- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 maja 2011, 10:23
26 maja 2011, 16:11
A ja jeszcze dodam, ze szczerze wspolczuje zarowno wspolpracy z takimi pie... "machos" jak i obowiazku (?) integrowania sie z nimi...
Przyklad z gwaltem dla mnie jest nieco naduzyciem. Bo zdarzaja sie kobiety gwalcone, ktore sie nie bronia - sa tak sparalizowane strachem... Ale wina nie jest po ich stronie... Autorka nie byla tam sama, byla z mezem. Nie byla do niczego zmuszana.
Nie integrujcie sie wiecej z tymi palantami. Nie ma sensu. Wystarczy, ze trzeba ich znosic w godzinach pracy.
26 maja 2011, 16:22
Ja uważam, że jeśli żonaty facet mówi ci, że jesteś najładniejsza, powinnaś powiedzieć, że twoim zdaniem najładniejsza jest JEGO żona. Chyba każda z nas ma w swoim gronie koleżanki bardziej i mniej atrakcyjne i na pewno mozna zauważyć, że te ładniejsze koncetrują na sobie męska uwagę - to normalne i z pewnością nie jest to ich wina.
Nie rozumiem takiego stanowiska, że "faceci wykorzystują okazję". To chyba jakaś pomyłka, żeby "pilnować" swojego faceta, trzeba wybierać takiego, który nie będzie leciał na każdą ładniejszą dziewczynę. Sorry, ale z mojego punktu widzenia to, czy dziewczyna trzyma faceta na dystans czy jest "łatwa" w ogóle nie zmienia sytuacji. Sytuacji, w której facet poniża swoją kobietę, poprzez adorowanie innej. To od swojego faceta trzeba oczekiwać szacunku, bo łatwa okazja ZAWSZE się trafi...
Poza tym nie rozumeim całej nagonki. Dziewczyna napisała, że dała im do zrozumienia, że nie życzy sobie, że chciała to zrobic poczatkowo delikatnie... ja wiem, że faceci potrafią bywać totalnie chamsko nachalni.
26 maja 2011, 16:35
26 maja 2011, 16:43
26 maja 2011, 16:48
26 maja 2011, 16:52
Słuchaj nikt nie miał na celu obrażania Cie. Tylko poprostu to dziwne..i jeszcze dziwniejsza reakcja i ogólne zachowanie tych ludzi. Wiele razy odwiedzałam imprezkę gdzie byli nieznajomi ludzie...i wiesz co chyba nigdy mi się oprócz jednej sytuacji nie zdarzyło, że nawet jak była dziwna, sprowokowana sytuacja to zeby ktoś nie stanał w obronie mojej albo którejs innej koleżanki. Wiadomo palantów dużo na tymświecie...kiedyś na pewnym wyjeżdzie pewien znajomek po prostu przegiął, nie wytrzymałam i w koncyu strzliłam go z liścia bo nie reagował ani na moje komentarze ani na komentarze innych fakt moze był pijany ale lisc bardzo szybko go otrzeźwił, nawet na drugi dzien przeprosił.
Inna rzecz-zupełnie nie rozumiem Twojego męża, skoro to oni w takiej liczebnosci rzucili się na Ciebie to sorry zle zasrany interes każdego księcia swojej księżniczki jest jej obrona. A tak na prawdę ci frajerzy dostali od niego przyzwolenie na robienie takich rzeczy. A później komentarze, obrażanie...kurde przecież ty tam nie byłas sama...z reszta w sumie nawet przemyślalam sprawę...oni byli z żonami...wiec co każda z nich zapomniała języka, żeby tez to jakoś skwitować? jaki ku***ski jest ten świat ja nie moge :/ wszyscy siedzą cicho a póxniej jakieś żale względem siebie
26 maja 2011, 18:16