Temat: DZIEWCZYNY POMÓŻCIE ! bo sama nie wiem co robić :/

wiem ze Wy potraficie na to spojrzec na chłodno i mogę liczyć na Wasze szczere opinie

otóż na weselu poznałam chłopaka.. bardzo dobrze nam się rozmawialo choć krótko :) przy pozegnaniu poprosił mnie o numer telefonu, no i mu oczywiscie dałam (bardzo mi się ten facet spodobał).

Na następny dzien napisał do mnie (cały dzien modliłam sie zeby napisał bo ja od niego numeru nie wziełam ). No i co dalej? Pisaliśmy do siebie smsy, on zaproponował spotkanie, mówi ze jestem bardzo sympatyczna i dobrze mu sie ze mną rozmawiało... a potem w jednym z smsów pisze mi ze jest zajety ale ma nadzieje ze nie zmieni to postaci rzeczy i ze nadal bede chciała sie z nim po kolezensku spotkac. 

Rozmawialismy przez telefon... ogólnie jest super miły dla mnie, prawi mi komplementy (nie jakies nachalne oczywiscie)...

ALE CO JA MAM ZROBIĆ? isc na to spotkanie i miec dobrego kolege... ale przeciez to nie ma sensu bo czuje ze "do zakochania jeden krok" a ja nie chce cierpiec...

Swoją drogą to współczuje dziewczynie bo mnie by szlag trafił gdyby mój facet tak sie zachowywał w stosunku do innej dziewczyny ...

poradzcie prosze :(

EDIT: w zyciu nie myslałam ze mój temat wywoła takie poruszenie xD

Malina2011, mój ojciec poznał moją mamę na jakiejś potańcówce, miał wtedy dziewczynę... a i tak to z moją mamą są szczęśliwym małżeństwem już ponad 25 lat 

ja na Twoim miejscu bym poszła, a jak jeszcze by mi się podobał to na pewno, tylko tak jak napisała anastazja2812, jeśli masz "delikatne wnętrze" to robisz to na swoją odpowiedzialność 

Myslę, że wiele z nas w tym równiez Ty gdybyś miała faceta a on by poznał jakaś panienke na weselu to nie zyczyłabys sobie jego znajomości z nią. Bo tak na prawdę hmmm raczej ot tak nikt nie zbiera nowych znajomości na imprezach z płcią przeciwną. No chyba, że szuka nowego związku a nie lubi byc sam i chce zrobić "eleganckie przejscie" by nie być samemu. Trochę dziwnie to wygląda..a ja na Twoim miejscu nie chciałabym być pretekstem czyjegoś smutku, tudzież nie chciałabym również angazowac się w coś bez przyszłości-bo może to typ flirciarza po prostu? Ehh nie wiem ale ja nie lubię być stawiana w takich niejasnych sytuacjach stąd moje podejscie...nie chciałabym raczej sie angazowac w taką platoniczną sympatię, ale...

edit: Tak poznałam mojego przyjaciela którego juz niestety z nami nie ma. Miałam 17 lat i beznadziejnego chłopaka, którego własciwie nie było obok praktycznie, poszłam kiedyś na imprezę gdzie poznałam superfaceta-mojego przyjaciela później. Zobaczyłam, ze ludzie potrafią byc ciekawsi, bardziej spontaniczni i uświadomiłam sobie, ze muszę zerwać z tamtym...tak też zrobiłam. P.na początku chciał sie spotykac jako para....ale był to związek weekendowy a własciwie kilka godzin sobotnich z racji jego szkoły w innym miescie i skomplikowanej sytuacji rodzinnej-ciągle był w rozjazdach...niczego konkretnego (sex) nigdy miedzy nami nie było, za to okazał się później moim największym i najlepszym przyjacielem na świecie jakiego mogłam sobie wymarzyć-zjawiał sie wtedy kiedy było mi źle (nawet bez moich telefonów). Niestety los i nieodpowiednia kobieta, w której sie zakochał odebrały mi go...już 3 lata nie zyje.

Rzeczywiście kolezeńskim spotkaniem niczego nie tracisz. Natomiast spróbuj wyczuć na nim o co tak na prawdę chłopakowi chodzi. Koleżeństwo ok...ale nie zgadzaj się na bycie tą drugą...

Pasek wagi
"single my ass" jak to było chyba w sex and the city:) Facet jest zajęty ale żaden zakochany facet nie esemesuje i komplementuje innej kobiety mają swoją "najpiękniejszą", teraz zależy od ciebie czy tak ci zależy zeby być tą trzecią która ewentualnie rozbije związek czy sobie go odpuścić bo cwaniak i podrywacz
TeQueL bardzo Ci współczuje utraty przyjaciela. Dziekuje równiez za pomoc. Ściskam Cię serdecznie i wysyłam dobre mysli do Ciebie :)
Ja bym chyba padła jakby moj facet na kazdym weselu poznawal kogos nowego i odrazu pisal codziennie i proponowal spotkania ;/
Malina, moja mama ma kumpla z liceum, od ZAWSZE całował ją na przywitanie w ... czoło. I teraz jak się czasem spotkają na ulicy, albo raz na 5 lat "po latach" w szkole to też. Mojego ojca zawsze to [ciach], no ale cóż, facet ma taki styl i już  i nawet w wieku 50lat nie zmądrzał. Także jeśli dał buziaka po 5 minutach rozmowy - nie musi to niczego wielkiego oznaczać. Tak samo jak to, że znasz kogoś kupę lat, przyjaźnicie się, a buziaka nigdy się nie doczekałaś. Są różne skrajności 


Jak się spotkacie, to odśwież ten temat i daj znać co i jak 
mogewszystko.aga :) oczywiscie ze dam znac :) zobaczymy co facetom po glowach chodzi :)
Odpuść sobie. Co to za facet, który jest w związku a kreci z inną na boku. Nie wierzę w czysto koleżeński układ.
Takie to trochę ryzykowne i sama przeczysz swoim uczuciom, bo z jednej strony wiesz, że ma dziewczynę, wiesz że to zakazany owoc i piszesz o koleżeństwie, takie niewinne spotkanie... a z drugiej strony piszesz, że widzisz w nim swojego chłopaka, masz nadzieję na coś więcej, widzisz w nim "męża, ojca, kochanka"... z takim podejściem, jak okaże się, że to zajebisty facet nie oprzesz mu się, bo już teraz Twoje serce wyłapuje tylko te informacje, które są Ci na rękę, spotkać się z nim itp... zranisz siebie i tamtą dziewczynę...
Moje skromne zdanie, ok może facet mieć koleżankę, ale prawić jej komplementy, umawiać się sam na sam na randkę ???
Pasek wagi

MonikaBk: Nie wierze w przyjaźń damso -meską, zawsze jedna
> strona na noś liczy..

Ano w 99,99% tak jest...ja znałam ten jeden jedyniusi przypadek gdzie tak nie było...On był moją koleżanką ja byłam Jego kolegą ;)

Ale na tyle znajomości jakie gdzies przewinęły się w moim życiu to był jedyny taki facet.

Podsumowując pewnie masz w 99,99% rację ;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.