Temat: Problem z kolegami mojego męża

moj Mąż od niedawna pracuje  w nowej firmie i badz co badz integrujemy sie z reszta jego kolegów i tu mam problem. Bo ostatnio troszke wypili i zaczeli sie do mnie przytulac całować w policzek a co gorsza jeden powiedział nagłos przy wszystkich (jego żona tez tam była) ze jestem najładniejsza dziewczyna jaką widział. Wiecie co ta dziewczyna prawie mnie zabiła wzrokiem a ja poprostu nie wiedziałam jak sie zachować. Inny powiedział ze musi koło mnie siedziec bo mu sie podobam jak "cholera". Teraz poszła fama w pracy i jak gdzies wychodzą razem to faceci mowią mojemu męzowi tylko weź żonę a ich partnerki burzą sie jak dowiaduja sie ze bede:(:( Juz nie wiem jak z tego sie wykaraskać
Macie racje moze załagodnie ich potraktowałam:( tylko nie chciałam zrobic jakiegos dymu w nowym nieznanym mi towarzystwie. To mnie blokowało ale nastepnym razem im pokaże. !!!!

No i słusznie, tak będzie dla Ciebie lepiej.

Wiadomo, że bycie adorowaną jest miłe i my kobiety to lubimy  Ale trzeba patrzeć na okoliczności - Ty jesteś mężatką i Ci faceci również są zajęci. Zachowując się w ten sposób zostaniesz odebrana przez towarzystwo jako puszczalska.  Lepiej więc się szanować, a poczucie własnej wartości oprzeć na zachwycie męża, a nie wygłupach jego kolegów 

Pasek wagi
A CO Ty robilas, jak Oni sie tak zachowywali? No bo jesli tylko niewinnie sie usmiechalas i udawalas, ze jest ok... to wcale sie nie dziwie tym laskom... A facetom trzeba bylo za pierwszym razem wyjasnic/dac do zrozumienia, kto gdzie ma swoje miejsce i na ile moze sobie pozwolic. Bez robienia dymu.

dokładnie wszystkie dzioewczyny powyżej mają rację myślę że nie ma nic do dodania....gdybyś stanowczo zareagowała skończyłyby się takie zaczepki....

ale skoro się uśmiechałaś uważali że na to przyzwalasz i nie dziw sie żonom..... wszyscy mogli Cię źle odebrać

a co na to Twój mąż w towarzystwie? tak kompletnie go to nie ruszyło??

musisz stanowczo powiedzieć nie.
Kurczę ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji, jak byśmy byli gdzieś z moim przyszłym mężem i jego kolegami z pracy (do tego ich żony!), i jak by w taki sposób się zachowywali (np. te całowanie) to od razu bym powiedziała że sobie czegoś takiego nie życzę. Trochę się dziwie że wtedy Ci to nie przeszkadzało, a teraz ci przeszkadza?
No i tym żona też się nie dziwię, bo jak ja bym wiedziała ze na jakiejs imprezie jest kobieta która przyzwala na takie zachowanie, to też by mi się nie podobało, bo nie wiedzała bym co jeszcze może tam zajść.

Pasek wagi
Jak to jest ze niektorych nawet olsniewajaco pieknych kobiet faceci sie boja, a do niektorych sie tula i mysla ze im wolno... hm...
Wszystko zalezy od Ciebie droga zalozycielko tematu, a nie Twojego meza czy jego kumpli.

Ciesz się, że Cię adorują, to znaczy, że rzeczywiście śliczna z Ciebie kobieta. Oni niech mówią swoje, a Ty cały czas pokazuj mężowi, żonom kolegów i im samym, że to mąż jest dla Ciebie najważniejszy.

Znudzi im się wkońcu ;)

Przede wszystkim to ty powinnaś od razu stanowczo zareagować - jak zresztą powiedziały to moje poprzedniczki. Dziwię się też twojemu mężowi, że na to nie zareagował - nie przeszkadzało mu, że ktoś inny (i to jego koledzy!) się do ciebie dobiera? I to przy nim? Koledzy też pozostawiają wiele do życzenia - pokazali, że nie mają szacunku ani do swoich żon/dziewczyn ani do twojego męża i waszego związku. Dla mnie osobiście byłby to sygnał, że nie warto utrzymywać z nimi kontaktu.
on z nimi rozmawiał po tym wszystkim ale to nie przyniosło zadnego odzewu. Czemu te dziewczyny nie potrafią tego rozdzielic ze tak naprawde ja nie byłam tu winna. Powinny byc złe na swoich facetów a nie na mnie.

A jak Ty reagujesz na takie zachowania ?
Bo jak się uśmiechasz,obracasz w żart i trzepoczesz rzęsami to się nie dziwię że koledzy pozwalają sobie na wiecej a żony są złe na Ciebie!
Powinnaś od razu jasno i klarownie "przestań,nie życzę sobie tego"
Twój maz też powinno ostro brać kolegów w obroty.
I szczerze to dziwię sie że chcecie z nimi jeszcze utrzymywać kontakt.
Gwarantuje Tobie że gdybyś ostro ich od razu potraktowała to by nie było takich cyrków.

Wiesz ja z mężem nie piję w ogóle , jesteśmy abstynentami a integrujemy się tylko w gronie rodzinnym . Praca zostaje w pracy , myślę ,że tego typu towarzystwo jest dla nas zbędne . Mamy starych ,dobrych znajomych sprzed lat i tego się trzymamy a nowe znajomości ? No oki ,ale bez notorycznych wizyt czy spotkań . Dzięki temu nie mam problemu ,ze ktoś łasi się na mnie czy męża i inne takie tam różne niepotrzebne akcje mam z głowy

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.