Temat: Prawo jazdy i stres

Macie może jakiś sposób jak zapanować nad stresem przed egzaminem na prawo jazdy ? Lada dzień będę zdawać i już mam głupie myśli, trzęsące ręce, nogi  i łzy na końcu nosa .. Z góry dzięki ;)
ziołowe kropelki na uspokojenie, tylko sprawdź żeby nie działały negatywnie na koncentracje/prowadzenie pojazdów
każdy mniej lub bardziej się denerwuje, dla mnie to był najbardziej stresujący egzamin w życiu i najciężej było go zdać (a paręnaście egz za mną)
Powodzenia!!!
Nie poradze bo sama nie potrafiłam zapanować nad stresem przed egzaminem a także w jego trakcie. Noga na sprzęgle latała. Zdałam za 4 razem , przy czym z każdym kolejnym razem stresowałam się o wiele mniej jak za pierwszym. Za pierwszym i drugim razem oblałam przez brak kierunku przy zawracaniu - bzdura , ale niestety , w stresie jakos inaczej myślałam i mogę mieć pretensje tylko do siebie, wcześniej na jazdach nigdy mi się nie zdarzyło bym nie włączyła kierunku. Za 3 razem wymusiłam pierszeństwo , co dziwne na jazdach również nie miało to miejsca i nawet instruktor czasem ze mnie żartował , że kiedys mnie kierowcy zatrąbią bo stoje i stoje i wszystkich przepuszczam (mając juz swoje autko rzecz jasna).
Nom tak to jeden z ważniejszych egzaminów , bardziej stresujący był dla mnie tylko egzamin na licencję ochrony Życzę powodzenia!
Ja popijałam melisę
Pasek wagi
Myślisz, że herbatka coś pomoże ? Przed pierwszą jazdą też sie stresowałam okropnie w wyniku czego nic nie jadłam i nie piłam, więc wątpię, że przed samym egzaminem cokolwiek przełknę .. Najbardziej obawiam się wzniesienia ..
> Nie poradze bo sama nie potrafiłam zapanować nad
> stresem przed egzaminem a także w jego trakcie.
> Noga na sprzęgle latała. Zdałam za 4 razem , przy
> czym z każdym kolejnym razem stresowałam się o
> wiele mniej jak za pierwszym. Za pierwszym i
> drugim razem oblałam przez brak kierunku przy
> zawracaniu - bzdura , ale niestety , w stresie
> jakos inaczej myślałam i mogę mieć pretensje tylko
> do siebie, wcześniej na jazdach nigdy mi się nie
> zdarzyło bym nie włączyła kierunku. Za 3 razem
> wymusiłam pierszeństwo , co dziwne na jazdach
> również nie miało to miejsca i nawet instruktor
> czasem ze mnie żartował , że kiedys mnie kierowcy
> zatrąbią bo stoje i stoje i wszystkich
> przepuszczam (mając juz swoje autko rzecz jasna).

Włąśnie każdy mi mówi o tym lataniu nogi na sprzęgle .. :)
Dziwne , że boisz się wzniesienia. Mi się wydaje ,  że akurat na tym nie da się oblać , choć by się chciało zwłaszcza , że zawsze masz 2 próby.

No noga lata:) Najlepiej wziąśc  na "luz" i zdjąć noge połozyć obok , żeby sie uspokoiła:)

 

A dodam jeszcze , że ja sie stresowałam przed każdą jazdą:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.