Temat: Obgadywanie u najbliższych.

Piszę to w emocjach, urwałam się wcześnie z urodzin kuzynki przez zachowanie mojej rodziny... Teraz wciąż zastanawiam się co mam zrobić... Przypadkowa sytuacja uświadomiła mi, że wśród moich najbliższych jestem obiektem chętnych plotek i obgadywania. 

Do stolika przysiadły się jakieś ciotki. Zaczęły wypytywać mnie o życie, plany i tak dalej. Odpowiadałam zgodnie z prawdą, a one były bardzo zdziwione moimi odpowiedziami. Wtedy jeszcze nic nie podejrzewałam, więc zapytałam skąd to zdziwienie a one: "słyszałyśmy coś innego".
Na to moja mama zmieniła szybko temat, żeby tylko nie rozmawiać o mnie. 
Gdy tylko coś opowiadałam o sobie, to siostry mi przerywały czasami chamsko w pół słowa. Potrafiły nawet wstać i odejść podczas naszej rozmowy.
Czułam się w towarzystwie rodziców i rodzeństwa jak obcy, ale pomyślałam że sobie coś wmawiam. 

Znalazłam sobie towarzystwo w dalszej rodzinie gdzie dobrze się bawiliśmy i tańczyliśmy. Po kilku kieliszkach wódki, kuzynki zwierzyły mi się że moja mama z siostrami zawsze mnie obgaduje i krytykuje. Współczuły mi i pocieszały przy okazji rozwiązał im się język. 
Okazało się, że każdy mój sukces został umniejszony, a każde niepowodzenie wyolbrzymione. Dużo było również jakiś wymyślonych plotek i przekręconych faktów. Dowiedziałam się między innymi, że:
- kompletnie nie nadaje się do żadnej pracy, bo pracuje w fundacji i jak mnie zwolnią, to nigdzie indziej pracy nie znajdę. 
- że jestem leniwa, bo potrafię długo spać i w dzieciństwie nie byłam tak pracowita jak moje siostry.
- że w moim domu mogłabym zrobić (tutaj z 20 przykładów) ale nie zrobię, bo nawet sprzątać nie umiem. 
- że chciałabym mieć wszystko od razu na tacy podane i za darmo, bo wszystko przychodzi mi lekko i nie wiem co to prawdziwe życie itp. 

Kompletnie się tego nie spodziewałam i dopiero wtedy przejrzałam na oczy. Z każdą z osobna da się normalnie porozmawiać, ale gdy są razem to czuję się jak na celowniku. Taka oceniana, jakby szukały we mnie najmniejszej skazy i czasami mnie prowokowały. Są nie zadowolone gdy mówię, że coś mi się udało, a jak opowiadam o porażce to chętnie słuchają i dopytują o szczegóły. Gdy kupiliśmy z mężem dom i wysłalam im zdjęcie aktu to odpisały "gratulacje............"
To bardzo przykre biorąc pod uwagę, że to moje starsze siostry i mama. 

Zapytałam je o te plotki i dlaczego opowiadają takie bzdury na mój temat, to wszystkiego się wyparły i sugerowały, że szukam awantury. Od tego czasu zero wiadomości i jakiegoś tłumaczenia czy telefonu. Nie wiem co mam teraz zrobić i czuje się z tym okropnie, jak jakiś odrzutek lub czarna owca.🤔
Co byście zrobiły teraz na moim miejscu? 


Masz niestety toksyczną matkę i siostry, które jak widać lubią czuć się lepsze karmiąc się Twoimi niepowodzeniami i wzbudzaniem w Tobie poczucia winy. 

Takich osób nie zmienisz.

Pasek wagi

czytajac kolejny raz to rozpamietywanie zachowan rodziny, zlosliwosci,zrywanie kontaktow itd mysle ze - jesli nie jest to  urojenie to zerwij kontakt i niech gadaja co chca. 

Nie musisz zakladac kolejnych kont zeby sie poskarzyc. 

To że mówią wcale nie jest oznaką, że czują się od ciebie lepsze wręcz przeciwnie mogą mieć poczucie tego, że ty niby ,,leń’’ jesteś a i tak sporo masz, a one takie pracowite mróweczki i milionów z tego nie ma. Ja bym absolutnie nie urywała kontaktu tylko zaczęła się z nich nabijać prosto w oczy i przy innych konfrontowałabym je bez oporów. Każde spotkanie rodzinne rozpoczynałabym od słów: to teraz droga rodzinko posłucham jakich głupot z zazdrości znów na mnie nagadałyście.

Udzicha napisał(a):

To że mówią wcale nie jest oznaką, że czują się od ciebie lepsze wręcz przeciwnie mogą mieć poczucie tego, że ty niby ,,leń?? jesteś a i tak sporo masz, a one takie pracowite mróweczki i milionów z tego nie ma. Ja bym absolutnie nie urywała kontaktu tylko zaczęła się z nich nabijać prosto w oczy i przy innych konfrontowałabym je bez oporów. Każde spotkanie rodzinne rozpoczynałabym od słów: to teraz droga rodzinko posłucham jakich głupot z zazdrości znów na mnie nagadałyście.

to prowadziloby tylko do awantur, wypierania, z dawnych watkow pamietam ze autorka po konfrontacjach czula sie byc izolowana, nie byla zapraszana na rodzinne uroczystosci . Nie wyobrazam sobie przyjsc na jakies wesele czy chrzciny i takimi tekstami " podkrecac atmosfere". 

Berchen napisał(a):

Udzicha napisał(a):

To że mówią wcale nie jest oznaką, że czują się od ciebie lepsze wręcz przeciwnie mogą mieć poczucie tego, że ty niby ,,leń?? jesteś a i tak sporo masz, a one takie pracowite mróweczki i milionów z tego nie ma. Ja bym absolutnie nie urywała kontaktu tylko zaczęła się z nich nabijać prosto w oczy i przy innych konfrontowałabym je bez oporów. Każde spotkanie rodzinne rozpoczynałabym od słów: to teraz droga rodzinko posłucham jakich głupot z zazdrości znów na mnie nagadałyście.

to prowadziloby tylko do awantur, wypierania, z dawnych watkow pamietam ze autorka po konfrontacjach czula sie byc izolowana, nie byla zapraszana na rodzinne uroczystosci . Nie wyobrazam sobie przyjsc na jakies wesele czy chrzciny i takimi tekstami " podkrecac atmosfere". 

spirala toksyczności :/ 

To bardzo przykre i lata temu przeżyłam podobną sytuację. O mnie mówiło się, że jestem wielka dama z doopy, że się wywyższam, że mi pieniądzem zaszły oczy jak karierę zaczęłam robić itp. A to dlatego, że ja nie piję a moja rodzina mocno zakrapiane imprezy bez przyczyny uwielbia. Zaczęłam ich unikać i wtedy gadali jeszcze bardziej! Zerwałam kontakt i dziś poza ojcem i rodzeństwem rodziny już nie mam. Mam za to święty spokój. Polecam.

Pasek wagi

Berchen napisał(a):

Udzicha napisał(a):

To że mówią wcale nie jest oznaką, że czują się od ciebie lepsze wręcz przeciwnie mogą mieć poczucie tego, że ty niby ,,leń?? jesteś a i tak sporo masz, a one takie pracowite mróweczki i milionów z tego nie ma. Ja bym absolutnie nie urywała kontaktu tylko zaczęła się z nich nabijać prosto w oczy i przy innych konfrontowałabym je bez oporów. Każde spotkanie rodzinne rozpoczynałabym od słów: to teraz droga rodzinko posłucham jakich głupot z zazdrości znów na mnie nagadałyście.

to prowadziloby tylko do awantur, wypierania, z dawnych watkow pamietam ze autorka po konfrontacjach czula sie byc izolowana, nie byla zapraszana na rodzinne uroczystosci . Nie wyobrazam sobie przyjsc na jakies wesele czy chrzciny i takimi tekstami " podkrecac atmosfere". 

to w takim razie faktycznie lepiej uciąć kontakt

nie pierwszy raz opisujesz, że najbliższa rodzina ma z Tobą problem. Jeśli faktycznie takie zachowanie ma miejsce, przestałabym dzielić się z nimi swoją prywatą - zero opowiadania o sobie, chwalenia się lub zwierzeń - by nie podsycać plotek, którymi się karmią. 

A musisz się z nimi kontaktować. Najczęściej z zazdrości tak jest.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.