Temat: Waga wielofunkcyjna Łucznik

Witam. 

Warto kupić? Właśnie mam ją w koszyku, i zastanawiam się, czy nie lepiej zaoszczędzić kilka złotych i wziąć zwykłą... 

Jakie są Wasze opinie?

Edit: Kupiłam, ale albo nie działa, albo ja nie umiem czegoś ustawić. Robię wszystko wg instrukcji, a włącza się po zejściu z niej i pokazuje EEEE. A, jak zmienię ustawienia, lub wyjmę baterie, pokazuje niezmiennie 0 kg.

ja kupiłam chyba 15 lat temu najtańszą jaką znalazłam na allegro. Służy do dziś. Był czas kiedy się odchudzałam, że ważyłam się każdego dnia. a łucznik jako firma jest ok

nielubiebiegac napisał(a):

ja kupiłam chyba 15 lat temu najtańszą jaką znalazłam na allegro. Służy do dziś. Był czas kiedy się odchudzałam, że ważyłam się każdego dnia. a łucznik jako firma jest ok

Miałam najtańszą, chyba też z Allegro, niestety miała plastikowe nóżki, które się połamały...

PustynnaRoza napisał(a):

nielubiebiegac napisał(a):

ja kupiłam chyba 15 lat temu najtańszą jaką znalazłam na allegro. Służy do dziś. Był czas kiedy się odchudzałam, że ważyłam się każdego dnia. a łucznik jako firma jest ok

Miałam najtańszą, chyba też z Allegro, niestety miała plastikowe nóżki, które się połamały...

to mi się musiało super trafić :)

Też mam Łucznika (bez żadnych bajerów typu pomiary tłuszczu, mięśnia i wody, bo dla mnie to tylko dodatkowy koszt przy zakupie bez żadnej, ale to absolutnie żadnej wartości diagnostycznej). Działa od lat bez zarzutu. Ale z tego, co wiem elektroniczne wagi lubią być loteryjne (i to niezależnie od marki): niektóre już od samego początku źle działają i żadne wymiany baterii, żadne ustawianie na płytkach nie pomoże. Lata temu byłam posiadaczką takiego egzemplarza - tak samo zwykły model, taka sama szklana tafla i cztery nóżki, to samo miejsce ustawienia - potrafiła skubana pokazać pięć różnych wyników pod rząd. Nawet tu na forum dziewczyny nie raz pisały o podobnych doświadczeniach i pewnie w tym wątki pojawią się kolejne tego typu wpisy. Moja rada co do wagi - nie wydawać na nią dużo pieniędzy, żeby w razie czego nie pluć sobie w brodę, gdyby trafił się bubel. I darować sobie wszystkie te fajerwerki, pomiary i aplikacje, bo to pic na wodę.

Zoe23 napisał(a):

Też mam Łucznika (bez żadnych bajerów typu pomiary tłuszczu, mięśnia i wody, bo dla mnie to tylko dodatkowy koszt przy zakupie bez żadnej, ale to absolutnie żadnej wartości diagnostycznej). Działa od lat bez zarzutu. Ale z tego, co wiem elektroniczne wagi lubią być loteryjne (i to niezależnie od marki): niektóre już od samego początku źle działają i żadne wymiany baterii, żadne ustawianie na płytkach nie pomoże. Lata temu byłam posiadaczką takiego egzemplarza - tak samo zwykły model, taka sama szklana tafla i cztery nóżki, to samo miejsce ustawienia - potrafiła skubana pokazać pięć różnych wyników pod rząd. Nawet tu na forum dziewczyny nie raz pisały o podobnych doświadczeniach i pewnie w tym wątki pojawią się kolejne tego typu wpisy. Moja rada co do wagi - nie wydawać na nią dużo pieniędzy, żeby w razie czego nie pluć sobie w brodę, gdyby trafił się bubel. I darować sobie wszystkie te fajerwerki, pomiary i aplikacje, bo to pic na wodę.

Pierwsza była zepsuta, wymieniłam na drugą, bez problemu wszystko ustawiłam, działa. Aż taka droga nie była, 70 zł z bateriami, podczas gdy najtańsza 55 bez baterii. Tylko wynik mnie przeraził...

Ja mam Łucznika, dla mnie spoko, działa od jakiegoś roku bezproblemowo. Ja kupiłam z tymi “bajerami”, które są mi do niczego nie potrzebne, ale już umiem ustawić tak, że pokazuje od razu wagę. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.