- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 lutego 2024, 20:30
Czy reklamował ktoś cos na ebuwie?
Mam buty syna z Lasockiego, które nie dość ze się rozklejają przy zamku to jeszcze ten zamek nie trzyma i ciagle się rozsuwa.
Czy wasza reklamacja została pozytywnie i w miarę szybko rozpatrzona, czy robili problemy?
29 lutego 2024, 10:48
Polecam kupować obuwie przez Zalando (Ich magazyn). Wszystkie reklamację zostają uznane od razu.
Ja tez zazwyczaj kupuje na zalando i nigdy nie miewałam tam problemów z reklamacja.
Nie wiem co mnie podkusiło. Ale miejmy nadzieje, ze uznają reklamacje. Byłam w salonie, wypełniłam na miejscu formularz. Pani mówiła, ze jej zdaniem powinni to uznać, ze ona nie miała sytuacji by ktoś robił problem z rozpruciem.
29 lutego 2024, 10:48
A ja z kolei dwukrotnie reklamowałam buty, za pierwszym razem sneakersy, w których zrobiła się dziura między podeszwą buta a wierzchnią warstwą, reklamację składałam stacjonarnie i bez problemu uznali, oddali mi pieniądze. Za drugim razem reklamowałam sandały męża, tam wkładka się odkleiła i też została uznana i zwrot pieniędzy. Także ja mam akurat bardzo dobre doświadczenia. W obu wypadkach były to buty używane.
O widzisz. Więc warto spróbować. Jak widać różnie bywa.
Szczerze to jestem zaskoczona tymi nieuznanymi reklamacjami. Mam nadzieję, że nie jestem jakimś wyjątkiem bo lubię tam kupować.
29 lutego 2024, 12:18
tez mam pozytywne doświadczenia z reklamacja na eobuwie, w jednym sandale odkleiły mi się 2 dżety - uznali reklamacje, mimo że obuwie w sumie nadawało się do użytkowania mimo tej małej wady
29 lutego 2024, 16:20
Wyobraź siebie że masz sklep. Sprzedajesz buty Adidasa, Lasockiego i jakieś ręcznie robione przez artystę rzemieślnika. Przychodzi klient z reklamacją, odpowiedzialność jest twoja na podstawie rękojmi, ale każdy normalny przedsiębiorca chce potem kasę odzyskać od producenta. Uznajesz reklamację i zostajesz z dziurawymi butami. Co robisz? Wrzucasz to w koszty? Niekoniecznie, bo te mogą zaraz cię pogrążyć. Próbujesz więc odzyskać kasę od tego który te buty wyprodukował. Adidas - globalna marka, nastawiona na klienta uznaje bez problemu, nawet reklamacje nieuzasadnione, bo wizerunek. Lasocki no tak pół na pół. A rzemieślnik gołym widzi że buty przeznaczone na parkiet przeszły po górskim szlaku, idzie w zaparte i reklamacji uznać nie chce. Do czego zmierzam? Czasem nawet w dużych sklepach jest tak, że decyzja reklamacyjna jest uzależniona od producenta, więc ten sam sklep może nie robić problemów przy reklamacji air maxow ale nie uznać tej samej wady w geoxach. Rozumiesz jak to działa? Więc tutaj ryzyk fizyk, jeśli reklamacja jest zasadna (a rzadko kiedy jest) to na pewno zostanie uznana.
29 lutego 2024, 16:54
Wyobraź siebie że masz sklep. Sprzedajesz buty Adidasa, Lasockiego i jakieś ręcznie robione przez artystę rzemieślnika. Przychodzi klient z reklamacją, odpowiedzialność jest twoja na podstawie rękojmi, ale każdy normalny przedsiębiorca chce potem kasę odzyskać od producenta. Uznajesz reklamację i zostajesz z dziurawymi butami. Co robisz? Wrzucasz to w koszty? Niekoniecznie, bo te mogą zaraz cię pogrążyć. Próbujesz więc odzyskać kasę od tego który te buty wyprodukował. Adidas - globalna marka, nastawiona na klienta uznaje bez problemu, nawet reklamacje nieuzasadnione, bo wizerunek. Lasocki no tak pół na pół. A rzemieślnik gołym widzi że buty przeznaczone na parkiet przeszły po górskim szlaku, idzie w zaparte i reklamacji uznać nie chce. Do czego zmierzam? Czasem nawet w dużych sklepach jest tak, że decyzja reklamacyjna jest uzależniona od producenta, więc ten sam sklep może nie robić problemów przy reklamacji air maxow ale nie uznać tej samej wady w geoxach. Rozumiesz jak to działa? Więc tutaj ryzyk fizyk, jeśli reklamacja jest zasadna (a rzadko kiedy jest) to na pewno zostanie uznana.
Mozna też próbować u producenta. Nie wiem jak z butami ale kilka razy sklepy odmawiały mi reklamacji np elektroniki a jak napisałam do producenta to kazali odesłać i uznawali.
29 lutego 2024, 17:20
Ja nie miałam reklamacji używanego obuwia, tylko obuwia, które przyszło w złym stanie (zamówienie online). Baaaardzo ciężko złożyć reklamacje. Na początku kilka razy próbowałam przez ich bota - brak odpowiedzi przez 2 tygodnie. Potem znalazłam mail do nich - też nikt mi nie odpisał. Dopiero jak napisałam im negatywne komentarze z opisem sytuacji na każdej możliwej stornie, to ktoś się ze mną skontaktował. Nigdy więcej już nie kupię od nich nic online. Może stacjonarnie lepiej to wygląda.
Ale w takiej sytuacji wystarczy odesłać takie obuwie i wydaje mi się też, że można przy odsyłaniu w tym formularzu, który dostarczają razem z przesyłką, zaznaczyć powód. No i jak kupujesz online to stacjonarnie też przecież można reklamować. W Gdańsku jest ich sklep.
Ja je od razu tego samego dnia odesłałam. I wpisałam uszkodzenie podczas transportu na skutek złego zapakowania. Ale nikt mi nie oddał pieniędzy przez dłuższy czas. Więc reklamowałam kilka razy przez bota. Potem kilka razy mailowo. A dopiero jak już nie było ani reakcji ani pieniędzy, to wtedy napisałam negatywne komentarze.
Reklamacja zamówienia online w sklepie mi odpadła, bo właśnie już tego towaru fizycznie nie miałam (odesłałam go i myślałam, że pieniądze mi zwrócą automatycznie, a tu długo czas nic).
29 lutego 2024, 18:56
Ja nie miałam reklamacji używanego obuwia, tylko obuwia, które przyszło w złym stanie (zamówienie online). Baaaardzo ciężko złożyć reklamacje. Na początku kilka razy próbowałam przez ich bota - brak odpowiedzi przez 2 tygodnie. Potem znalazłam mail do nich - też nikt mi nie odpisał. Dopiero jak napisałam im negatywne komentarze z opisem sytuacji na każdej możliwej stornie, to ktoś się ze mną skontaktował. Nigdy więcej już nie kupię od nich nic online. Może stacjonarnie lepiej to wygląda.
Ale w takiej sytuacji wystarczy odesłać takie obuwie i wydaje mi się też, że można przy odsyłaniu w tym formularzu, który dostarczają razem z przesyłką, zaznaczyć powód. No i jak kupujesz online to stacjonarnie też przecież można reklamować. W Gdańsku jest ich sklep.
Ja je od razu tego samego dnia odesłałam. I wpisałam uszkodzenie podczas transportu na skutek złego zapakowania. Ale nikt mi nie oddał pieniędzy przez dłuższy czas. Więc reklamowałam kilka razy przez bota. Potem kilka razy mailowo. A dopiero jak już nie było ani reakcji ani pieniędzy, to wtedy napisałam negatywne komentarze.
Reklamacja zamówienia online w sklepie mi odpadła, bo właśnie już tego towaru fizycznie nie miałam (odesłałam go i myślałam, że pieniądze mi zwrócą automatycznie, a tu długo czas nic).
Aaa, to inna sytuacja.
29 lutego 2024, 19:04
Czy reklamował ktoś cos na ebuwie?
Mam buty syna z Lasockiego, które nie dość ze się rozklejają przy zamku to jeszcze ten zamek nie trzyma i ciagle się rozsuwa. Czy wasza reklamacja została pozytywnie i w miarę szybko rozpatrzona, czy robili problemy?
Reklamowałam sandały na koturnie Hilfinger. Zrobiłam to online. Wysłałam zdjęcia i jaki problem i zaznaczyłam że chce wymienić obuwie. Po 14 dniach dostałam odpowiedź że reklamacja uznana i wysłali mi nowe buty. Starych nie musiałam odsyłać.
29 lutego 2024, 22:37
Ja nie miałam reklamacji używanego obuwia, tylko obuwia, które przyszło w złym stanie (zamówienie online). Baaaardzo ciężko złożyć reklamacje. Na początku kilka razy próbowałam przez ich bota - brak odpowiedzi przez 2 tygodnie. Potem znalazłam mail do nich - też nikt mi nie odpisał. Dopiero jak napisałam im negatywne komentarze z opisem sytuacji na każdej możliwej stornie, to ktoś się ze mną skontaktował. Nigdy więcej już nie kupię od nich nic online. Może stacjonarnie lepiej to wygląda.
Ale w takiej sytuacji wystarczy odesłać takie obuwie i wydaje mi się też, że można przy odsyłaniu w tym formularzu, który dostarczają razem z przesyłką, zaznaczyć powód. No i jak kupujesz online to stacjonarnie też przecież można reklamować. W Gdańsku jest ich sklep.
Ja je od razu tego samego dnia odesłałam. I wpisałam uszkodzenie podczas transportu na skutek złego zapakowania. Ale nikt mi nie oddał pieniędzy przez dłuższy czas. Więc reklamowałam kilka razy przez bota. Potem kilka razy mailowo. A dopiero jak już nie było ani reakcji ani pieniędzy, to wtedy napisałam negatywne komentarze.
Reklamacja zamówienia online w sklepie mi odpadła, bo właśnie już tego towaru fizycznie nie miałam (odesłałam go i myślałam, że pieniądze mi zwrócą automatycznie, a tu długo czas nic).
w takiej sytuacji chyba najlepiej je po prostu zwrócić, a nie reklamować, zaznaczając jako przyczynę niezgodność z opisem/uszkodzony/niezgodny z oczekiwaniami. Chyba że tam tego nie było na formularzu?