Temat: krzywda dzieci w mediach

Hej, mam coś takiego, że gdy natknę się przypadkiem na jakiś post/materiał w tv/filmik czy opis tego, jak ktoś robi krzywdę dziecku, to strasznie mi to siada na bani. Nie da się czasami tego uniknąć choć się staram jak mogę, ale a to na fejsie się coś wyświetli, a to akurat spojrzę w telewizję jak leci taka wiadomość. Staram się od razu to wyłączyć, nie słuchać, gdy w internecie coś takiego mi się przewinie od razu wyłączam bo nie mogę nawet tego czytać. Czy też tak macie i czy to normalne? Wiem, że wielu dzieciom dzieje się krzywda z rąk dorosłych (często rodziców), ale tak bardzo mnie to dotyka, że nie mogę tej myśli do siebie dopuścić. Empatia od razu tak mi wariuje, że wczuwam się w to dziecko, myślę sobie o moim i tak mnie te uczucia żalu i frustracji obezwładniają, że nie mogę sobie z nimi poradzić. Często daną sprawę przypadkiem usłyszaną przeżywam nawet kilka dni. Czy nie sądzicie w ogóle, że media zalewają nas takimi doniesieniami za bardzo? Dla mnie to mega trigerujące. Wchodzę sobie na jakieś medium dla rozrywki, a tam treści, które mi bardzo obciążają głowę sprawami, na które nie mam wpływu i nie mogę pomóc. Jednocześnie okropnie mnie dobijają i są nie do zniesienia. Nie mogę w ogóle o tym słuchać i bardzo trudno mi o tym zapomnieć i wyrzucić to co zobaczę/usłyszę z głowy. Ktoś też tak ma? 

Pasek wagi

Ja mam znowu tak jeżeli chodzi o zwierzęta... niestety oglądając takie treści potem wyświetla się ich coraz więcej, a wszystkim pomoc się nie da.

media zawsze będą pokazywać coś, co wzbudza emocje.

Pasek wagi

no mi się jakoś nic takiego nie wyświetla, a jak już gdzieś zobaczę to nie otwieram, albo jak się da to blokuję. Mam takie podejście,że sobie nie warto psuć humoru. Pomaganie tak, można wpłacić kasę na wybrany cel, ale myślenie o tym nic nie pomoże nikomu, a nawet zaszkodzi, bo masz gorszy nastrój i to wpływa na ciebie i na twoje otoczenie.

ogólnie, ciężko nie być znerwicowanym człowiekiem, gdy mamy nieograniczony dostęp do mediów, gdzie przekazywane są dramatyczne informacje. Wręcz jesteśmy nimi bombardowani z każdej strony! I wiem, że w tym momencie to zabrzmi jak gadanie starej baby, ale kiedyś, gdy nie było internetu, a wiadomości w tv leciały tylko raz dziennie, żyło się ... Spokojniej? Chodzi mi o to, że  nie było tego obciążenia psychicznego, które doświadczamy teraz.

Być może jesteś WWO i dlatego przeżywasz coś takiego intensywniej 

Ja mam podobnie. Jak przeczytam jakiś artykuł, to często długo o tym myślę, płaczę, ciągle mi to siedzi w głowie. Po kilku dniach się uspokajam - do następnego razu.

Tez mocno mnie to dobija. Najbardziej krzywda najmlodszych .

Krummel napisał(a):

ogólnie, ciężko nie być znerwicowanym człowiekiem, gdy mamy nieograniczony dostęp do mediów, gdzie przekazywane są dramatyczne informacje. Wręcz jesteśmy nimi bombardowani z każdej strony! I wiem, że w tym momencie to zabrzmi jak gadanie starej baby, ale kiedyś, gdy nie było internetu, a wiadomości w tv leciały tylko raz dziennie, żyło się ... Spokojniej? Chodzi mi o to, że  nie było tego obciążenia psychicznego, które doświadczamy teraz.

tez tak mysle, zaczelam unikac ogladania wiadomosci, jednak atakuja rozne sceny w innych mediach, trudno wylaczyc sie zupelnie. 

No niestety wstawiają to co się sprzedaje i jest klikalne. Często też przychodzi to falami. Jak jest grubsza sprawa z jakimś morderstwem czy maltretowaniem, to zaraz wysyp artykułów z podobnych spraw. Jak jakieś dziecko wypadnie z okna, to też zaraz kolejne artykuły o innych przypadkach. Też mnie zawsze smucą takie sprawy, ale zazwyczaj nie przeżywam potem dniami, nie płaczę, ale zwyczajnie jest smutno, że takie rzeczy się dzieją. Staram się ogólnie nie czytać i nie klikać w takie treści, ale nie zawsze się da. Wydaje mi się, że najbardziej mnie to ruszało jak byłam w ciąży i na wczesnym etapie macierzyństwa - wtedy faktycznie potrafiłam się rozpłakać czytając o krzywdzie dzieci.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.