- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 grudnia 2024, 22:54
.
Edytowany przez czerwona_kuropatwa 12 stycznia 2025, 20:22
26 grudnia 2024, 23:15
Wszystko pamietam, ale o istnieniu tych diod na telefon totalnie zapomnialam! 😱
26 grudnia 2024, 23:34
chcesz taką konsole grę z kaczkami to się odezwij na priv
27 grudnia 2024, 05:20
mnie zaintrygowało czym jest komputer z wystającym tyłem w Twoim zestawieniu...?😅 bo akurat obudowy komputerow stacjonarnych się moim zdaniem nie zmieniły znacząco 😱
mam duży sentyment do wymienionego przez ciebie pistoletu i gry w kaczki i w ogóle do tych żółtych "dyskietek" z grami video i punktów je sprzedających 😍 oraz The Sims i grania z użyciem kodów:) diod na telefon nie pamiętam wcale, nie używałam czegoś takiego. Za to pamiętam płatne dzwonki z gazet- polifoniczne😅
Rocznik 89 i już raczej kolorowe telewizory pamiętam:)
pomyślałam o gumie do skakania, jojo i pokemon tazo z lays - pewnie jojo czy gumę do skakania można kupić, aczkolwiek ja już raczej do tego wrócić nie mogę:)
27 grudnia 2024, 06:11
mnie zaintrygowało czym jest komputer z wystającym tyłem w Twoim zestawieniu...?? bo akurat obudowy komputerow stacjonarnych się moim zdaniem nie zmieniły znacząco ?
mam duży sentyment do wymienionego przez ciebie pistoletu i gry w kaczki i w ogóle do tych żółtych "dyskietek" z grami video i punktów je sprzedających ? oraz The Sims i grania z użyciem kodów:) diod na telefon nie pamiętam wcale, nie używałam czegoś takiego. Za to pamiętam płatne dzwonki z gazet- polifoniczne?
Rocznik 89 i już raczej kolorowe telewizory pamiętam:)
pomyślałam o gumie do skakania, jojo i pokemon tazo z lays - pewnie jojo czy gumę do skakania można kupić, aczkolwiek ja już raczej do tego wrócić nie mogę:)
pewnie chodziło o monitor :D
27 grudnia 2024, 09:11
jestem rocznik 77 i do pewnych rzeczy mam duzy sentyment. pamietam ze jako dzieci cieszylismy sie z malych rzeczy - pamietam jak moja dorosla juz kuzynka przywiozla z Austrii (wtedy to sie wydawalo niczym Nowa Zelandia) nam po zestwie 30 kolorow flamastrow, gdzie u nas standardem bylo 6. Jezu, zloty byl i srebrny, 3 odcienie zielonego, rozowy, no szok. I gume do zucia w tubie (dzis taka sama mozna dostac np w Dealz).
Najwiekszym hitem jaki zapamietalam to byl jednak piornik. To byl rok okolo 85-86, moj stryj byl na jakims kontrakcie w Jordanii. Pamietajcie ze wtedy 90% dzieci mialo drewniane piorniki z Cepelii, szczytem marzen bym plastikowy chinski ktory sie otwieral w plecaku i wszystko sie wysypywalo. Ja dostalam piornik japonski, zamykany na magnes, z wysuwana szufladka, abudowana temperowka, rozowy w rozyczki i z jakas ksiezniczka. Jakkolwiek glupio to brzmi, dzieci z innych klas przychodzily go ogladac a ja bylam dumna jakbym miala zlota ges na lancuchu.
Piornik standardowy:
a moj byl podobny to tego: