25 maja 2011, 08:37
Dziewczyny......zaczelam w marcu kurs prawa jazdy, jestem po teorii i po 5 jeździe.Nigdy wczesniej nie mialam do czynienia z samochodem, wiec pierwsze jazdy to byly moje pierwsze chwile za kółkiem.Bylam juz 2 x na placyku, 2x wracalam po mieście (łódź), a tak to gdzies tam cwiczylismy na oślej łączce.Rzecz w tym, ze strasznie sie ta jazdą stresuję i ogolnie jakos cięzko mi idzie załapanie niektórych rzeczy, czuję sie jak kompletna kretynka, bo powinnam cos tam wiedziec, a nie wiem albo nie robie tego, albo teoretycznie wiem, a praktycznie nie potrafie ogarnąć...mama jakies dziwne problemy, zeby wszystko ladnie plynnie bez zastanawiania sie zrobic, czasem czuje sie bezradna i w ogole wydaje mi sie ze nigdy kierowcy ze mnie nie będzie...macie/ mialyscie tez takie wrazenia? jak radzic sobie ze stresem w samochodzie i ogolnie jak zmienic nastawienie z ' jestem beznadziejna' na ' postaram sie i bedzie dobrze'? aha, no i jaki stosunek mieli do was wasi instruktorzy? moj jest ogolnie ok, ale ostatnio zaczyna sie irytowac i mowi, ze 'takiego przypadku jak ja to jeszcze nie widzial'....:(
Edytowany przez ramayana 25 maja 2011, 09:10
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
25 maja 2011, 08:51
Tak naskoczylyscie na instruktora ale tez sa jakies granice, ja np. kiedys musialam wyjechac ze wzniesienia na miescie skrecajac w prawo,a na przeciwko staly samochody wiec chcialam powoli zeby w nie nie walnac,a wtedy mi gas i nie moglam z tamtad wyjechac. Moj instruktor sie strasznie na mnie wkurwil,ale mu sie nie dziwie.
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
25 maja 2011, 08:52
Wyluzuj, przeciez jego nerwy Cie nie zabija ;) skup sie na drodze :]
25 maja 2011, 08:53
aha no i jakos wydaje mi sie calkiem niezrozumiale, jak patrez na ludzi, ktorzy jadą szybko, plynnie wszystko robią, ze to dla nich bulka z maslem...a ja podczas tej jazdy tak sie skupiam, ze po 2 h jestem wypruta z sil...
- Dołączył: 2011-04-07
- Miasto:
- Liczba postów: 1928
25 maja 2011, 08:57
Hahaa inka ale od*ebalas teraz !:D bo to praktyka,praktyka i jeszcze raz praktyka :D ! Teraz musisz uwazac na pierdoly, jaki bieg wrzucic co zrobic i bla bla, jak ktos dlugo jezdzi to nie zwraca juz na to uwagi, a Ty po 5 godzinach chcesz byc wykwalifikowanym kierowca? :) Nawet po kursie nie bedziesz taka idealna. Kurs jest po to zeby zdac prawo jazdy, JEZDZIC sie nauczysz juz sama, na drodze :D
- Dołączył: 2006-01-04
- Miasto: Na Koncu Wsi
- Liczba postów: 109738
25 maja 2011, 09:00
dokladnie uczysz sie teraz a zanim bedziesz jezdzic to jescze duzo czasu uplynie ....ja maluchem do odry wjechalam jak 1 raz chcialam byc kierowca ....hehehe odzucilo mnie na 20 lat od jazdy i na stare lata zrobilam prawo jazdy i jezdze juz 5 lat i wszedzie dojade
25 maja 2011, 09:01
on za to zgarnia kasę a Ty płacisz
Ty rządzisz
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
25 maja 2011, 09:07
A co ty chcesz po 5h jak Kubica smigac:D?
-masz L na dachu i masz miec innych w du**e, to oni maja uwazac na ciebei i jak ci zgasnie silnik to mozesz sobie stac i 5min na skrzyzowaniu-nie strasuj sie tym. Wiadomo ze jak za toba sznur aut stoi a ty nie mozesz zapalic to sie ludzie denerwuja ale olej to, ty sie uczysz a oni nie moga ci NIC zrobic.
Mi tam jakos szybko poszlo, moze dlatego ze sie tak nie stresowalam.
A moze masz zle auto? Ja od razu po pierwszej godzinie zmienilam Pande na Punto i bylo o niebo lepiej.
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
25 maja 2011, 09:07
Oj racja, nikt mistrzem nie jest. Uwierz mi że ja długo dochodziłam do jako takiej pewności za kierownicą. Wszystkiego się można nauczyć ale potrzeba wielu godzin za kółkiem, więc zobaczysz że i TY do perfekcji dojdziesz
![]()
Co do instruktora -to nie prawda że instruktor może się wkurzyć i krzyczeć lub ubliżać. To jest jego praca i świadomie ją wybrał i powinien być cierpliwy choćbys najgorsze głupoty wyczyniała, w końcu on jest od tego żeby Cię tych głupot oduczyć robić.
Ja na początku jeżdziłam właśnie z takim nerwusem, który mnie niczego nie nauczył, bo jeszcze mnie stresował. Zmieniłam na innego, bardzo wyrozumiałego, spokojnego i naprawdę super instruktora ( teraz moja przyjaciółka z nim jeździ i jest bardzo zadowolona) i zdałam szybko a z tamtymi nerwusami zdawałam z 5 razy i dalej miałam wrażenie że nic nie umiem.