Temat: Hipotetyczna sytuacja

Wyobraźcie sobie taką hipotetyczną sytuację, że mąż pisze sobie z inną kobietą, wysyłają sobie nagie zdjęcia, piszą co tam sobie nie zrobią, nie wiadomo czy była zdrada również fizyczna. No i co robicie:

a) wysyłacie nagie zdjęcia tej kobiety jej mężowi

b) załatwiajcie to tylko ze swoim mężem

albo moze jakoś jeszcze inaczej reagujecie na taką sytuację?

szczerze? nie wiem. 

wyobraziłam sobie mojego męża jak sie pręży do nudesów w kiblu i kisne ze śmiechu, a że nie mogę parsknąć bo siedzę w pracy, to mi łzy poleciały... pewnie nie dałabym mu żyć sprowadzając każdą rozmowę do ostrej kpiny. 

krolowamargot napisał(a):

Załatwiałabym sprawę wyłącznie we własnym związku, nie mam zwyczaju ingerować w cudze.

Nie wierzę, większość tutaj myśli tylko o własnej dupie. A teraz spróbujcie się postawić w drugiej sytuacji. Na prawdę nie chcielibyście aby ktoś wam wysłał dowody zdrady waszego partnera?

Jakby jakiś facet dowiedział się o zdradzie swojej żony z waszym mężem to wolelibyście aby ten facet tylko załatwił to ze swoją własną żoną i nic wam nie powiedział że twój cię zdradza? Wolałabyś żyć w kłamstwie zdradzana?

GonZolldyck napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

Załatwiałabym sprawę wyłącznie we własnym związku, nie mam zwyczaju ingerować w cudze.

Nie wierzę, większość tutaj myśli tylko o własnej dupie. A teraz spróbujcie się postawić w drugiej sytuacji. Na prawdę nie chcielibyście aby ktoś wam wysłał dowody zdrady waszego partnera?

Jakby jakiś facet dowiedział się o zdradzie swojej żony z waszym mężem to wolelibyście aby ten facet tylko załatwił to ze swoją własną żoną i nic wam nie powiedział że twój cię zdradza? Wolałabyś żyć w kłamstwie zdradzana?

wiesz, pilnowanie wyłącznie własnego nosa to jest bardzo zdrowa postawa. Bo jak się umie zadbać o to, co najbliżej, to się nie szuka sensacji w innych.

Poza wszystkim, przecież nie znając relacji w tym innym związku, nie bardzo mamy prawo się pchać z "dowodami", informacjami, bo można wyjść na debila. Kto wie, może oni tak żyją - mają związek otwarty, albo kobieta wchodzi w relację za zgodą swojego męża, bo coś tam. 

Najpierw bym się wqrwiła, potem bym ochłonęła i zaczęła zbierać dowody. Potem mając je, zrobiłabym awanturę na pół osiedla. Znając moją mściwą naturę, na pewno chciałabym zrobić tej babie koło dpy, więc wysłałabym pewnie te zdjęcia jej mężowi, ale bynajmniej nie po to że bym się z nim jakoś solidaryzowała. Po prostu mam taki charakter, że zostawiłabym zgliszcza ;) W mojej głowie na dzień dzisiejszy jak teoretyzuję, byłby to koniec małżeństwa i walizki za drzwi, ale być może (bo nie wiem) zwyciężyło by jednak pragmatyczne podejście i ze względu na dzieci i całą otoczkę "wspólnych spraw" zostawiłabym to tak jak jest teraz. Natomiast no na pewno zmieniło by się moje podejście do męża a że jestem pamiętliwa franca, to mała szansa, żeby mnie w jakikolwiek sposób udobruchał. Wątpliwe, żeby nasze stosunki wróciły do normy.

Tak mi się kawał przypomniał:

Przychodzi baba do apteki i mówi:

-Poproszę trutkę na szczury, muszę zabić męża bo mnie zdradza

-Nie mogę sprzedać pani trutki wiedząc co chce pani zrobić - mówi aptekarz

Baba pokazuje aptekarzowi zdjęcie na którym jej mąż zabawia się z żoną aptekarza. Aptekarz patrzy na zdjęcie i mówi:

-Nie wiedziałem, że ma pani receptę

;)

Pasek wagi

odpowiedz b. Zrobiłabym awanturę i pewnie zakonczyłabym związek, ale nie czułabym się jednocześnie upoważniona by informować partnera tamtej kobiety.

Oj znając mój mściwy charakter to te fotki by nie tylko powędrowaly do męża.. 


Mój facet przestał by nim być z automatu. 

Zostawiam na stole pozew rozwodowy i wyprowadzam się jeśli to nie mój dom, a jeśli mój pakuje walizki i wystawiam za drzwi zmieniając zamki wysyłając mu sms z ''kulturalną wiadomością zwrotną'' dotyczącą jego stanu cywilnego za jakiś czas wraz z zdjęciem pozwu  🤔 do faceta dziewczyny też bym napisała, szkoda chłopa na taką kobietę, ale do niej raczej bym nie miała żadnych uczuć, to nie ona mi obiecywała wierność 

Beiba napisał(a):

Wyobraźcie sobie taką hipotetyczną sytuację, że mąż pisze sobie z inną kobietą, wysyłają sobie nagie zdjęcia, piszą co tam sobie nie zrobią, nie wiadomo czy była zdrada również fizyczna. No i co robicie:

a) wysyłacie nagie zdjęcia tej kobiety jej mężowi

b) załatwiajcie to tylko ze swoim mężem

albo moze jakoś jeszcze inaczej reagujecie na taką sytuację?

uważaj bo za pozyskanie i przesyłanie dalej materiałów, które nie zdobyłas w sposób legalny, możesz ponieść odpowiedzialność karną. z opresji wychodzi się w ten sposób, że nie zostawia się po sobie śladów, a jakby poszła sprawa na policję to ludzie prowadzeni przez obrońcę mówią, że mąż nie miał haseł do urządzeń elektronicznych a do profili hasła sam ci podał bo np wzajemnie swoje hasła znaliście. ja bym pewnie temu mężowi kochanki pokazała, ale najpierw to bym składała pozew o rozwód z orzeczeniem o winie męża i żądała alimentów, a na dokładkę wzywałabym kochankę męża jako świadka na przesłuchanie, jej męża oraz rodzinę mojego męża. taki materiał jak masz jest wystarczający dla orzeczenia winy.

Kajahala napisał(a):

Zostawiam na stole pozew rozwodowy i wyprowadzam się jeśli to nie mój dom, a jeśli mój pakuje walizki i wystawiam za drzwi zmieniając zamki wysyłając mu sms z ''kulturalną wiadomością zwrotną'' dotyczącą jego stanu cywilnego za jakiś czas wraz z zdjęciem pozwu  ? do faceta dziewczyny też bym napisała, szkoda chłopa na taką kobietę, ale do niej raczej bym nie miała żadnych uczuć, to nie ona mi obiecywała wierność 

to nie Ameryka, ze się tak pajacuje z pozwem. to nie ma żadnej doniosłości prawnej. 

Xenia54 napisał(a):

Kajahala napisał(a):

Zostawiam na stole pozew rozwodowy i wyprowadzam się jeśli to nie mój dom, a jeśli mój pakuje walizki i wystawiam za drzwi zmieniając zamki wysyłając mu sms z ''kulturalną wiadomością zwrotną'' dotyczącą jego stanu cywilnego za jakiś czas wraz z zdjęciem pozwu  ? do faceta dziewczyny też bym napisała, szkoda chłopa na taką kobietę, ale do niej raczej bym nie miała żadnych uczuć, to nie ona mi obiecywała wierność 

to nie Ameryka, ze się tak pajacuje z pozwem. to nie ma żadnej doniosłości prawnej. 

Z tego co mi wiadomo w przypadku pozwu rozwodowego jedna wersja wysyłana jest do sądu a druga do partnera/ki i wersje dla partnera można zanieść osobiście, w takim przypadku raczej ma znaczenie prawne  🤔 ale szczerze to nawet gdyby nie miało, wydaje mi się że samo zostawienie kogoś z wizją końca po długim małżeństwie, samemu w domu, z wizją wzięcia na siebie winy za rozwód, to już namiastka kary 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.