Temat: zony ,to slepe i gluche?

jestem kochanką, od roku ...zona parę razy dostała sygnał, ze cos jest na rzeczy i co....małżonek nasciemniał i nakrecił a ta dalej mu wierzy!! szok, jak baby są naiwne, to jest szok. Nie umoralniajcie mnie, mam to w nosie.I nie chce zeby odszedł od zony, ale ubolewam nad głupota bab.  

menot napisał(a):

Martyna121111 napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

cucciolo napisał(a):

april_93 napisał(a):

jak dla mnie te klotnie miedzy kochankami a zonami sa smieszne. Skoro obie sa z takim facetem to sa bo maja jakies z tego korzysci. Gadanie ze kochanki sa workami jest smieszne a zony ze sa swiete tak samo. Jakby zony byly swiete to maz by je wielbil i niechcialby innej ale tak nie jest. Facet wybiera sobie na zony takie ktore same nie przyprawia mu rogow (co jest hipokryzja), ogarna dom i dzieci dzieki czemu oni nie beda musieli sie az tak bardzo angazowac. Z kochankami maja zabawe, i tez rozmowy na ciekawe tematy podczas gdy z zona rozmawia raczej tylko o problemach w domu i z dziecmi. Wiec nie piszcie prosze ze zony to sa takie wyroznione przez meza bo to kobieta ktora urodzila im dzieci. Niestety ale poprostu sa to kobietu ktore daja sie wykorzystywac - opiekuja sie dziecmi, zakupy, dom, sprzatanie - ogolnie poswiecaja sie. Gdyby facet zwiazal sie z kobieta ktora od niego tez wymaga albo taka ktora jest pewna siebie i moglaby go zostawic albo dorobic rogi to by sie z nia nie ozenil. Oni tak gadaja ze zony swiete zeby je dowartosciowac i zeby nie odeszly. Kobiety nie dajmy sie wykorzystywac wszystkie. Nie ma co klocic sie ktora jest wyzej w oczach takich typow mezczyzn ktorzy oszukuja i krzywdza. Kazda z nas ma wartosc, zadna z nas nie jest tylko do zabawy czy tylko do ogarniania domu bo do seksu juz sie znudzila. Szanujmy sie i nie godzmy na szufladkowanie nas w taki sposob przez takich mezczyzn. 

To tak na poważnie?

no tak, bo facet ma na boku laskę do seksu żeby prowadzić z nią rozmowy na poziomie xd trzymajcie mnie

Ja z kochankiem rozmawiałam na różne tematy, jak był u mnie kilka godzin czy na weekend to myślisz, że tylko się bzykaliśmy? Rozmawialiśmy też sporo na różne tematy nawet o statystyce samobójstw w Polsce xD przeróżne tematy ;) Nie wszyscy żonaci szukają tępej lali do ruchania, ale chcą po prostu miło spędzić czas również na rozmowie niekoniecznie o pogodzie, kiedy wy durne mężatki zrozumienie, że faceci nie zawsze szukają odskoczni od was tylko dla seksu, chcą też miło spędzić czas, czuć się zadbani, wysłuchani, bo wy tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków. Mnie ten facet też zabierał do restauracji na dobre jedzonko, do spa, do kina, minus taki, że jechaliśmy zazwyczaj gdzieś dalej żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że ktoś ze znajomych nas zobaczy, ale mi to nie przeszkadzało, bo mi też zależało na dyskrecji;)

"tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków" Hmm.To mnie zawsze ciekawi, jak słyszę taki opis i taką ściemą i kitem mi to trąci. Taki rozrywkowy, ciekawy facet co to do kina i do knajpy...i tylko żona nudna i niezainteresowana. Noce w fajnym hotelu i wyjazdy jej nie bawią, wyjścia, rozrywki i fajny seks jej nie ciekawią, woli te dzieci, zupki i sprzątanie. Mhm. Tak. To na pewno tak właśnie jest. Na 100, a nie po prostu kolo się znudził jedną zabawką i ją olał, a teraz inwestuje czas i energię w drugą, dopóki też mu się nie znudzi. To będzie kolejna. Bycie jeden stopień dalej chronologicznie widzę niektórym pasuje i jest dla nich powodem do dumy, spoko.

Wypowiedz Martyny z jednej strony poniżej krytyki, a z drugiej niestety ma w sobie prawdę której część osób chyba usilnie nie chce przyjąć do wiadomości. Ludzie- nie tylko mężczyźni, ale generalnie LUDZIE-kobiety, mężczyźni często zdradzają bo czegoś im w związku brakuje. I fakt jest taki że to złe, że oczywiście że lepiej się rozstać i układać sobie dopiero życie- po prostu nie wszyscy są tacy mądrzy od początku, innym się wydaje że przechytrza system, jeszcze innym w jakiś aspektach jest pewnie wygodnie. Ale naprawdę jest mnóstwo nieudanych związków, w których obie strony są nieszczęśliwe, a nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie potrafią się przyjaźnić, nie potrafią pojsc w jakaś stronę- rozstania bądź terapii i próby naprawienia związku. Trochę szokuje mnie, ile razy padło tutaj to, że autorka tematu(znowu abstrahując od tego jak prymitywne są jej wypowiedzi) czy tam Martyna czy po prostu jakieś kochanki są materacami albo że to taniej niż prostytutka. Jak ktoś ma jakieś faktycznie tylko fizyczne braki to może idzie do prostytutki, ale zdecydowanie częściej te braki są w różnych sferach i w kochanku/kochance szuka się kumpla/koleżanki do rozmów, spaceru, a nie tylko łóżka. 


sacria napisał(a):

menot napisał(a):

Martyna121111 napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

cucciolo napisał(a):

april_93 napisał(a):

jak dla mnie te klotnie miedzy kochankami a zonami sa smieszne. Skoro obie sa z takim facetem to sa bo maja jakies z tego korzysci. Gadanie ze kochanki sa workami jest smieszne a zony ze sa swiete tak samo. Jakby zony byly swiete to maz by je wielbil i niechcialby innej ale tak nie jest. Facet wybiera sobie na zony takie ktore same nie przyprawia mu rogow (co jest hipokryzja), ogarna dom i dzieci dzieki czemu oni nie beda musieli sie az tak bardzo angazowac. Z kochankami maja zabawe, i tez rozmowy na ciekawe tematy podczas gdy z zona rozmawia raczej tylko o problemach w domu i z dziecmi. Wiec nie piszcie prosze ze zony to sa takie wyroznione przez meza bo to kobieta ktora urodzila im dzieci. Niestety ale poprostu sa to kobietu ktore daja sie wykorzystywac - opiekuja sie dziecmi, zakupy, dom, sprzatanie - ogolnie poswiecaja sie. Gdyby facet zwiazal sie z kobieta ktora od niego tez wymaga albo taka ktora jest pewna siebie i moglaby go zostawic albo dorobic rogi to by sie z nia nie ozenil. Oni tak gadaja ze zony swiete zeby je dowartosciowac i zeby nie odeszly. Kobiety nie dajmy sie wykorzystywac wszystkie. Nie ma co klocic sie ktora jest wyzej w oczach takich typow mezczyzn ktorzy oszukuja i krzywdza. Kazda z nas ma wartosc, zadna z nas nie jest tylko do zabawy czy tylko do ogarniania domu bo do seksu juz sie znudzila. Szanujmy sie i nie godzmy na szufladkowanie nas w taki sposob przez takich mezczyzn. 

To tak na poważnie?

no tak, bo facet ma na boku laskę do seksu żeby prowadzić z nią rozmowy na poziomie xd trzymajcie mnie

Ja z kochankiem rozmawiałam na różne tematy, jak był u mnie kilka godzin czy na weekend to myślisz, że tylko się bzykaliśmy? Rozmawialiśmy też sporo na różne tematy nawet o statystyce samobójstw w Polsce xD przeróżne tematy ;) Nie wszyscy żonaci szukają tępej lali do ruchania, ale chcą po prostu miło spędzić czas również na rozmowie niekoniecznie o pogodzie, kiedy wy durne mężatki zrozumienie, że faceci nie zawsze szukają odskoczni od was tylko dla seksu, chcą też miło spędzić czas, czuć się zadbani, wysłuchani, bo wy tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków. Mnie ten facet też zabierał do restauracji na dobre jedzonko, do spa, do kina, minus taki, że jechaliśmy zazwyczaj gdzieś dalej żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że ktoś ze znajomych nas zobaczy, ale mi to nie przeszkadzało, bo mi też zależało na dyskrecji;)

"tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków" Hmm.To mnie zawsze ciekawi, jak słyszę taki opis i taką ściemą i kitem mi to trąci. Taki rozrywkowy, ciekawy facet co to do kina i do knajpy...i tylko żona nudna i niezainteresowana. Noce w fajnym hotelu i wyjazdy jej nie bawią, wyjścia, rozrywki i fajny seks jej nie ciekawią, woli te dzieci, zupki i sprzątanie. Mhm. Tak. To na pewno tak właśnie jest. Na 100, a nie po prostu kolo się znudził jedną zabawką i ją olał, a teraz inwestuje czas i energię w drugą, dopóki też mu się nie znudzi. To będzie kolejna. Bycie jeden stopień dalej chronologicznie widzę niektórym pasuje i jest dla nich powodem do dumy, spoko.

Wypowiedz Martyny z jednej strony poniżej krytyki, a z drugiej niestety ma w sobie prawdę której część osób chyba usilnie nie chce przyjąć do wiadomości. Ludzie- nie tylko mężczyźni, ale generalnie LUDZIE-kobiety, mężczyźni często zdradzają bo czegoś im w związku brakuje. I fakt jest taki że to złe, że oczywiście że lepiej się rozstać i układać sobie dopiero życie- po prostu nie wszyscy są tacy mądrzy od początku, innym się wydaje że przechytrza system, jeszcze innym w jakiś aspektach jest pewnie wygodnie. Ale naprawdę jest mnóstwo nieudanych związków, w których obie strony są nieszczęśliwe, a nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie potrafią się przyjaźnić, nie potrafią pojsc w jakaś stronę- rozstania bądź terapii i próby naprawienia związku. Trochę szokuje mnie, ile razy padło tutaj to, że autorka tematu(znowu abstrahując od tego jak prymitywne są jej wypowiedzi) czy tam Martyna czy po prostu jakieś kochanki są materacami albo że to taniej niż prostytutka. Jak ktoś ma jakieś faktycznie tylko fizyczne braki to może idzie do prostytutki, ale zdecydowanie częściej te braki są w różnych sferach i w kochanku/kochance szuka się kumpla/koleżanki do rozmów, spaceru, a nie tylko łóżka. 

Bo niestety pokolenie które próbowało naprawiać rzeczy jak się psuły już wymarło... Łatwiej jest wyrzucić stare i poszukać nowego...

sacria napisał(a):

menot napisał(a):

Martyna121111 napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

cucciolo napisał(a):

april_93 napisał(a):

jak dla mnie te klotnie miedzy kochankami a zonami sa smieszne. Skoro obie sa z takim facetem to sa bo maja jakies z tego korzysci. Gadanie ze kochanki sa workami jest smieszne a zony ze sa swiete tak samo. Jakby zony byly swiete to maz by je wielbil i niechcialby innej ale tak nie jest. Facet wybiera sobie na zony takie ktore same nie przyprawia mu rogow (co jest hipokryzja), ogarna dom i dzieci dzieki czemu oni nie beda musieli sie az tak bardzo angazowac. Z kochankami maja zabawe, i tez rozmowy na ciekawe tematy podczas gdy z zona rozmawia raczej tylko o problemach w domu i z dziecmi. Wiec nie piszcie prosze ze zony to sa takie wyroznione przez meza bo to kobieta ktora urodzila im dzieci. Niestety ale poprostu sa to kobietu ktore daja sie wykorzystywac - opiekuja sie dziecmi, zakupy, dom, sprzatanie - ogolnie poswiecaja sie. Gdyby facet zwiazal sie z kobieta ktora od niego tez wymaga albo taka ktora jest pewna siebie i moglaby go zostawic albo dorobic rogi to by sie z nia nie ozenil. Oni tak gadaja ze zony swiete zeby je dowartosciowac i zeby nie odeszly. Kobiety nie dajmy sie wykorzystywac wszystkie. Nie ma co klocic sie ktora jest wyzej w oczach takich typow mezczyzn ktorzy oszukuja i krzywdza. Kazda z nas ma wartosc, zadna z nas nie jest tylko do zabawy czy tylko do ogarniania domu bo do seksu juz sie znudzila. Szanujmy sie i nie godzmy na szufladkowanie nas w taki sposob przez takich mezczyzn. 

To tak na poważnie?

no tak, bo facet ma na boku laskę do seksu żeby prowadzić z nią rozmowy na poziomie xd trzymajcie mnie

Ja z kochankiem rozmawiałam na różne tematy, jak był u mnie kilka godzin czy na weekend to myślisz, że tylko się bzykaliśmy? Rozmawialiśmy też sporo na różne tematy nawet o statystyce samobójstw w Polsce xD przeróżne tematy ;) Nie wszyscy żonaci szukają tępej lali do ruchania, ale chcą po prostu miło spędzić czas również na rozmowie niekoniecznie o pogodzie, kiedy wy durne mężatki zrozumienie, że faceci nie zawsze szukają odskoczni od was tylko dla seksu, chcą też miło spędzić czas, czuć się zadbani, wysłuchani, bo wy tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków. Mnie ten facet też zabierał do restauracji na dobre jedzonko, do spa, do kina, minus taki, że jechaliśmy zazwyczaj gdzieś dalej żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że ktoś ze znajomych nas zobaczy, ale mi to nie przeszkadzało, bo mi też zależało na dyskrecji;)

"tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków" Hmm.To mnie zawsze ciekawi, jak słyszę taki opis i taką ściemą i kitem mi to trąci. Taki rozrywkowy, ciekawy facet co to do kina i do knajpy...i tylko żona nudna i niezainteresowana. Noce w fajnym hotelu i wyjazdy jej nie bawią, wyjścia, rozrywki i fajny seks jej nie ciekawią, woli te dzieci, zupki i sprzątanie. Mhm. Tak. To na pewno tak właśnie jest. Na 100, a nie po prostu kolo się znudził jedną zabawką i ją olał, a teraz inwestuje czas i energię w drugą, dopóki też mu się nie znudzi. To będzie kolejna. Bycie jeden stopień dalej chronologicznie widzę niektórym pasuje i jest dla nich powodem do dumy, spoko.

Wypowiedz Martyny z jednej strony poniżej krytyki, a z drugiej niestety ma w sobie prawdę której część osób chyba usilnie nie chce przyjąć do wiadomości. Ludzie- nie tylko mężczyźni, ale generalnie LUDZIE-kobiety, mężczyźni często zdradzają bo czegoś im w związku brakuje. I fakt jest taki że to złe, że oczywiście że lepiej się rozstać i układać sobie dopiero życie- po prostu nie wszyscy są tacy mądrzy od początku, innym się wydaje że przechytrza system, jeszcze innym w jakiś aspektach jest pewnie wygodnie. Ale naprawdę jest mnóstwo nieudanych związków, w których obie strony są nieszczęśliwe, a nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie potrafią się przyjaźnić, nie potrafią pojsc w jakaś stronę- rozstania bądź terapii i próby naprawienia związku. Trochę szokuje mnie, ile razy padło tutaj to, że autorka tematu(znowu abstrahując od tego jak prymitywne są jej wypowiedzi) czy tam Martyna czy po prostu jakieś kochanki są materacami albo że to taniej niż prostytutka. Jak ktoś ma jakieś faktycznie tylko fizyczne braki to może idzie do prostytutki, ale zdecydowanie częściej te braki są w różnych sferach i w kochanku/kochance szuka się kumpla/koleżanki do rozmów, spaceru, a nie tylko łóżka. 

To po co wychodzą za mąż takie osoby?. Można zweryfikować przed malezenstwem czy z osobą można o wszystkim pogadać i czy ma się w drugiej osobie przyjaciela. Jeśli coś w małzeństwie szwankuje to można to zawsze przepracować u terapeuty i walczyć o małżeństwo. A jak relacja jest aż tak wypalona to wziąć rozwód. Nie ma usprawiedliwienia dla zdrady dla mnie.

Ksiak02 napisał(a):

sacria napisał(a):

menot napisał(a):

Martyna121111 napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

cucciolo napisał(a):

april_93 napisał(a):

jak dla mnie te klotnie miedzy kochankami a zonami sa smieszne. Skoro obie sa z takim facetem to sa bo maja jakies z tego korzysci. Gadanie ze kochanki sa workami jest smieszne a zony ze sa swiete tak samo. Jakby zony byly swiete to maz by je wielbil i niechcialby innej ale tak nie jest. Facet wybiera sobie na zony takie ktore same nie przyprawia mu rogow (co jest hipokryzja), ogarna dom i dzieci dzieki czemu oni nie beda musieli sie az tak bardzo angazowac. Z kochankami maja zabawe, i tez rozmowy na ciekawe tematy podczas gdy z zona rozmawia raczej tylko o problemach w domu i z dziecmi. Wiec nie piszcie prosze ze zony to sa takie wyroznione przez meza bo to kobieta ktora urodzila im dzieci. Niestety ale poprostu sa to kobietu ktore daja sie wykorzystywac - opiekuja sie dziecmi, zakupy, dom, sprzatanie - ogolnie poswiecaja sie. Gdyby facet zwiazal sie z kobieta ktora od niego tez wymaga albo taka ktora jest pewna siebie i moglaby go zostawic albo dorobic rogi to by sie z nia nie ozenil. Oni tak gadaja ze zony swiete zeby je dowartosciowac i zeby nie odeszly. Kobiety nie dajmy sie wykorzystywac wszystkie. Nie ma co klocic sie ktora jest wyzej w oczach takich typow mezczyzn ktorzy oszukuja i krzywdza. Kazda z nas ma wartosc, zadna z nas nie jest tylko do zabawy czy tylko do ogarniania domu bo do seksu juz sie znudzila. Szanujmy sie i nie godzmy na szufladkowanie nas w taki sposob przez takich mezczyzn. 

To tak na poważnie?

no tak, bo facet ma na boku laskę do seksu żeby prowadzić z nią rozmowy na poziomie xd trzymajcie mnie

Ja z kochankiem rozmawiałam na różne tematy, jak był u mnie kilka godzin czy na weekend to myślisz, że tylko się bzykaliśmy? Rozmawialiśmy też sporo na różne tematy nawet o statystyce samobójstw w Polsce xD przeróżne tematy ;) Nie wszyscy żonaci szukają tępej lali do ruchania, ale chcą po prostu miło spędzić czas również na rozmowie niekoniecznie o pogodzie, kiedy wy durne mężatki zrozumienie, że faceci nie zawsze szukają odskoczni od was tylko dla seksu, chcą też miło spędzić czas, czuć się zadbani, wysłuchani, bo wy tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków. Mnie ten facet też zabierał do restauracji na dobre jedzonko, do spa, do kina, minus taki, że jechaliśmy zazwyczaj gdzieś dalej żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że ktoś ze znajomych nas zobaczy, ale mi to nie przeszkadzało, bo mi też zależało na dyskrecji;)

"tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków" Hmm.To mnie zawsze ciekawi, jak słyszę taki opis i taką ściemą i kitem mi to trąci. Taki rozrywkowy, ciekawy facet co to do kina i do knajpy...i tylko żona nudna i niezainteresowana. Noce w fajnym hotelu i wyjazdy jej nie bawią, wyjścia, rozrywki i fajny seks jej nie ciekawią, woli te dzieci, zupki i sprzątanie. Mhm. Tak. To na pewno tak właśnie jest. Na 100, a nie po prostu kolo się znudził jedną zabawką i ją olał, a teraz inwestuje czas i energię w drugą, dopóki też mu się nie znudzi. To będzie kolejna. Bycie jeden stopień dalej chronologicznie widzę niektórym pasuje i jest dla nich powodem do dumy, spoko.

Wypowiedz Martyny z jednej strony poniżej krytyki, a z drugiej niestety ma w sobie prawdę której część osób chyba usilnie nie chce przyjąć do wiadomości. Ludzie- nie tylko mężczyźni, ale generalnie LUDZIE-kobiety, mężczyźni często zdradzają bo czegoś im w związku brakuje. I fakt jest taki że to złe, że oczywiście że lepiej się rozstać i układać sobie dopiero życie- po prostu nie wszyscy są tacy mądrzy od początku, innym się wydaje że przechytrza system, jeszcze innym w jakiś aspektach jest pewnie wygodnie. Ale naprawdę jest mnóstwo nieudanych związków, w których obie strony są nieszczęśliwe, a nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie potrafią się przyjaźnić, nie potrafią pojsc w jakaś stronę- rozstania bądź terapii i próby naprawienia związku. Trochę szokuje mnie, ile razy padło tutaj to, że autorka tematu(znowu abstrahując od tego jak prymitywne są jej wypowiedzi) czy tam Martyna czy po prostu jakieś kochanki są materacami albo że to taniej niż prostytutka. Jak ktoś ma jakieś faktycznie tylko fizyczne braki to może idzie do prostytutki, ale zdecydowanie częściej te braki są w różnych sferach i w kochanku/kochance szuka się kumpla/koleżanki do rozmów, spaceru, a nie tylko łóżka. 

To po co wychodzą za mąż takie osoby?. Można zweryfikować przed malezenstwem czy z osobą można o wszystkim pogadać i czy ma się w drugiej osobie przyjaciela. Jeśli coś w małzeństwie szwankuje to można to zawsze przepracować u terapeuty i walczyć o małżeństwo. A jak relacja jest aż tak wypalona to wziąć rozwód. Nie ma usprawiedliwienia dla zdrady dla mnie.

napisałam generalnie o związkach. Tych formalnych, jak i nieformalnych. Myślę że większość ludzi łączy się ze sobą mając jednak ze sobą coś wspólnego, tylko to się im Irena rozjeżdża. Może dlatego że przez całe życie ludzie się mimo wszystko poznają?  Ludzie też się zmieniają- i czasem może zmieniają się kompletnie w różnych kierunkach. Niektórzy też karmieni są przez otoczenie hasłami typu "przeciwieństwa się przyciągają" i przez uczucia zakochania brną w związki? 

poza tym tak uczciwie- która z nas kogoś, kogo lubił, a kto się zmienił, kontakt się urwał?

albo która z nas nie ma koleżanki, której trochę oddaliło po urodzeniu dziecka?;) i nie mam tutaj na myśli oczywiście depresji, a zafiksowanie się na jednym temacie, którym jest dziecko i w którym nie ma już za bardzo miejsca na związek.

Sama nie doświadczałam związku bez przyjaźni, nie byłabym w czymś takim, ale serio jak czasem słyszę jak słabe rzeczy dziewczyny potrafią mówić o swoich facetach/mężach.... Niestety da się uwierzyć w to, że ktoś czuje się niedocenianym człowiekiem. W drugą stronę też to tak działa, aczkolwiek przyznam szczerze że pracując w dość męskim towarzystwie dużo rzadziej słyszałam dziwne teksty o kobietach- pewnie faceci otwierają się bardziej wśród innych facetów.

sacria napisał(a):

menot napisał(a):

Martyna121111 napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

cucciolo napisał(a):

april_93 napisał(a):

jak dla mnie te klotnie miedzy kochankami a zonami sa smieszne. Skoro obie sa z takim facetem to sa bo maja jakies z tego korzysci. Gadanie ze kochanki sa workami jest smieszne a zony ze sa swiete tak samo. Jakby zony byly swiete to maz by je wielbil i niechcialby innej ale tak nie jest. Facet wybiera sobie na zony takie ktore same nie przyprawia mu rogow (co jest hipokryzja), ogarna dom i dzieci dzieki czemu oni nie beda musieli sie az tak bardzo angazowac. Z kochankami maja zabawe, i tez rozmowy na ciekawe tematy podczas gdy z zona rozmawia raczej tylko o problemach w domu i z dziecmi. Wiec nie piszcie prosze ze zony to sa takie wyroznione przez meza bo to kobieta ktora urodzila im dzieci. Niestety ale poprostu sa to kobietu ktore daja sie wykorzystywac - opiekuja sie dziecmi, zakupy, dom, sprzatanie - ogolnie poswiecaja sie. Gdyby facet zwiazal sie z kobieta ktora od niego tez wymaga albo taka ktora jest pewna siebie i moglaby go zostawic albo dorobic rogi to by sie z nia nie ozenil. Oni tak gadaja ze zony swiete zeby je dowartosciowac i zeby nie odeszly. Kobiety nie dajmy sie wykorzystywac wszystkie. Nie ma co klocic sie ktora jest wyzej w oczach takich typow mezczyzn ktorzy oszukuja i krzywdza. Kazda z nas ma wartosc, zadna z nas nie jest tylko do zabawy czy tylko do ogarniania domu bo do seksu juz sie znudzila. Szanujmy sie i nie godzmy na szufladkowanie nas w taki sposob przez takich mezczyzn. 

To tak na poważnie?

no tak, bo facet ma na boku laskę do seksu żeby prowadzić z nią rozmowy na poziomie xd trzymajcie mnie

Ja z kochankiem rozmawiałam na różne tematy, jak był u mnie kilka godzin czy na weekend to myślisz, że tylko się bzykaliśmy? Rozmawialiśmy też sporo na różne tematy nawet o statystyce samobójstw w Polsce xD przeróżne tematy ;) Nie wszyscy żonaci szukają tępej lali do ruchania, ale chcą po prostu miło spędzić czas również na rozmowie niekoniecznie o pogodzie, kiedy wy durne mężatki zrozumienie, że faceci nie zawsze szukają odskoczni od was tylko dla seksu, chcą też miło spędzić czas, czuć się zadbani, wysłuchani, bo wy tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków. Mnie ten facet też zabierał do restauracji na dobre jedzonko, do spa, do kina, minus taki, że jechaliśmy zazwyczaj gdzieś dalej żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że ktoś ze znajomych nas zobaczy, ale mi to nie przeszkadzało, bo mi też zależało na dyskrecji;)

"tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków" Hmm.To mnie zawsze ciekawi, jak słyszę taki opis i taką ściemą i kitem mi to trąci. Taki rozrywkowy, ciekawy facet co to do kina i do knajpy...i tylko żona nudna i niezainteresowana. Noce w fajnym hotelu i wyjazdy jej nie bawią, wyjścia, rozrywki i fajny seks jej nie ciekawią, woli te dzieci, zupki i sprzątanie. Mhm. Tak. To na pewno tak właśnie jest. Na 100, a nie po prostu kolo się znudził jedną zabawką i ją olał, a teraz inwestuje czas i energię w drugą, dopóki też mu się nie znudzi. To będzie kolejna. Bycie jeden stopień dalej chronologicznie widzę niektórym pasuje i jest dla nich powodem do dumy, spoko.

Wypowiedz Martyny z jednej strony poniżej krytyki, a z drugiej niestety ma w sobie prawdę której część osób chyba usilnie nie chce przyjąć do wiadomości. Ludzie- nie tylko mężczyźni, ale generalnie LUDZIE-kobiety, mężczyźni często zdradzają bo czegoś im w związku brakuje. I fakt jest taki że to złe, że oczywiście że lepiej się rozstać i układać sobie dopiero życie- po prostu nie wszyscy są tacy mądrzy od początku, innym się wydaje że przechytrza system, jeszcze innym w jakiś aspektach jest pewnie wygodnie. Ale naprawdę jest mnóstwo nieudanych związków, w których obie strony są nieszczęśliwe, a nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie potrafią się przyjaźnić, nie potrafią pojsc w jakaś stronę- rozstania bądź terapii i próby naprawienia związku. Trochę szokuje mnie, ile razy padło tutaj to, że autorka tematu(znowu abstrahując od tego jak prymitywne są jej wypowiedzi) czy tam Martyna czy po prostu jakieś kochanki są materacami albo że to taniej niż prostytutka. Jak ktoś ma jakieś faktycznie tylko fizyczne braki to może idzie do prostytutki, ale zdecydowanie częściej te braki są w różnych sferach i w kochanku/kochance szuka się kumpla/koleżanki do rozmów, spaceru, a nie tylko łóżka. 

pytanie - czy Ty pisałaś na vitalii że miałaś taki romans? Nie wiem czy dobrze kojarzę. Jeśli nie to sorry. Wiele kobiet tutaj które bronią autorkę, same mają coś na sumieniu. Pewnie, że fajnie by było poklepać po plecach, że nic takiego się nie stało, ale ja uważam, że normalizowanie zdrady jest słabe i szkodliwe. Dlaczego? Bo trwanie w związku bez miłości to zwykle tchórzostwo. Można wszystko usprawiedliwić. Wspomnę tego złodzieja - ukradł, bo nie miał. Czyli w sumie miał prawo ukraść, nie ? Jeśli będziemy wszystko usprawiedliwiać to zaczniemy żyć na prawdę w zepsutym świecie gdzie w sumie wszystko jest spoko. Bo przecież świeci nie jesteśmy to czemu krytykujemy przestępców np? Są pewne zachowania od wieków pożałowania godne i jednym z nich jest zdrada. Dlatego ludzie w sferze znajomych niezbyt chętnie się z tym obnoszą że mają kogoś na boku, lub są tym drugim/druga. Bo to jest wstyd. Nie chcesz być w związku ? Czy ktoś Cię siła trzyma? To co tu wypisuje autorka, że koleś rozmawia z żoną przy niej ? Jak dla mnie to jest obrzydliwe. Niech znajdzie jaja w spodniach o ile one tam są i zakończy związek. No chyba że fajnie jest mieć dobrego i przyzwoitego człowieka w domu i korzystać z jego naiwności..


Despacitoo napisał(a):

sacria napisał(a):

menot napisał(a):

Martyna121111 napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

cucciolo napisał(a):

april_93 napisał(a):

jak dla mnie te klotnie miedzy kochankami a zonami sa smieszne. Skoro obie sa z takim facetem to sa bo maja jakies z tego korzysci. Gadanie ze kochanki sa workami jest smieszne a zony ze sa swiete tak samo. Jakby zony byly swiete to maz by je wielbil i niechcialby innej ale tak nie jest. Facet wybiera sobie na zony takie ktore same nie przyprawia mu rogow (co jest hipokryzja), ogarna dom i dzieci dzieki czemu oni nie beda musieli sie az tak bardzo angazowac. Z kochankami maja zabawe, i tez rozmowy na ciekawe tematy podczas gdy z zona rozmawia raczej tylko o problemach w domu i z dziecmi. Wiec nie piszcie prosze ze zony to sa takie wyroznione przez meza bo to kobieta ktora urodzila im dzieci. Niestety ale poprostu sa to kobietu ktore daja sie wykorzystywac - opiekuja sie dziecmi, zakupy, dom, sprzatanie - ogolnie poswiecaja sie. Gdyby facet zwiazal sie z kobieta ktora od niego tez wymaga albo taka ktora jest pewna siebie i moglaby go zostawic albo dorobic rogi to by sie z nia nie ozenil. Oni tak gadaja ze zony swiete zeby je dowartosciowac i zeby nie odeszly. Kobiety nie dajmy sie wykorzystywac wszystkie. Nie ma co klocic sie ktora jest wyzej w oczach takich typow mezczyzn ktorzy oszukuja i krzywdza. Kazda z nas ma wartosc, zadna z nas nie jest tylko do zabawy czy tylko do ogarniania domu bo do seksu juz sie znudzila. Szanujmy sie i nie godzmy na szufladkowanie nas w taki sposob przez takich mezczyzn. 

To tak na poważnie?

no tak, bo facet ma na boku laskę do seksu żeby prowadzić z nią rozmowy na poziomie xd trzymajcie mnie

Ja z kochankiem rozmawiałam na różne tematy, jak był u mnie kilka godzin czy na weekend to myślisz, że tylko się bzykaliśmy? Rozmawialiśmy też sporo na różne tematy nawet o statystyce samobójstw w Polsce xD przeróżne tematy ;) Nie wszyscy żonaci szukają tępej lali do ruchania, ale chcą po prostu miło spędzić czas również na rozmowie niekoniecznie o pogodzie, kiedy wy durne mężatki zrozumienie, że faceci nie zawsze szukają odskoczni od was tylko dla seksu, chcą też miło spędzić czas, czuć się zadbani, wysłuchani, bo wy tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków. Mnie ten facet też zabierał do restauracji na dobre jedzonko, do spa, do kina, minus taki, że jechaliśmy zazwyczaj gdzieś dalej żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że ktoś ze znajomych nas zobaczy, ale mi to nie przeszkadzało, bo mi też zależało na dyskrecji;)

"tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków" Hmm.To mnie zawsze ciekawi, jak słyszę taki opis i taką ściemą i kitem mi to trąci. Taki rozrywkowy, ciekawy facet co to do kina i do knajpy...i tylko żona nudna i niezainteresowana. Noce w fajnym hotelu i wyjazdy jej nie bawią, wyjścia, rozrywki i fajny seks jej nie ciekawią, woli te dzieci, zupki i sprzątanie. Mhm. Tak. To na pewno tak właśnie jest. Na 100, a nie po prostu kolo się znudził jedną zabawką i ją olał, a teraz inwestuje czas i energię w drugą, dopóki też mu się nie znudzi. To będzie kolejna. Bycie jeden stopień dalej chronologicznie widzę niektórym pasuje i jest dla nich powodem do dumy, spoko.

Wypowiedz Martyny z jednej strony poniżej krytyki, a z drugiej niestety ma w sobie prawdę której część osób chyba usilnie nie chce przyjąć do wiadomości. Ludzie- nie tylko mężczyźni, ale generalnie LUDZIE-kobiety, mężczyźni często zdradzają bo czegoś im w związku brakuje. I fakt jest taki że to złe, że oczywiście że lepiej się rozstać i układać sobie dopiero życie- po prostu nie wszyscy są tacy mądrzy od początku, innym się wydaje że przechytrza system, jeszcze innym w jakiś aspektach jest pewnie wygodnie. Ale naprawdę jest mnóstwo nieudanych związków, w których obie strony są nieszczęśliwe, a nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie potrafią się przyjaźnić, nie potrafią pojsc w jakaś stronę- rozstania bądź terapii i próby naprawienia związku. Trochę szokuje mnie, ile razy padło tutaj to, że autorka tematu(znowu abstrahując od tego jak prymitywne są jej wypowiedzi) czy tam Martyna czy po prostu jakieś kochanki są materacami albo że to taniej niż prostytutka. Jak ktoś ma jakieś faktycznie tylko fizyczne braki to może idzie do prostytutki, ale zdecydowanie częściej te braki są w różnych sferach i w kochanku/kochance szuka się kumpla/koleżanki do rozmów, spaceru, a nie tylko łóżka. 

pytanie - czy Ty pisałaś na vitalii że miałaś taki romans? Nie wiem czy dobrze kojarzę. Jeśli nie to sorry. Wiele kobiet tutaj które bronią autorkę, same mają coś na sumieniu. Pewnie, że fajnie by było poklepać po plecach, że nic takiego się nie stało, ale ja uważam, że normalizowanie zdrady jest słabe i szkodliwe. Dlaczego? Bo trwanie w związku bez miłości to zwykle tchórzostwo. Można wszystko usprawiedliwić. Wspomnę tego złodzieja - ukradł, bo nie miał. Czyli w sumie miał prawo ukraść, nie ? Jeśli będziemy wszystko usprawiedliwiać to zaczniemy żyć na prawdę w zepsutym świecie gdzie w sumie wszystko jest spoko. Bo przecież świeci nie jesteśmy to czemu krytykujemy przestępców np? Są pewne zachowania od wieków pożałowania godne i jednym z nich jest zdrada. Dlatego ludzie w sferze znajomych niezbyt chętnie się z tym obnoszą że mają kogoś na boku, lub są tym drugim/druga. Bo to jest wstyd. Nie chcesz być w związku ? Czy ktoś Cię siła trzyma? To co tu wypisuje autorka, że koleś rozmawia z żoną przy niej ? Jak dla mnie to jest obrzydliwe. Niech znajdzie jaja w spodniach o ile one tam są i zakończy związek. No chyba że fajnie jest mieć dobrego i przyzwoitego człowieka w domu i korzystać z jego naiwności..

Nie byłam zupełnie fair w stosunku do mojego byłego, ale kompletnie nie jest to coś z czego jestem dumna. Nie traktuję zdrady jako czegoś godnego pochwaly, gdybym mogła cofnąć czas zrobiłabym wiele rzeczy inaczej, ale też byłam wtedy jeszcze troche "młoda i głupia". Też dlatego dzisiaj jestem zdania, że zdecydowanie lepiej jest zakończyć związek wcześniej, albo właśnie spróbować w tym swoim związku jeszcze zamiast próbować czegoś poza nim ale nie zawsze to wszystko jest takie czarno białe. Na pewno nie normalizuje zdrady. Tylko podkreślam że jej powody mogą być różne i zakładanie że ona/on nie lubi ten osoby na nikt i spotyka się z nią tylko dla łóżka jest po prostu błędne.

sacria napisał(a):

opani napisał(a):

Hekate90 napisał(a):

Psychologia kliniczna dosyć jasno przedstawia źródłowe czynniki, które warunkują, że dla niektórych kobiet bycie "tą drugą" jest pociągające ale też jest to w ich poczuciu wartości jedyna dostępna opcja. I oczywiście spotykają wtedy na swojej drodze określony typ facetów. Wszystko da się przepracować i zawsze da się wyjść z deficytów żeby móc stworzyć szczęśliwy związek z mężczyzną, dla którego będzie się całym światem. I zmienia się też wtedy optyka - z przeświadczenia, że wszyscy faceci to kurvy (bo tylko to było dostępne, zauważalne i interesujące) na zauważenie, że świat jest bardzo różnorodny a jednak większość ludzi jest po prostu dobrych i uczciwych. I z serca tego autorce życzę. Bo gdyby nie było bólu spowodowanego rzeczywistością w jakiej tkwi to nie byłoby projektowanie złości na obcą kobietę i tego tematu

boze jakie bzdury:)  a dla zdradzjacych mezów jakie badania, ? bo znowu sie skupilsismy na kobiecie, a to mąz zdradza

mąż zdradza, a ty skupiasz się na tej drugiej kobiecie. Wiesz, dlaczego jest dla ciebie głupia? Bo wbrew temu co piszesz- rywalizujesz z nią. Gdybyś faktycznie była wolną kobieta, mającą niezobowiązujący dla ciebie romans z żonatym facetem to byłaby ci ta kobieta, jak i to co on jej mówi kompletnie bez znaczenia, a bardzo wyraźnie widać, że targają w związku z tym w tobie duże emocje.

zgadza się, ale właśnie na tym polega i zdrada i bycie kochanką - ci ludzie szukają 'thrill' bo inaczej nie potrafią wykrzesać z siebie emocji, to uzależnienie od adrenaliny, czują stjak bohaterowie jakiegoś romansidła hamerykanskiego, a niech facet sie rozwiedzie dla niej, to straci cały 'urok' może i z nim z łaski zostanie,ale tylko po to, żeby teraz pod jego nosem byc kochanka innego🤷

a niech ona zacznie jemu marudzić, że kocha, że niech się rozwiedzie, to facet poszuka innej kochanki , która nie będzie 'needy' ale bedzygrala w te samą grę...

zepsucie

ohyda

zaklamanie

i tyle...

sacria napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

sacria napisał(a):

menot napisał(a):

Martyna121111 napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

cucciolo napisał(a):

april_93 napisał(a):

jak dla mnie te klotnie miedzy kochankami a zonami sa smieszne. Skoro obie sa z takim facetem to sa bo maja jakies z tego korzysci. Gadanie ze kochanki sa workami jest smieszne a zony ze sa swiete tak samo. Jakby zony byly swiete to maz by je wielbil i niechcialby innej ale tak nie jest. Facet wybiera sobie na zony takie ktore same nie przyprawia mu rogow (co jest hipokryzja), ogarna dom i dzieci dzieki czemu oni nie beda musieli sie az tak bardzo angazowac. Z kochankami maja zabawe, i tez rozmowy na ciekawe tematy podczas gdy z zona rozmawia raczej tylko o problemach w domu i z dziecmi. Wiec nie piszcie prosze ze zony to sa takie wyroznione przez meza bo to kobieta ktora urodzila im dzieci. Niestety ale poprostu sa to kobietu ktore daja sie wykorzystywac - opiekuja sie dziecmi, zakupy, dom, sprzatanie - ogolnie poswiecaja sie. Gdyby facet zwiazal sie z kobieta ktora od niego tez wymaga albo taka ktora jest pewna siebie i moglaby go zostawic albo dorobic rogi to by sie z nia nie ozenil. Oni tak gadaja ze zony swiete zeby je dowartosciowac i zeby nie odeszly. Kobiety nie dajmy sie wykorzystywac wszystkie. Nie ma co klocic sie ktora jest wyzej w oczach takich typow mezczyzn ktorzy oszukuja i krzywdza. Kazda z nas ma wartosc, zadna z nas nie jest tylko do zabawy czy tylko do ogarniania domu bo do seksu juz sie znudzila. Szanujmy sie i nie godzmy na szufladkowanie nas w taki sposob przez takich mezczyzn. 

To tak na poważnie?

no tak, bo facet ma na boku laskę do seksu żeby prowadzić z nią rozmowy na poziomie xd trzymajcie mnie

Ja z kochankiem rozmawiałam na różne tematy, jak był u mnie kilka godzin czy na weekend to myślisz, że tylko się bzykaliśmy? Rozmawialiśmy też sporo na różne tematy nawet o statystyce samobójstw w Polsce xD przeróżne tematy ;) Nie wszyscy żonaci szukają tępej lali do ruchania, ale chcą po prostu miło spędzić czas również na rozmowie niekoniecznie o pogodzie, kiedy wy durne mężatki zrozumienie, że faceci nie zawsze szukają odskoczni od was tylko dla seksu, chcą też miło spędzić czas, czuć się zadbani, wysłuchani, bo wy tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków. Mnie ten facet też zabierał do restauracji na dobre jedzonko, do spa, do kina, minus taki, że jechaliśmy zazwyczaj gdzieś dalej żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że ktoś ze znajomych nas zobaczy, ale mi to nie przeszkadzało, bo mi też zależało na dyskrecji;)

"tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków" Hmm.To mnie zawsze ciekawi, jak słyszę taki opis i taką ściemą i kitem mi to trąci. Taki rozrywkowy, ciekawy facet co to do kina i do knajpy...i tylko żona nudna i niezainteresowana. Noce w fajnym hotelu i wyjazdy jej nie bawią, wyjścia, rozrywki i fajny seks jej nie ciekawią, woli te dzieci, zupki i sprzątanie. Mhm. Tak. To na pewno tak właśnie jest. Na 100, a nie po prostu kolo się znudził jedną zabawką i ją olał, a teraz inwestuje czas i energię w drugą, dopóki też mu się nie znudzi. To będzie kolejna. Bycie jeden stopień dalej chronologicznie widzę niektórym pasuje i jest dla nich powodem do dumy, spoko.

Wypowiedz Martyny z jednej strony poniżej krytyki, a z drugiej niestety ma w sobie prawdę której część osób chyba usilnie nie chce przyjąć do wiadomości. Ludzie- nie tylko mężczyźni, ale generalnie LUDZIE-kobiety, mężczyźni często zdradzają bo czegoś im w związku brakuje. I fakt jest taki że to złe, że oczywiście że lepiej się rozstać i układać sobie dopiero życie- po prostu nie wszyscy są tacy mądrzy od początku, innym się wydaje że przechytrza system, jeszcze innym w jakiś aspektach jest pewnie wygodnie. Ale naprawdę jest mnóstwo nieudanych związków, w których obie strony są nieszczęśliwe, a nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie potrafią się przyjaźnić, nie potrafią pojsc w jakaś stronę- rozstania bądź terapii i próby naprawienia związku. Trochę szokuje mnie, ile razy padło tutaj to, że autorka tematu(znowu abstrahując od tego jak prymitywne są jej wypowiedzi) czy tam Martyna czy po prostu jakieś kochanki są materacami albo że to taniej niż prostytutka. Jak ktoś ma jakieś faktycznie tylko fizyczne braki to może idzie do prostytutki, ale zdecydowanie częściej te braki są w różnych sferach i w kochanku/kochance szuka się kumpla/koleżanki do rozmów, spaceru, a nie tylko łóżka. 

pytanie - czy Ty pisałaś na vitalii że miałaś taki romans? Nie wiem czy dobrze kojarzę. Jeśli nie to sorry. Wiele kobiet tutaj które bronią autorkę, same mają coś na sumieniu. Pewnie, że fajnie by było poklepać po plecach, że nic takiego się nie stało, ale ja uważam, że normalizowanie zdrady jest słabe i szkodliwe. Dlaczego? Bo trwanie w związku bez miłości to zwykle tchórzostwo. Można wszystko usprawiedliwić. Wspomnę tego złodzieja - ukradł, bo nie miał. Czyli w sumie miał prawo ukraść, nie ? Jeśli będziemy wszystko usprawiedliwiać to zaczniemy żyć na prawdę w zepsutym świecie gdzie w sumie wszystko jest spoko. Bo przecież świeci nie jesteśmy to czemu krytykujemy przestępców np? Są pewne zachowania od wieków pożałowania godne i jednym z nich jest zdrada. Dlatego ludzie w sferze znajomych niezbyt chętnie się z tym obnoszą że mają kogoś na boku, lub są tym drugim/druga. Bo to jest wstyd. Nie chcesz być w związku ? Czy ktoś Cię siła trzyma? To co tu wypisuje autorka, że koleś rozmawia z żoną przy niej ? Jak dla mnie to jest obrzydliwe. Niech znajdzie jaja w spodniach o ile one tam są i zakończy związek. No chyba że fajnie jest mieć dobrego i przyzwoitego człowieka w domu i korzystać z jego naiwności..

Nie byłam zupełnie fair w stosunku do mojego byłego, ale kompletnie nie jest to coś z czego jestem dumna. Nie traktuję zdrady jako czegoś godnego pochwaly, gdybym mogła cofnąć czas zrobiłabym wiele rzeczy inaczej, ale też byłam wtedy jeszcze troche "młoda i głupia". Też dlatego dzisiaj jestem zdania, że zdecydowanie lepiej jest zakończyć związek wcześniej, albo właśnie spróbować w tym swoim związku jeszcze zamiast próbować czegoś poza nim ale nie zawsze to wszystko jest takie czarno białe. Na pewno nie normalizuje zdrady. Tylko podkreślam że jej powody mogą być różne i zakładanie że ona/on nie lubi ten osoby na nikt i spotyka się z nią tylko dla łóżka jest po prostu błędne.

niestety obawiam się, że nie będziesz tu obiektywna, bo odnosisz temat do swoich przeżyć i to jest jasne że będziesz autorkę tłumaczyć, bo być może widzisz w niej siebie. To czy ten koleś ja choć trochę lubi czy nie jest wg mnie w tej całej sprawie najmniej istotne. 

p.s. proponuję żebyś przez chwilę postawiła się nie w roli tej kochanki, a w roli oszukiwanej i upokarzanej w tej sytuacji żony. 

sacria napisał(a):

menot napisał(a):

Martyna121111 napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

cucciolo napisał(a):

april_93 napisał(a):

jak dla mnie te klotnie miedzy kochankami a zonami sa smieszne. Skoro obie sa z takim facetem to sa bo maja jakies z tego korzysci. Gadanie ze kochanki sa workami jest smieszne a zony ze sa swiete tak samo. Jakby zony byly swiete to maz by je wielbil i niechcialby innej ale tak nie jest. Facet wybiera sobie na zony takie ktore same nie przyprawia mu rogow (co jest hipokryzja), ogarna dom i dzieci dzieki czemu oni nie beda musieli sie az tak bardzo angazowac. Z kochankami maja zabawe, i tez rozmowy na ciekawe tematy podczas gdy z zona rozmawia raczej tylko o problemach w domu i z dziecmi. Wiec nie piszcie prosze ze zony to sa takie wyroznione przez meza bo to kobieta ktora urodzila im dzieci. Niestety ale poprostu sa to kobietu ktore daja sie wykorzystywac - opiekuja sie dziecmi, zakupy, dom, sprzatanie - ogolnie poswiecaja sie. Gdyby facet zwiazal sie z kobieta ktora od niego tez wymaga albo taka ktora jest pewna siebie i moglaby go zostawic albo dorobic rogi to by sie z nia nie ozenil. Oni tak gadaja ze zony swiete zeby je dowartosciowac i zeby nie odeszly. Kobiety nie dajmy sie wykorzystywac wszystkie. Nie ma co klocic sie ktora jest wyzej w oczach takich typow mezczyzn ktorzy oszukuja i krzywdza. Kazda z nas ma wartosc, zadna z nas nie jest tylko do zabawy czy tylko do ogarniania domu bo do seksu juz sie znudzila. Szanujmy sie i nie godzmy na szufladkowanie nas w taki sposob przez takich mezczyzn. 

To tak na poważnie?

no tak, bo facet ma na boku laskę do seksu żeby prowadzić z nią rozmowy na poziomie xd trzymajcie mnie

Ja z kochankiem rozmawiałam na różne tematy, jak był u mnie kilka godzin czy na weekend to myślisz, że tylko się bzykaliśmy? Rozmawialiśmy też sporo na różne tematy nawet o statystyce samobójstw w Polsce xD przeróżne tematy ;) Nie wszyscy żonaci szukają tępej lali do ruchania, ale chcą po prostu miło spędzić czas również na rozmowie niekoniecznie o pogodzie, kiedy wy durne mężatki zrozumienie, że faceci nie zawsze szukają odskoczni od was tylko dla seksu, chcą też miło spędzić czas, czuć się zadbani, wysłuchani, bo wy tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków. Mnie ten facet też zabierał do restauracji na dobre jedzonko, do spa, do kina, minus taki, że jechaliśmy zazwyczaj gdzieś dalej żeby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że ktoś ze znajomych nas zobaczy, ale mi to nie przeszkadzało, bo mi też zależało na dyskrecji;)

"tylko bachorami się zajmujecie i robieniem obiadków" Hmm.To mnie zawsze ciekawi, jak słyszę taki opis i taką ściemą i kitem mi to trąci. Taki rozrywkowy, ciekawy facet co to do kina i do knajpy...i tylko żona nudna i niezainteresowana. Noce w fajnym hotelu i wyjazdy jej nie bawią, wyjścia, rozrywki i fajny seks jej nie ciekawią, woli te dzieci, zupki i sprzątanie. Mhm. Tak. To na pewno tak właśnie jest. Na 100, a nie po prostu kolo się znudził jedną zabawką i ją olał, a teraz inwestuje czas i energię w drugą, dopóki też mu się nie znudzi. To będzie kolejna. Bycie jeden stopień dalej chronologicznie widzę niektórym pasuje i jest dla nich powodem do dumy, spoko.

Wypowiedz Martyny z jednej strony poniżej krytyki, a z drugiej niestety ma w sobie prawdę której część osób chyba usilnie nie chce przyjąć do wiadomości. Ludzie- nie tylko mężczyźni, ale generalnie LUDZIE-kobiety, mężczyźni często zdradzają bo czegoś im w związku brakuje. I fakt jest taki że to złe, że oczywiście że lepiej się rozstać i układać sobie dopiero życie- po prostu nie wszyscy są tacy mądrzy od początku, innym się wydaje że przechytrza system, jeszcze innym w jakiś aspektach jest pewnie wygodnie. Ale naprawdę jest mnóstwo nieudanych związków, w których obie strony są nieszczęśliwe, a nie potrafią ze sobą rozmawiać, nie potrafią się przyjaźnić, nie potrafią pojsc w jakaś stronę- rozstania bądź terapii i próby naprawienia związku. Trochę szokuje mnie, ile razy padło tutaj to, że autorka tematu(znowu abstrahując od tego jak prymitywne są jej wypowiedzi) czy tam Martyna czy po prostu jakieś kochanki są materacami albo że to taniej niż prostytutka. Jak ktoś ma jakieś faktycznie tylko fizyczne braki to może idzie do prostytutki, ale zdecydowanie częściej te braki są w różnych sferach i w kochanku/kochance szuka się kumpla/koleżanki do rozmów, spaceru, a nie tylko łóżka. 

ja myślę, że przyczyny zdrad są różne. Nie wiem w jakiej proporcji ale sądzę, że ludzie zdradzają bo:

  1. faktycznie kręci ich po prostu seks z nową osobą
  2. kręci ich po prostu zdradzanie stałej partnerki,
  3. nie układa się w stałym związku ALE tu wyróżniłabym dwa powody:
    1. jedna strona jest przytłoczona obowiązkami i po prostu nie ma siły być tą dziewczyną/chłopakiem z randek sprzed czasu dzieci i innych przyziemnych spraw - ale jeśli jedna strona nie ma siły na igraszki czy choćby wzniosłe rozmowy a druga ma siłę i czas na zabawy z kochankiem/ką to chyba jednak ta zdradzająca ma sporo za uszami jeśli chodzi o sam związek,
    2. jedna strona jest faktycznie zimną osobą albo zmieniła się ot tak, nie zwraca uwagi na potrzeby drugiej osoby i wówczas ta druga osoba szuka nie tylko seksu gdzie indziej ale i czegoś więcej.

Jedyna, podkreślam: w cudzysłowie "usprawiedliwiona" zdrada byłaby w przypadku 3b. Tyle że sądzę, że jeśli ktoś idzie do kogoś innego z potrzeby tak po prostu bliskości to romans nie będzie trwał latami tylko jak otrzyma to ciepło od nowej osoby to będzie chciał z tą osobą po prostu być.

Pasek wagi

Wiecie co, ojciec mojego męża miał kochankę przez wieeeeele lat. Z teściową wpadli jako młodzi ludzie, wzięli ślub pod przymusem i to małżeństwo było nieudane praktycznie od dnia pierwszego, do ostatniego, czyli jakieś 20 lat. Kiedy wreszcie wzięli rozwód cała rodzina odetchnęła z ulgą, bo z obojgiem już nie szło wytrzymać. Teść potem się z tą kobietą ożenił, są ze sobą do teraz i jak się na nich patrzy, to ciężko sobie wyobrazić, że w ogóle mógłby być z kim innym - widać, że po prostu są dla siebie stworzeni...tylko po co teściową przeciągną tyle lat w związku bez miłości i szacunku? Ona mogłaby być może sobie też życie ułożyć na nowo, jakby dano jej więcej czasu. A tak, to prawie 30 lat później nadal nie mogą być jednocześnie w tym samym pomieszczeniu. Uroki tych czasów, kiedy "ludzie naprawiali związki, zamiast je niszczyć". Czasem zakończenie relacji to na prawdę najlepsze rozwiązanie. 

W ogóle wszystkie historie rodzinne męża to się nadają na jakiś wielopokoleniowy melodramat, tam to było wszystko dosłownie, włącznie ze śmiercią w wypadku lotniczym i ukochaną idącą do zakonu.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.