- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
środa, 16:01
Cześć kochani. Uderzył mnie temat dzisiejszej strzelaniny w Szwedzkiej szkole. Temat mi bliski, ponieważ mieszkałam w miasteczku Frövi dość blisko miejsca wydarzeń. Odezwałam się do znajomych z tamtej okolicy i oczywiście już nałożona jest cenzura na prawdziwe informacje.
"Policja odmawia obecnie podawania bardziej szczegółowych informacji na temat sprawcy ataku. Szwedzkie media wskazują, że mężczyzna miał około 35 lat." - Gość był oczywiście imigrantem wiary muzułmańskiej gdybyście mieli jakieś wątpliwości. Jest to wiedza powszechna miejscowych.
Mają oni problem z konfliktowymi uchodźcami, którzy w większości nie chcą się asymilować.
W szwedzkim mieście Örebro, zginęło 11 osób - podała dziś rano policja. Funkcjonariusze zastrzegają jednak, że liczba ofiar może wzrosnąć."
Mieszkałam w tej okolicy dosłownie w momencie pierwszych fal imigrantów do Szwecji. Pamiętam jak z dnia na dzień stało się niebezpiecznie. Pojawiło się dużo patroli, proszono o ostrożność i tak dalej. Nagle dzieci nie mogły same wychodzić na przystanek autobusowy i wieczorem z domu bez opiekuna.
Chociaż bezpośrednio w mojej miejscowości jak i okolicznych miejscowościach nie było wtedy żadnych ośrodków dla imigrantów, pojawiali się znikąd na ulicach, w sklepach, kawiarniach. Ani słowa po szwedzku, po angielsku również. Przesiadywali na przystankach autobusowych, pod losowymi sklepami zawsze w grupach. Zaczepiali ludzi, (ale tylko kobiety lub samotne starsze osoby).
Potem przyjeżdżały po nie władze, lub pracownicy z ośrodków i zabierano ich samochodami, a oni na następny dzień wracali. Czy wyglądali na głodnych, potrzebujących, zestresowanych? Nigdy. Ubrani normalnie, z reguły zadbani, z nowymi telefonami, drogimi słuchawkami, markowymi butami i plecakami. Pewni siebie i głośni. Prawie zawsze mężczyźni w młodym lub średnim wieku. Kobiety na ulicy nie sposób było spotkać.
No i nie było tak, że ludzie mieli do nich niechęć. Na początku każdy pomagał, przynosił im jedzenie, ludzie oddawali do punktu zbiórek koce i jak na Szwedów to wyjątkowo zagadywali, uśmiechali się itp. Tylko, Ci ludzie nawet nie próbowali zaaklimatyzować się w społeczność.
Wynosili rzeczy ze sklepów nie płacąc i śmiejąc się, awanturowali się i zaczepiali kobiety. Nas do pracy woził szef, bo jego żona została zaatakowana gdy jechała rowerem. Gość siedział na przystanku i wyskoczył jej specjalnie pod koła, a potem zabrał plecak i nawet nie uciekał od razu, tylko na jej oczach wszystko wysypał. Potem go nie potrafili znaleźć.
Chyba najgorsze w tym wszystkim było to, że potrafili zaczepiać małe dziewczynki. Takie z różowymi plecakami, czekające na rodziców czy rówieśników. Na moich oczach 3 dorosłych gości zabrało czapkę 8-9 latce i rzucali sobie nią do siebie śmiejąc się. Dorosłe chłopy po 20-30 lat!
Gdy dziewczynka się popłakała i odchodziła, to jeden złapał ją z tyłu za plecak i pociągnął z całej siły na beton. (?!) Byłam wtedy z koleżanką z pracy i zaczęłyśmy krzyczeć i dopiero wtedy odpuścili. Wsiedli do autobusu i pomimo zgłoszenia sprawy, to nic się nie wydarzyło.
Dodam tylko, że niektórzy z nich byli normalni. Zazwyczaj Ci z kobietami i dziećmi. Jednak nie będę ukrywała, że nie było porównania jak mało o takich rodzinach się słyszało.
Na obecną chwilę, Szwedzi mają dość tej polityki i krycia pleców imigrantów przez władzę i politykę. Szykują się kolejne protesty, ale będzie im ciężko przebić się przez cenzurę.
Pozdrawiam i trzymajcie się.
środa, 16:22
No jak tak dalej pójdzie to i do nas dotrą. Feministki gadają głupoty o kościele katolickim jakby im cokolwiek robił, a to wyznawcy innej religii są prawdziwym zagrożeniem.
Może jeszcze ludzie się obudzą, Trump wygrał wybory w USA, więc i u nas mogą być takie nastroje.
środa, 18:15
tragedia aż brak słów
Mam nadzieję, że sprawców deportują
ja jestem przeciwna, nie chce pracować, nie uczy się, nic od siebie nie daje w społeczeństwie, a jeszcze swoje zasady chce narzucac- wypad do siebie kozy pasać
taka Australia weryfikuje czy migrant jest przydatny dla ich społeczeństwa i odrzucają pełno wniosków jak ktoś nie spełnia warunków. A w Europie można siedzieć na socjalu i jeszcze awanturować się.
środa, 18:37
No właśnie od kiedy normą stało się wpuszczanie kogo popadnie?
Do tego zielony ład i inne głupoty...
środa, 22:08
No właśnie od kiedy normą stało się wpuszczanie kogo popadnie?
Do tego zielony ład i inne głupoty...
Takie wpuszczanie to nie pomaganie tylko szkodzenie. W tych ludziach coraz bardziej narasta flustracja, bo zazwyczaj chcą się dostać do większych miast. Potrafią niszczyć ośrodki tymczasowe i specjalnie wszczynać awantury na tubylcach, żeby ich przeniesiono gdzieś indziej (najlepiej gdzie akurat chcą).
środa, 23:22
Skutki dorastania w świeżo wprowadzonych demokracjach. Dla Szwecji jest już za późno, u nas problem nie jest póki co duży. Nie jesteśmy wystarczajaco atrakcyjnym miejscem do żerowania.
środa, 23:35
Skutki dorastania w świeżo wprowadzonych demokracjach. Dla Szwecji jest już za późno, u nas problem nie jest póki co duży. Nie jesteśmy wystarczajaco atrakcyjnym miejscem do żerowania.
całe szczęście. Mam nadzieje, że nadal bedzie w Polsce mało atrakcyjnie
Wczoraj, 12:17
Skutki dorastania w świeżo wprowadzonych demokracjach. Dla Szwecji jest już za późno, u nas problem nie jest póki co duży. Nie jesteśmy wystarczajaco atrakcyjnym miejscem do żerowania.
całe szczęście. Mam nadzieje, że nadal bedzie w Polsce mało atrakcyjnie
No tak, ale powinno być atrakcyjne dla nas - Polaków. Tymczasem nie jestem zadowolona z polityki prowadzonej przez państwo. Nie mówię, tu o PIS ani PO. Po prostu partie rządzące przez ostatnie 15 lat, mają w poważaniu losy i życie własnych rodaków i widzą tylko czubek koryta do którego się dopchali.
Wczoraj, 13:20
To jest właśnie ściąganie imigrantów bez żadnego planu integracji. Pamiętam jak pracowałam we francuskiej firmie, to Francuzi mieli obowiazek zdania egzaminu z języka polskiego. A tu sciagają ludzi bez ładu i składu, oni zyją w zamkniętych, własnych enklawach, po latach przebywania ledwo mówią w języku kraju, w którym przebywają, przybywają z regionów, w których prawo jest umowne i tak samo się zachowują. W Niemczech jest ten sam problem. Obok niemieckiego pojawia się wszędzie turecki- pewnie Niemcy chcą się stać czescią kalifatu, skoro nie wymagają niemieckiego od własnych obywateli. Jak ci ludzie mają potem wyznawać wartosci kraju skoro nie znają języka, nie integrują się, przez to żyją na marginesie społeczeństwa.
Edytowany przez agazur57 Wczoraj, 13:22