Temat: Wiara a dbanie o wygląd i modę

Obserwuję w swoim bliższym i dalszym otoczeniu pewne ciekawe zjawisko. A mianowicie, są takie dziewczyny, zdeklarowane katoliczki, co niedzielę bywają w kościele, chodzą na roraty, rekolekcje i inne takie, głoszą swoją wiarę wszem i wobec. A jednocześnie, na swoich mediach społecznościowych wstawiają masę zdjęć w modnych - jak one to nazywają - stylizacjach, kolorowych, wyrazistych makijażach, chwalą się nowymi hybrydkami i tatuażami, chodzą na siłownię i inne fitnesy nie tyle dla zbudowania kondycji i sprawności, ale żeby - a jakże - poprawić swoją sylwetkę! Wiele z nich para się również tak zwanym fotomodelingiem. I można by powiedzieć: no i co ci do tego, to ich sprawa. Jednakże mi to zgrzyta. Czyż przykładna, prawdziwa katoliczka nie powinna być skromna? Nie mówiąc o noszeniu zgrzebnych, ascetycznych szat i nieużywaniu kosmetyków, ale takie przesadne skupianie się na wyglądzie i jego poprawianiu zajeżdża pychą. A pycha to jeden z siedmiu grzechów głównych, więc tak jakby wyklucza się to z prawdziwą wiarą.

Masz zupełną rację, ja pójdę o krok dalej i powiem, że wierzący powinni w zakonach siedzieć a nie jakieś ciuchy czy paznokcie im w głowie. wystawiają się na mediach społecznościowych i my musimy to oglądać. Czuję się tym urażona. Hańba, wstyd. Ciekawe czy się z tego grzechu spowiadają i co ksiądz na to mówi? 

Troche to rozumiem. Coś jak ksiądz jeżdżący nowym mercem. 

Prosiatko.3 napisał(a):

Masz zupełną rację, ja pójdę o krok dalej i powiem, że wierzący powinni w zakonach siedzieć a nie jakieś ciuchy czy paznokcie im w głowie. wystawiają się na mediach społecznościowych i my musimy to oglądać. Czuję się tym urażona. Hańba, wstyd. Ciekawe czy się z tego grzechu spowiadają i co ksiądz na to mówi? 

Racja, muszę kiedyś je o to zapytać :D

MajowyJaj napisał(a):

Troche to rozumiem. Coś jak ksiądz jeżdżący nowym mercem. 

W punkt. Hipokryzja jak nic.

od tych wierzących trzymam się z daleka. Zadnego porządnego nie spotkałam

agazur57 napisał(a):

od tych wierzących trzymam się z daleka. Zadnego porządnego nie spotkałam

A ja napiszę inaczej. Co innego wierzyć w Boga i o tym nie mówić (bo i po co?), a co innego podkreślać swą wiarę w każdym zdaniu i przesadnie tym epatować. Wtedy właśnie wydaje mi się to fałszywe na maksa.

Pasek wagi

agazur57 napisał(a):

od tych wierzących trzymam się z daleka. Zadnego porządnego nie spotkałam

A ja całkiem sporo. Żałuję, że nie załapałam się na łaskę wiary, bo wierzący potrafią tworzyć zadziwiająco dobre, autentyczne wspólnoty, czego nie potrafią już chyba żadne grupy złączone wspólną ideą. Doraźne akcje jak najbardziej, trwale, żywe wspólnoty nie. No i wśród tych, któych poznałam, nie dostrzegłam mody na worki pokutne ani świeckie kreacje a'la habit. Właściwie nie rozumiem, czemu miałoby to służyć. 

nie , no nawet katolicka wiara nie zabrania makijażu czy chodzenia na fitness. Nie wiem skąd te pomysły. 

Pasek wagi

a czyż to ciało kosmetyki i ciuchy nie zostały dane im właśnie od Boga? Co złego może w nich być? 

ostatnio mam wrażenie że g*wnoburze na vitalii ledwo zipią, coraz trudnię jest je wywołać

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.