Temat: zmiana pracy

probujecie aktualnie zmienic prace? dla mnie jakas masakra. Mam wrazenie ze wszedzie po 50 osob na miejsce. 

wychodzi na to z Bede sie musial sie przeproscic z ludzmi z pracy i troche jeszcze tu pognic, a zdazylem juz wszystkich zwyzywac :(

bo coś się z rynkiem dzieje od kilku lat. Zwłaszcza na stanowiska niespecjalistyczne. Kiedys miałam na rekrutacji po 200 życiorysów. Teraz mam po 2 tysiące. Ale gdy szukałam specjalisty, to jak na lekarstwo, nie było z czego wybrać. Pandemii, a teraz koszty wycinają w pień firmy. W tamtym roku rzuciłam papierami, ale firma była daleko, dostałam podwyżkę w pracy i nie odeszłam.

agazur57 napisał(a):

bo coś się z rynkiem dzieje od kilku lat. Zwłaszcza na stanowiska niespecjalistyczne. Kiedys miałam na rekrutacji po 200 życiorysów. Teraz mam po 2 tysiące. Ale gdy szukałam specjalisty, to jak na lekarstwo, nie było z czego wybrać. Pandemii, a teraz koszty wycinają w pień firmy. W tamtym roku rzuciłam papierami, ale firma była daleko, dostałam podwyżkę w pracy i nie odeszłam.

O tym mowie...samo to, ze bylo zlozonych kilkaset CV na dane stanowisko, o niczym nie swiadczy...dlatego ten tekst Keymy o tym, ze na jej stanowisko bylo 200 CV...czy 100 czy ona nie wie wlasciwie ile...ekhm... witamy w rzeczywistosci. Jak np. u nas na stanowisko do kontaktow miedzynarodowych, wymagajacego kilku dalekich i kilkudniowych podrozy miesiecznie, zglasza sie samotna matka 3 msc dziecka...🫠 Nikt jej nie odmowi stanowiska na miejscu, ale nikt jej tez nie wiezmie na takie stanowisko, gdzie z gory wiadomo, ze latac po konferencjach nie bedzie.

u mnie w mieście wypowiedzenia dostało ok 400 osób z 2 firm, jakie u nas funkcjonowały i zatrudniały przez ostatnie dziesięciolecia, gdzieś te osoby muszą się podziać na rynku pracy. to samo dzieje się w innych miastach, dlatego wcale się nie dziwię, że jak ktoś szuka konkretnie wykwalifikowanego pracownika to zgłaszają się wszyscy z okolicy, bo może im się przytrafi praca. sama pracę zmieniłam 3 miesiące temu po 1 rozmowie a obecnie już nie pracuję, bo dział, który miał być rozbudowywany został ograniczony do 1 osoby. takie realia. 

cancri napisał(a):

agazur57 napisał(a):

bo coś się z rynkiem dzieje od kilku lat. Zwłaszcza na stanowiska niespecjalistyczne. Kiedys miałam na rekrutacji po 200 życiorysów. Teraz mam po 2 tysiące. Ale gdy szukałam specjalisty, to jak na lekarstwo, nie było z czego wybrać. Pandemii, a teraz koszty wycinają w pień firmy. W tamtym roku rzuciłam papierami, ale firma była daleko, dostałam podwyżkę w pracy i nie odeszłam.

O tym mowie...samo to, ze bylo zlozonych kilkaset CV na dane stanowisko, o niczym nie swiadczy...dlatego ten tekst Keymy o tym, ze na jej stanowisko bylo 200 CV...czy 100 czy ona nie wie wlasciwie ile...ekhm... witamy w rzeczywistosci. Jak np. u nas na stanowisko do kontaktow miedzynarodowych, wymagajacego kilku dalekich i kilkudniowych podrozy miesiecznie, zglasza sie samotna matka 3 msc dziecka...? Nikt jej nie odmowi stanowiska na miejscu, ale nikt jej tez nie wiezmie na takie stanowisko, gdzie z gory wiadomo, ze latac po konferencjach nie bedzie.

ale czemu nie? moze ma mame/ciocie/nianie do dziecka i nie byloby problemu. Skreslanie na poczatku takiej osoby, mimo ze (moze) ma super kwalifikacje do tej pracy, to straszna dyskryminacja. 

Pasek wagi

Galadriela30 napisał(a):

cancri napisał(a):

agazur57 napisał(a):

bo coś się z rynkiem dzieje od kilku lat. Zwłaszcza na stanowiska niespecjalistyczne. Kiedys miałam na rekrutacji po 200 życiorysów. Teraz mam po 2 tysiące. Ale gdy szukałam specjalisty, to jak na lekarstwo, nie było z czego wybrać. Pandemii, a teraz koszty wycinają w pień firmy. W tamtym roku rzuciłam papierami, ale firma była daleko, dostałam podwyżkę w pracy i nie odeszłam.

O tym mowie...samo to, ze bylo zlozonych kilkaset CV na dane stanowisko, o niczym nie swiadczy...dlatego ten tekst Keymy o tym, ze na jej stanowisko bylo 200 CV...czy 100 czy ona nie wie wlasciwie ile...ekhm... witamy w rzeczywistosci. Jak np. u nas na stanowisko do kontaktow miedzynarodowych, wymagajacego kilku dalekich i kilkudniowych podrozy miesiecznie, zglasza sie samotna matka 3 msc dziecka...? Nikt jej nie odmowi stanowiska na miejscu, ale nikt jej tez nie wiezmie na takie stanowisko, gdzie z gory wiadomo, ze latac po konferencjach nie bedzie.

ale czemu nie? moze ma mame/ciocie/nianie do dziecka i nie byloby problemu. Skreslanie na poczatku takiej osoby, mimo ze (moze) ma super kwalifikacje do tej pracy, to straszna dyskryminacja. 

to załóż swoją działalność albo zostań dyrektorem firmy i do woli ryzykuj zatrudniając takie osoby, że akurat w tym jednym przypadku układ gwiazd pozwoli im efektywnie wykonywać obowiązki. Punkt widzenia bardzo się zmienia gdy fakap przy zatrudnienieu niewłaściwej osoby odczuwa się na własnej skórze bo naraża firmę na koszty rzędu kilkudziesięciu tysięcy ze względu na szkolenia i zmniejszoną efektywność departementu przez wydłużający się wakat

Galadriela30 napisał(a):

cancri napisał(a):

agazur57 napisał(a):

bo coś się z rynkiem dzieje od kilku lat. Zwłaszcza na stanowiska niespecjalistyczne. Kiedys miałam na rekrutacji po 200 życiorysów. Teraz mam po 2 tysiące. Ale gdy szukałam specjalisty, to jak na lekarstwo, nie było z czego wybrać. Pandemii, a teraz koszty wycinają w pień firmy. W tamtym roku rzuciłam papierami, ale firma była daleko, dostałam podwyżkę w pracy i nie odeszłam.

O tym mowie...samo to, ze bylo zlozonych kilkaset CV na dane stanowisko, o niczym nie swiadczy...dlatego ten tekst Keymy o tym, ze na jej stanowisko bylo 200 CV...czy 100 czy ona nie wie wlasciwie ile...ekhm... witamy w rzeczywistosci. Jak np. u nas na stanowisko do kontaktow miedzynarodowych, wymagajacego kilku dalekich i kilkudniowych podrozy miesiecznie, zglasza sie samotna matka 3 msc dziecka...? Nikt jej nie odmowi stanowiska na miejscu, ale nikt jej tez nie wiezmie na takie stanowisko, gdzie z gory wiadomo, ze latac po konferencjach nie bedzie.

ale czemu nie? moze ma mame/ciocie/nianie do dziecka i nie byloby problemu. Skreslanie na poczatku takiej osoby, mimo ze (moze) ma super kwalifikacje do tej pracy, to straszna dyskryminacja. 

Nikt jej nie skreslil za sam fakt posiadania dziecka. Sama przyznala, ze nie ma opcji podrozy, a przy tym stanowisku czeste podroze sa kluczowe, wlasciwie na tym te stanowisko polega.

Rozgladam sie, ale nie mam presji odejscia, wiec szukam czegos, co faktycznie bedzie poprawa w tych punktach, jakie obecnie mi nie leza.

Jedno obserwuje (to odnosnie tych setek cv na jedno miejscie): firmy podaja profil kandydata, wymagania wywalone w kosmos ( siedzi taka dziunia z HR i tworzy;-)), kandydaci naturalnie nie wpisuja sie w 100%, bo jest to prakrycznie niemozliwe, swiete oburzenie “jak smial nam wyslac cv”. Teraz juz jak znalezli prawie idealnego kandydata (no musieli isc tak bardzo na kompromis, ale desperacja w oczach), ktory zgodzil sie pracowac za wynagrodzenie ustalone to zdziwko, ze kandydat rezygnuje. A rezygnuje, bo po paru miesiacach pracy na stanowisku, po milionach etapow rozmow kwalifikacyjnych, kadydat stwierdza “kurde, co ja tu robie”? Bo wlasnie ta robote moze wykonac osoba z nizszymi kwalifikacjami, mniejsza iloscia papierow, itd. 
Efekt: pracownicy szukaja nowej pracy, a firmy zaczynaja rekrutacje od nowa. I frustracja po obydwu stronach.

I o ile sie zgodze, ze doswiadczenie czy papiery sa niezbedne, to ogloszenia i oczekiwania w stylu “analista finansowy”, z doswiadczeniem (lata switetlne), milion certyfikatow itd, swietne zdolnosci komunikacyjne i caly pakiet ekstrawertyka opisany… taki sarkazm, ale wlasnie tego typu ogloszenia sa czeste. 

tak HRy ida na latwizne i czesto szukaja kogos z dobrym CV zamiast dobrego pracownika, a to nie zawsze sa te same osoby. 

niestety teraz tego nie da sie przeskoczyc przy tej ilosci cv, HR moga uwalic cv ze wzgeldu na zle postawiony przecinek, podczas gdy do niedawna przy braku ludzi przyjmowali ludzi wogole bez kwalifikacji. Zawsze z jednej skrajnosci w druga..

MyszekCzarny napisał(a):

probujecie aktualnie zmienic prace? dla mnie jakas masakra. Mam wrazenie ze wszedzie po 50 osob na miejsce. 

wychodzi na to z Bede sie musial sie przeproscic z ludzmi z pracy i troche jeszcze tu pognic, a zdazylem juz wszystkich zwyzywac :(

Nie wiem w jakiej branży pracujesz, ale w mojej też niezbyt różowo. Faktycznie jest po kilkaset CV na jedno miejsce, z czego aplikują nie tylko osoby niedokwalifikowane, ale i przekwalifikowane, które w ostatnim czasie straciły pracę. Mam nadzieję, że się wszystko wkrótce uspokoi i rynek pracy się unormuje, choć nie zapowiada się na to, bo ciągle gdzieś słyszę o zwolnieniach grupowych albo zamykaniu/restrukturyzacji dużych przedsiębiorstw.

Nie warto palić za sobą mostów, zwłaszcza nie teraz.

MyszekCzarny napisał(a):

tak HRy ida na latwizne i czesto szukaja kogos z dobrym CV zamiast dobrego pracownika, a to nie zawsze sa te same osoby. 

niestety teraz tego nie da sie przeskoczyc przy tej ilosci cv, HR moga uwalic cv ze wzgeldu na zle postawiony przecinek, podczas gdy do niedawna przy braku ludzi przyjmowali ludzi wogole bez kwalifikacji. Zawsze z jednej skrajnosci w druga..

Większość CV zanim trafi do rekrutera jest sprawdzana przez programy, które wyłapują słowa kluczowe. Jeśli Twoje CV ich nie ma, to nigdy nie trafi w ręce rekrutera, tylko zginie w czeluściach. Warto pisać CV pod konkretną ofertę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.