Temat: Zabawa bez alkoholu

Od pewnego czasu na imprezach rodzinnych typu grill, jakieś spotkanie nie piję alkoholu. Po pierwsze chcę się ograniczyć wyłącznie do, alkoholizacji okazjonalnych ‘’ (jakoś tak można to nazwać) typu wakacje, wesela/śluby, jakieś większe urodziny. Po drugie też jestem w trakcie zmian w życiu, jeśli chodzi o sposób żywienia się. Bez alkoholu jestem taką typową zrzędą. Każdy po drineczku lekki uśmieszek, a ja mam wrażenie, że totalnie zrzędzę, dosłownie odkleja od towarzystwa. Czasami jest mi głupio z tego powodu. Ktoś miał taką sytuację? Jak, przełamać się’’ w takich sytuacjach?

Edit: to przemyślenie jest po ostatnim wypadzie, ale też obstawiam, że byłam totalnie zmęczona. 

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

menot napisał(a):

Ale przecież OP nie narzeka na towarzystwo, tylko na to, że jej nastrój jest poniżej nastroju innych gości. Nie wiem czy da się bez alkoholu odtworzyć efekt lekkiego rauszu, jakby się dało, to pewnie mniej osób miałoby problemy z używkami. Nie wiem, może powinnaś pilnować tego, żeby na wyjścia rodzinne chodzić wypoczęta i np. nie zostawać za długo, bo im dalej w las, tym bardziej będziesz się czuć nie na miejscu.

Myślę, że to kwestia charakteru każdego z nas. Z drugiej strony, przykładowo, jak siedzę z pijącym towarzystwem, ale robiącym to w sposób kulturalny, bawię się bez alko równie dobrze, co oni.

Gdyby jednak wszyscy nachlali się jak świnie, a ja byłabym kompletnie trzeźwa, pewnie zażenowana wyszłabym z imprezy, bo gadki z pijanymi są dla mnie nie do wytrzymania.

Mam bardzo podobnie. U nas w jednej częsci rodziny generalnie alkoholu na rodzinnych imprezach jest mało, bo mało piją. Czasem wpadnie jakiś browar, czy lampka wina a od kilku lat to w ogóle większość wybiera piwo bezalkoholowe. Ja czy piję czy nie piję dobrze się tam odnajduję. Natomiast druga częśc rodziny jak juz robi imprezy to alkohol leje się strumieniami i jak piję równo z nimi to się odnajduję, ale jakbym tam miała siedzieć na trzeźwo to się nie da, bo tam już wkracza taki durny humor, głośne rozmowy, głośne śmiechy hihy, takie libacje na grubo i po prostu na trzeźwo patrzy się na to z politowaniem ? Ja się odnajduję zazwyczaj na imprezach jako pijąca i jako niepijąca, ale od towarzystwa i sposobu upojenia zależy jak bardzo na trzeźwo da się tam współistnieć.

Co do złego humoru - możliwe, że był zły właśnie przez zmęczenie. Jak byłaś zła/zmęczona wcześniej, to cieżko się przestawić. Poza tym może nie ty miałaś zły humor tylko oni mieli lepszy. Jak się ludzie śmieją z byle czego (a zazwyczaj po alko dużo nie trzeba do szczęścia), to ty nie śmiejąca się z dziwnych dowcipów możesz wydawać się sobie nie na miejscu. A zapewne nawet nikt nie zwrócił na to uwagi. Może też wyolbrzymiasz, bo wiesz że nie pijesz i z automatu wydaje Ci się to dziwne na imprezie i się dziwnie czujesz. Masz swoje powody do nie picia i tego się trzymaj. A jeśli chcesz się napić, to zdrowa ilość alkoholu od czasu do czasu też nie jest zła. Ważny jest umiar.

Kurczę, Karolka, gdybym mogła, polajkowałabym tego posta kilka razy. Jak tak Cię czasem czytam, to często wydaje mi się, że jesteś moją zaginioną siostrą albo kimś w tym rodzaju 😂

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Ves91 napisał(a):

menot napisał(a):

Ale przecież OP nie narzeka na towarzystwo, tylko na to, że jej nastrój jest poniżej nastroju innych gości. Nie wiem czy da się bez alkoholu odtworzyć efekt lekkiego rauszu, jakby się dało, to pewnie mniej osób miałoby problemy z używkami. Nie wiem, może powinnaś pilnować tego, żeby na wyjścia rodzinne chodzić wypoczęta i np. nie zostawać za długo, bo im dalej w las, tym bardziej będziesz się czuć nie na miejscu.

Myślę, że to kwestia charakteru każdego z nas. Z drugiej strony, przykładowo, jak siedzę z pijącym towarzystwem, ale robiącym to w sposób kulturalny, bawię się bez alko równie dobrze, co oni.

Gdyby jednak wszyscy nachlali się jak świnie, a ja byłabym kompletnie trzeźwa, pewnie zażenowana wyszłabym z imprezy, bo gadki z pijanymi są dla mnie nie do wytrzymania.

Mam bardzo podobnie. U nas w jednej częsci rodziny generalnie alkoholu na rodzinnych imprezach jest mało, bo mało piją. Czasem wpadnie jakiś browar, czy lampka wina a od kilku lat to w ogóle większość wybiera piwo bezalkoholowe. Ja czy piję czy nie piję dobrze się tam odnajduję. Natomiast druga częśc rodziny jak juz robi imprezy to alkohol leje się strumieniami i jak piję równo z nimi to się odnajduję, ale jakbym tam miała siedzieć na trzeźwo to się nie da, bo tam już wkracza taki durny humor, głośne rozmowy, głośne śmiechy hihy, takie libacje na grubo i po prostu na trzeźwo patrzy się na to z politowaniem ? Ja się odnajduję zazwyczaj na imprezach jako pijąca i jako niepijąca, ale od towarzystwa i sposobu upojenia zależy jak bardzo na trzeźwo da się tam współistnieć.

Co do złego humoru - możliwe, że był zły właśnie przez zmęczenie. Jak byłaś zła/zmęczona wcześniej, to cieżko się przestawić. Poza tym może nie ty miałaś zły humor tylko oni mieli lepszy. Jak się ludzie śmieją z byle czego (a zazwyczaj po alko dużo nie trzeba do szczęścia), to ty nie śmiejąca się z dziwnych dowcipów możesz wydawać się sobie nie na miejscu. A zapewne nawet nikt nie zwrócił na to uwagi. Może też wyolbrzymiasz, bo wiesz że nie pijesz i z automatu wydaje Ci się to dziwne na imprezie i się dziwnie czujesz. Masz swoje powody do nie picia i tego się trzymaj. A jeśli chcesz się napić, to zdrowa ilość alkoholu od czasu do czasu też nie jest zła. Ważny jest umiar.

Kurczę, Karolka, gdybym mogła, polajkowałabym tego posta kilka razy. Jak tak Cię czasem czytam, to często wydaje mi się, że jesteś moją zaginioną siostrą albo kimś w tym rodzaju ?

A kto wie co te nasze ojce za młodu wyprawiały 😂

Pasek wagi

Jezeli ktos uwaza, ze tylko po drinku robi sie wygadany i zabawny, to raczej sygnal ostrzegawczy i tu nie ma sie z czego smiac


w moim towarzystwie ludzie bardzo malo pija, bo prowadza samochod, maja male dziecko pod opieka, jakis  alkohol na stole jest, ale nie schodzi itd. I mozna sie dobrze bawic bez alko. Kto chce, niech pije, ale bez namawiania innych. 

Czasem jak gdzieś wychodzę i prowadzę to nie pije. Jestem w stanie wysiedzieć 2-3h. To niezależnie od tego, czy impreza jest zakrapiana czy nie, dla mnie spędzanie wielu godzin na grillu/weselu/kolacji to dla mnie męczarnia. Alko zabija czas, więc jest łatwiej. 

Wszystko moim zdaniem zależy od tego dlaczego jesteś "zrzędą". Czy całe towarzystwo pije za dużo, a potem pijani odwalają jakieś dziwne akcje? - jeżeli w tym rzecz, to myślę że większość niepijących ludzi też się dobrze bawiła nie będzie. Żadna frajda wysłuchiwać jakiś pijackich wynurzeń, albo słuchać niesmacznych i mało lotnych żartów, które bawią tylko kogoś pod wpływem. Wtedy po prostu ograniczyłabym kontakt (albo spotykała się na kawę, a nie na zakrapianych imprezach). Natomiast jeżeli bycie zrzedą wynika z tego, że nie potrafisz wchodzić z innymi w interakcje bez alkoholu i dla Ciebie dobra zabawa bez picia nie istnieje - no to dla mnie by to był wyraźny sygnał ostrzegawczy, że coś jest nie tak. 

Zgodzę się z Wileną, że ciężko jest osobie niepijącej na imprezie, gdzie inni sobie na żałują alkoholu. Można z takimi posiedzieć godzinę - dwie, ale im dłużej tym odbiór osób pijących jest coraz słabszy i nic dziwnego, że niezbyt czujesz się w takim towarzystwie. Mam tak samo. 

Zgodzę się z Wileną, że ciężko jest osobie niepijącej na imprezie, gdzie inni sobie na żałują alkoholu. Można z takimi posiedzieć godzinę - dwie, ale im dłużej tym odbiór osób pijących jest coraz słabszy i nic dziwnego, że niezbyt czujesz się w takim towarzystwie. Mam tak samo. 

Udzicha napisał(a):

Zdecydowanie lepiej bawię się bez alkoholu, i to nie jest tak że jestem negatywnie nastawiona do alkoholu jak inni mają ochotę to niech piją ja też piję jak mam ochotę ale zdecydowanie częściej tej ochoty nie mam.

mam tak samo

Uwaga, nie jestem osobą, która pije alkohol i zagaduje z uśmiechem do ludzi, a gdy nie ma w sobie ani grama alkoholu to zrzędzi. Mój ,, alkoholizm'' ogranicza się do 1-2 lampek wina w towarzystwie. 🙂

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.