- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 maja 2024, 21:55
Jestem na okresie próbnym w kawiarni. Aktualnie moja stawka to 20/h. Mam ponad dwuletnie doświadczenie w gastronomii, więc w ten weekend pracowałam już na równi że stałymi pracownikami. Nie wymagałam dodatkowej uwagi czy czasu od innych pracowników; miałam ten sam zakres obowiązków. Okres próbny miał być przez ten weekend, a potem umowa (z normalną stawką) Zapytałam o umowę, ale szef mówi że jeszcze zobaczymy jak to będzie wyglądać. Mam plan zadzwonić przed następną zmianą i zapytać czy mój okres próbny się skończył i czy bedę miala stawke 27.70/h. Jeśli będzie niższa, zrezygnuje z współpracy. Szczerze - z jednej strony czuję się jakbym była rozpieszczoną, roszczeniową gówniarą, bo chcę minimalną stawkę, a z drugiej strony uwazam, ze aby budowac zdrowy rynek pracy, pracownicy nie powinni sie godzic na takie stawki. Jak Wy uważacie?
2 czerwca 2024, 08:21
Alegriaa, nie jesteś napewno roszczeniowa, ale widzę tu inny problem - nie cenisz samej siebie i inni to wykorzystują. Jeśli od pierwszych dni pracy pozwolisz sobie tak wejść na głowę to nigdy nic nie wynegocjujesz. Podstawa jest taka - nie zajmujesz stanowiska pracy bez umowy! Tak stanowi polskie prawo, nie masz prawa w tej knajpie nawet umyć szklanki, jeśli nie jesteś pracownikiem. Po drugie, jeśli szef Ci mówi, że "zobaczymy, co z umową", to znaczy, że nie ma zamiaru Cię zatrudniać. Powiedz mu, że nie stawisz się do pracy bez umowy. Ryzyko jest takie, że szef Ci podziękuje za współpracę, ale i tak nie masz czego żałować, zwłaszcza za 20 zł za godzinę. Takich stawek już nie ma i nie wiem w ogóle czy są legalne.
2 czerwca 2024, 08:24
oczywiscie, że nie jesteś roszczeniową gówniarą oczekując umowy z płacą minimalną!!!! Zadzwoniłabym przed kolejną zmianą do szefa i gdyby znów coś kręcił z umową, to absolutnie nie poszłabym do pracy "na gębę", bo jeszcze się okaże, że będziesz pracowała przez ten weekend za darmo. I nie daj sobie wmówić, że oczekujesz czegoś nadzwyczajnego.
Teoretycznie wiem, że to absolutne minimum. Ale już dwukrotnie spotkałam się z bezpośrednio niemiłą reakcją na to, że chcę umowę i stawkę minimalną. Wiem, że to kuriozalne, ale już czuje się niekomfortowo na myśl o tej rozmowie
Tu dobrze opisałaś swój problem. Prosisz o minimum, spotykasz się z niemiłą reakcją i jest Ci z tym niekomfortowo, podczas gdy to Ty powinnaś w ogóle parsknąć śmiechem i wyjść, gdy ktoś proponuje Ci takie warunki. To ten ktoś powinien się czuć niekomfortowo, bo Cię oszukuje i okrada. Więcej szacunku do samej siebie.