Temat: Pomocy

Może,któraś z Was mi doradzi co mam w takiej sytuacji zrobić.Męczę się już kilka dni.Bardzo dawno temu jak rozwodziłam się z pierwszym mężem miałam romans.On przystojny bardzo mi też wtedy nie brakowało niczego i byłam bardzo szczupła.Nogi uginały się pode mną jak go widziałam.Zakończyłam to szybko jak dowiedziałam się że jest żonaty.W końcu się przyznał ale ja już nie chciałam mieć nic z nim wspólnego.Widywałam go potem ale uciekałam przed nim.Choć serce mocno mi biło.On dzwonił co jakiś czas ale ja odmawiałam spotkania.On w końcu się rozwiódł.Ja ułożyłam sobie życie wyszłam drugi raz za mąż.I Kurcze od pewnego czasu cały czas go spotykam przechodzę koło niego ale udaję ze go nie znam.On dalej bardzo przystojny a ja otyła,zapuszczoną wstyd mi.Wczoraj była taka sytuacja że robiliśmy zakupy w jednym sklepie.Ja stałam z mężem do kasy a on za nami.Czułam,że się gapi.Myślałam,że zemdleje.Kocham męża i nigdy bym mu numeru nie wykręciła.Ale jak mam się zachować jak go znowu spotkam i nie daj Boże powie mi cześć.Chciała bym żeby zniknął.Mieszkam w małym mieście nie mam siły już przed nim uciekać.i wstydzę się tego że jestem otyła a też boję się konfrontacji że przez to że nie chciałam się z nim spotkać,dowali mi coś w stylu ale się zapuściłam i będzie miał satysfakcję.Musiałam się tu wygadać i proszę nie oceniajcie mnie tylko dajcie radę jak z tego wybrnąć zachować klasę i twarz.

Pasek wagi

Krummel napisał(a):

kaba2000 napisał(a):

Krummel napisał(a):

przepraszam, że to napiszę, ale z twojego tematu wynika jedynie tyle, że jesteś niedojrzała. Do tego myślisz jeszcze, że całe społeczeństwo takie jest. 

Co świadczy o tym,że jestem niedojrzała?Po prostu boję się tej konfrontacji.Nie mam odwagi stanąć z tym twarzą w twarz.

ale jakiej konfrontacji? Jeśli facet nie jest prymitywem to wątpię aby pierwszą rozmowę po latach, zaczął od tekstu nawiązującego do twojego wyglądu lub tego co was łączyło. Takie zachowanie to margines lub dotyczy podstawówki, a nie dorosłych ludzi. Z resztą, o jakiej konfrontacji tu mowa: prędzej facet myśli, że skreslilas go jako kogoś, kto w ogóle egzystuje na tym świecie, skoro do tej pory go unikalas, i raczej nie w głowie mu zagadywanie. 

Dzięki.Chyba mi to dużo wyjaśniło.Coś niepotrzebnie się nakręciłam.

Pasek wagi

Mysle, że dasz radę odpowiedzieć "cześć" jak ci powie. A jak podejdzie (choć wątpię. Po co miałby to robić? Poza tym teraz na pewno nie jesteś w jego typie, może Cię nawet nie poznał?) to powiedz, że się spieszysz i odejdź. Jesteś nadal zauroczona, więc nie dziwię się, że boisz się konfrontacji.

kaba2000 napisał(a):

Może,któraś z Was mi doradzi co mam w takiej sytuacji zrobić.Męczę się już kilka dni.Bardzo dawno temu jak rozwodziłam się z pierwszym mężem miałam romans.On przystojny bardzo mi też wtedy nie brakowało niczego i byłam bardzo szczupła.Nogi uginały się pode mną jak go widziałam.Zakończyłam to szybko jak dowiedziałam się że jest żonaty.W końcu się przyznał ale ja już nie chciałam mieć nic z nim wspólnego.Widywałam go potem ale uciekałam przed nim.Choć serce mocno mi biło.On dzwonił co jakiś czas ale ja odmawiałam spotkania.On w końcu się rozwiódł.Ja ułożyłam sobie życie wyszłam drugi raz za mąż.I Kurcze od pewnego czasu cały czas go spotykam przechodzę koło niego ale udaję ze go nie znam.On dalej bardzo przystojny a ja otyła,zapuszczoną wstyd mi.Wczoraj była taka sytuacja że robiliśmy zakupy w jednym sklepie.Ja stałam z mężem do kasy a on za nami.Czułam,że się gapi.Myślałam,że zemdleje.Kocham męża i nigdy bym mu numeru nie wykręciła.Ale jak mam się zachować jak go znowu spotkam i nie daj Boże powie mi cześć.Chciała bym żeby zniknął.Mieszkam w małym mieście nie mam siły już przed nim uciekać.i wstydzę się tego że jestem otyła a też boję się konfrontacji że przez to że nie chciałam się z nim spotkać,dowali mi coś w stylu ale się zapuściłam i będzie miał satysfakcję.Musiałam się tu wygadać i proszę nie oceniajcie mnie tylko dajcie radę jak z tego wybrnąć zachować klasę i twarz.

to nie jest Twoja najlepsza psiapsi, wiec nie powie. Zachowuj się jak dorosła a nie jak niedojrzały dzikus. Miałaś już dwóch mężów i kochanka, bardziej dorosła nie bedziesz. Tu nie ma innej rady, znasz go, to sie kulturalnie witaj kiedy sie spotykacie. 

miałaś romans z kolesiem podczas swojego rozwodu, potem wyszłaś za mąż kolejny raz. żyłaś dalej, a teraz uginają ci się nogi jak widzisz tego od romansu. Ciągnie cię do niego. Nie sprawisz że zniknie. Musisz to przepracować, a siedzi Ci w głowie może coś do niego jeszcze czujesz? Zresztą jak zdradził żonę, to nic specjalnego z tego faceta :) Poki się tylko mijacie to się nie dowiesz co myśli i tego też CI raczej nie powie. A może to znak, zeby zabrać się za siebie i wyglądać jak dawniej?

nielubiebiegac napisał(a):

miałaś romans z kolesiem podczas swojego rozwodu, potem wyszłaś za mąż kolejny raz. żyłaś dalej, a teraz uginają ci się nogi jak widzisz tego od romansu. Ciągnie cię do niego. Nie sprawisz że zniknie. Musisz to przepracować, a siedzi Ci w głowie może coś do niego jeszcze czujesz? Zresztą jak zdradził żonę, to nic specjalnego z tego faceta :) Poki się tylko mijacie to się nie dowiesz co myśli i tego też CI raczej nie powie. A może to znak, zeby zabrać się za siebie i wyglądać jak dawniej?

te nogi to sie uginaly kiedys, niedokladnie czytalas, teraz zostal tylko strach przed ocena. Szczerze niepotrzebnie, jesli kiedys zakonczylas to, to dla niego jest to zakonczona dawna historia, jakich mial przypuszczalnie wiele. Zachowac sie powinnas jak zdrowy dorosly czlowiek i albo odpowiedziec na przywitanie, albo sama pozdrowic - i na tym pozdrowieniu zakonczyc myslenie. Ludzie jednak roznie sie zachowuja i np. tak jak tu obie strony " nie znaja sie", wiec tak tez zostanie. Nie masz podstaw myslec ze ktos kogo " nie widzialas" chcialby cie zaczepiac. Temat zamkniety dawno temu. Skoro az tak cie meczy to ze sie zmienilas, ze wstydzisz sie ludzi, to masz kolejny punkt motywacyjny, by pracowac nad soba.

Berchen napisał(a):

nielubiebiegac napisał(a):

miałaś romans z kolesiem podczas swojego rozwodu, potem wyszłaś za mąż kolejny raz. żyłaś dalej, a teraz uginają ci się nogi jak widzisz tego od romansu. Ciągnie cię do niego. Nie sprawisz że zniknie. Musisz to przepracować, a siedzi Ci w głowie może coś do niego jeszcze czujesz? Zresztą jak zdradził żonę, to nic specjalnego z tego faceta :) Poki się tylko mijacie to się nie dowiesz co myśli i tego też CI raczej nie powie. A może to znak, zeby zabrać się za siebie i wyglądać jak dawniej?

te nogi to sie uginaly kiedys, niedokladnie czytalas, teraz zostal tylko strach przed ocena. Szczerze niepotrzebnie, jesli kiedys zakonczylas to, to dla niego jest to zakonczona dawna historia, jakich mial przypuszczalnie wiele. Zachowac sie powinnas jak zdrowy dorosly czlowiek i albo odpowiedziec na przywitanie, albo sama pozdrowic - i na tym pozdrowieniu zakonczyc myslenie. Ludzie jednak roznie sie zachowuja i np. tak jak tu obie strony " nie znaja sie", wiec tak tez zostanie. Nie masz podstaw myslec ze ktos kogo " nie widzialas" chcialby cie zaczepiac. Temat zamkniety dawno temu. Skoro az tak cie meczy to ze sie zmienilas, ze wstydzisz sie ludzi, to masz kolejny punkt motywacyjny, by pracowac nad soba.

Dziękuję dziewczyny.Przechodzę nad tym do porządku dziennego.W sumie coś sobie uroiłam a prawdy i tak nie znam.A za siebie trzeba się brać dla samego siebie i swojego dobrego samopoczucia.

Pasek wagi

kaba2000 napisał(a):

Berchen napisał(a):

nielubiebiegac napisał(a):

miałaś romans z kolesiem podczas swojego rozwodu, potem wyszłaś za mąż kolejny raz. żyłaś dalej, a teraz uginają ci się nogi jak widzisz tego od romansu. Ciągnie cię do niego. Nie sprawisz że zniknie. Musisz to przepracować, a siedzi Ci w głowie może coś do niego jeszcze czujesz? Zresztą jak zdradził żonę, to nic specjalnego z tego faceta :) Poki się tylko mijacie to się nie dowiesz co myśli i tego też CI raczej nie powie. A może to znak, zeby zabrać się za siebie i wyglądać jak dawniej?

te nogi to sie uginaly kiedys, niedokladnie czytalas, teraz zostal tylko strach przed ocena. Szczerze niepotrzebnie, jesli kiedys zakonczylas to, to dla niego jest to zakonczona dawna historia, jakich mial przypuszczalnie wiele. Zachowac sie powinnas jak zdrowy dorosly czlowiek i albo odpowiedziec na przywitanie, albo sama pozdrowic - i na tym pozdrowieniu zakonczyc myslenie. Ludzie jednak roznie sie zachowuja i np. tak jak tu obie strony " nie znaja sie", wiec tak tez zostanie. Nie masz podstaw myslec ze ktos kogo " nie widzialas" chcialby cie zaczepiac. Temat zamkniety dawno temu. Skoro az tak cie meczy to ze sie zmienilas, ze wstydzisz sie ludzi, to masz kolejny punkt motywacyjny, by pracowac nad soba.

Dziękuję dziewczyny.Przechodzę nad tym do porządku dziennego.W sumie coś sobie uroiłam a prawdy i tak nie znam.A za siebie trzeba się brać dla samego siebie i swojego dobrego samopoczucia.

no uroilas 🤣🤣🤣❤️, emocje to trudny temat, czasem mieszaja. Powodzenia ☘️ ☘️ ☘️ 

To jest zamknięta historia, olać i tyle. Brakuje Ci emocji w życiu czy co ?

Też myślę, że coś sobie uroiłaś. Gdyby on chciał się w ogóle do Ciebie odezwać nawet zwykłym "cześć", to pewnie miał już niejedną okazję jak byłaś sama a tego nie zrobił. Dla niego to też temat zamknięty. Bardziej Cię chyba boli że sobie pomyśli, że taka fajna dziewczyna była ale przytyła i że na dobre w sumie to zerwanie wyszło. Ale to siedzi w twojej głowie. Choć przyznam, że też czasem mam opory jak mam się spotkać z kimś, kogo ostatni raz widziałam 15 kg temu ;)

A swoją drogą gratuluje kręgosłupa moralnego, bo nie każda odpuściłaby gościa, którym była mega zauroczona gdyby się dowiedziała o żonie po czasie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.