychowywać tak jak moja wiara nakazuję. Nie rozumiem tylko ateistów którzy chrzczą dzieci, bo potem rośnie kolejny ochrzczony ateista. Już powiedzialam mam szacunek do innowierców i ateistów nawet brata mam ateistę ale niestety co poniektórzy jak np w.w obraża moje uczucia religijne. Mialam kiedyś koleżankę ze świadków jehowy i jest moją koleżanką po dziś dzień bez względu na wiarę. Ale nie narzucamy sobie wzajemnie poglądów i tak powinno być.

@Dilajla89, mój ostatni avatar nic takiego nie mówił i nie miał specjalnego wyrazu. dla mnie to jest kwestia dystansu do wszystkiego, ale faktycznie nie o tym temat.

Sytuacja kiedy ateista chrzci dzieci faktycznie obija się o absurd, chociaż trzeba wziąć jeszcze pod uwagę czynnik społeczny. 2 klasa podstawówki, wszystkie dzieci przystępują do pierwszej komunii oprócz jednego chłopca. to już może sprawiać pewne problemy, ale na pewno nie może być decydującym argumentem za chrzczeniem dzieci.
Jednakże rodzice, którzy deklarują się jako katolicy powinni odpowiedzieć sobie na pytanie czy faktycznie katolikami są, bo chodzenie do kościoła jednak nie wystarcza :)
> Sprawa jest dosyć prosta. Jeżeli rodzice deklarują
> się jako wierzący, to oczywiście powinni ochrzcić
> dziecko. Sam jestem ateistą, ale nie mam problemów
> z tym, że jestem ochrzczony. Czy to tak wiele
> zmienia w moim życiu na gorsze, że miałbym żałować
> tego?

Nic nie zmienia.Poza gadaniem ludzi "Jak możesz nie wierzyć, przecież zostałeś ochrzczony??"


Nic nie zmienia.Poza gadaniem ludzi "Jak możesz nie wierzyć, przecież zostałeś ochrzczony??" czy ja wiem czy ludzie się tak tym interesują w dzisiejszych czasach? na wsi na pewno bynajmniej u mnie ale u mnie każdy temat jest dobry do obgadania :)
> Nic nie zmienia.Poza
> gadaniem ludzi "Jak możesz nie
> wierzyć, przecież zostałeś ochrzczony??"

Tacy ludzie raczej się nie zdarzają. Pewna część wierzących, moim zdaniem duża, to hipokryci, także byłoby to dosyć zabawne :)
Ja się z takimi ludźmi spotkałam,ale nie przejmuje się tą opinią.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.