Temat: Nocowanie u dziadków

Hej, nie wiem jak podejść do tematu. Moi teściowie raz na kwartał przyjeżdżają do kraju na ok miesiąc. Dają sygnały, że nasz syn będzie przychodził do nich na nocki (kupili mu nawet łóżko) i jeździł na wakacje. Mam (mój mąż też) mocne przypuszczenia, że on na takich wyjazdach/pobytach nie usłyszy słowa nie. Będą mu na wszystko pozwalać. Jestesmy teraz we 3, ja mój mąż i syn i to w takiej konfiguracji ja chce spędzać nasz wolny czas czy to urlop czy czas wolny po pracy. Nie chciałam dziecka po to żeby go komuś podrzucać. Co prawda to jest taka sytuacja że oni sami chcą go wziąć. Nie zależy mi też na tym żeby on u nich nocował (tato mojego męża jest alkoholikiem i nie uważam żeby to było dla niego odpowiednie środowisko zwłaszcza żeby spał u nich. On może i nie pije codziennie ale kilka raZy w tygodniu ma dyńde). Nie wyobrażam sobie, że on z nimi gdzieś jedzie i nie ma go kilka dni albo nawet na jedną noc. Powiedzcie mi czy to jest ok jeśli powiemy po prostu nie (jestem ewentualnie skłonna na pójście na kompromis i umówić się, że w jakiś weekend wyjeżdżamy wszyscy razem). Mam obawy nawet do tego stopnia że oni mogą wystąpić na drogę sądową żeby go mieć bez nas (ale czy mogą). Dla jasności jeszcze tylko napisze, że ja im kontaktu nie ograniczam. Przychodzimy do nich albo oni odwiedzają nas, czy teściowa weźmie go na spacer albo pod opiekę jak coś w ciągu dnia mamy do załatwienia. 

Pasek wagi

moi teściowie też się zapędzają do nocowania mojego syna - my mówimy nie i tyle.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

moi teściowie też się zapędzają do nocowania mojego syna - my mówimy nie i tyle.

a dlaczego nie chcesz żeby nocował u nich ? W jakim jest wieku ? 

Pasek wagi

U mnie sytuacja 1:1 i powody te same. Tylko dziadkowie w Polsce. Nie dajemy dzieci na nocowanie. Albo śpimy wszyscy albo nikt. Jak była potrzeba zostania z dziećmi bo np szliśmy na wesele (czyli takie sporadyczne przypadki do policzenia na jednej ręce) to babcia przyjeżdżała do nas na nocowanie. W innej konfiguracji czulibyśmy się mocno niekomfortowo. Nie zmusza was a już na pewno nie sądownie. Zresztą masz argument o tym że się boisz się zostawiać dziecko samo, bo teść zagląda do kieliszka. 

Pasek wagi

kluchaa. napisał(a):

staram_sie napisał(a):

moi teściowie też się zapędzają do nocowania mojego syna - my mówimy nie i tyle.

a dlaczego nie chcesz żeby nocował u nich ? W jakim jest wieku ? 

ma 3,5 roku. Nie chcę bo im po prostu nie ufam, to są bardzo specyficzni ludzie, niby ok ale ja mam z nimi mocno średnie relacje. Na punkcie wnuka mają bzika i tego też się boję - bo oni przy nim nie umieją myśleć logicznie.

Ale jeśli chodzi w ogóle o nocowanie to i u moich rodziców jeszcze nie chciałabym zostawiać syna, może za parę lat. Na teraz to myślę, że nie wcześniej niż jak będzie miał z 8 lat.

Pasek wagi

No co ty nikt cie sądownie do niczego nie zmusi . W macie opieke, wy decydujecie. 

Zresztą nikt przecież nie pójdzie z taką sprawa do sadu- przypuszczam że to typowa rodzina, będą woleli utrzymywać pozór dobrych relacji. I absolutnie nie będą chcieli alkoholu wywlekać. 

Moje dziecko zostało u moich rodzicow w czasie wesela przyjaciolki i raz na sylwestra(ale nocowaliśmy, tylko nad ranem) u teściowej tez raz na noc  (nocowaliśmy w hotelu).... w ciągu 10 lat...w obu przypadkach byly jakieś wątpliwości wiec z ulga nie powtarzałam. Relacje mala ma dobrą z babciami, tyle że im do końca nie ufam. Żeby nie bylo - młoda była na wycieczce czy nocuje sama u przyjaciolki- wiec to nie tyle o nią chodzi a o babcie, które delikatnie mówiąc zachowują się srednio rozsadnie. Zresztą gdyby teraz corka chciala pewnie bym się zgodzila(ma telefon, jest rozsadna) no ale nie wyraża chęci. 

Jak zaproponują coś konkretnie to wprost powiedz ze wam to nie pasuje i ew. zaproponuj alternatywe(typu niech maly pospedza z nimi czas ale na noc go odbierzecie i tyle).

Pasek wagi

A w jakim wieku jest dziecko, bo chyba nie napisałaś? I czy w ogóle chciałoby u dziadków zostać? To chyba najważniejsze.

To, że dziecko nie usłyszy słowa "nie" od dziadków, w mojej ocenie nie jest niczym karygodnym. Mimo że nie jestem człowiekiem starej daty, zgadzam się, że rodzice są od wychowywania, a dziadkowie od rozpieszczania. Oczywiście gdy moje dzieci były małe, nie do końca to rozumiałam i pochwalałam, ale z czasem odpieluszkowe zapalenie mózgu człowiekowi przechodzi :)

Kwestie bezpieczeństwa to znacznie poważniejsza sprawa. Trzeba z teściem krótko - umówić się konkretnie, że jak jest wnuk, to nie pije. Jeśli raz mu się zdarzy, nigdy więcej dziecka nie zostawisz i teść musi mieć tego świadomość.

Możesz spróbować na próbę zostawić któregoś wieczoru i np. wyjść z mężem do kina, czy teatru. Zobaczysz, jak sobie obie strony radzą. Jeśli się nie spodoba, więcej nie zostawisz i tyle. Ale dobrze, jeśli byłoby miejsce, w którym moglibyście dziecko zostawić awaryjnie w razie nagłej sytuacji i konieczności załatwienia czegoś późnym wieczorem/nocą. 

Tak, masz prawo im odmówić, w końcu jesteś matką, możesz postawić granice. Pewnie im się to nie spodoba, ale trudno, chodzi o Twoje dziecko. Też bym nie chciała zostawić dzieci u teścia alkoholika :/

LiuAnnee napisał(a):

A w jakim wieku jest dziecko, bo chyba nie napisałaś? I czy w ogóle chciałoby u dziadków zostać? To chyba najważniejsze.

To, że dziecko nie usłyszy słowa "nie" od dziadków, w mojej ocenie nie jest niczym karygodnym. Mimo że nie jestem człowiekiem starej daty, zgadzam się, że rodzice są od wychowywania, a dziadkowie od rozpieszczania. Oczywiście gdy moje dzieci były małe, nie do końca to rozumiałam i pochwalałam, ale z czasem odpieluszkowe zapalenie mózgu człowiekowi przechodzi :)

Kwestie bezpieczeństwa to znacznie poważniejsza sprawa. Trzeba z teściem krótko - umówić się konkretnie, że jak jest wnuk, to nie pije. Jeśli raz mu się zdarzy, nigdy więcej dziecka nie zostawisz i teść musi mieć tego świadomość.

Możesz spróbować na próbę zostawić któregoś wieczoru i np. wyjść z mężem do kina, czy teatru. Zobaczysz, jak sobie obie strony radzą. Jeśli się nie spodoba, więcej nie zostawisz i tyle. Ale dobrze, jeśli byłoby miejsce, w którym moglibyście dziecko zostawić awaryjnie w razie nagłej sytuacji i konieczności załatwienia czegoś późnym wieczorem/nocą. 

Jeśli faktycznie jest alkoholikiem, to bez względu na to co powie i obieca, traktowałabym to jako obiecanki cacanki. Poza tym z alkoholikami problem jest taki, że według nich samych nie są alkoholikami i nic się nie stanie jak sobie dziabnie. Mój ojciec też sobie lubi wypić i z nim się boję dzieci zostawiać. Nawet jakby mi obiecał gruszki na wierzbie. Do dziś pamiętam jak sama byłam mała i byłam z nim sama w domu. Nie stanowiło to żadnego problemu. Nawet potrafił mnie odwieźć autem na PKP pod wpływem. Także jak ktoś ma problem z alko, to mu nie ufam.

Pasek wagi

Mój syn ma 10 lat i nie zostawiam go u nikogo na nocki, nawet u dziadków, czasami zostanie u mojej siostry (tylko jej ufam), ale to może 2 razy się zdarzyło.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.