- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lutego 2024, 10:21
Właśnie zniesiono zezwolenia. Ktoś jeszcze myśli, żenię będzie wojny?
29 lutego 2024, 14:55
Bardziej mi chodziło nie o sama Hagę, ale o to, że każdemu euro czy tuskosceptykowi przypisuje sie od razu bycie ruskim szpionem czy trollem, ogólna tendencja internetowa, mnie juz cieżko spamietać gdzie jaka dyskusja była prowadzona, ale to akurat pada wszędzie. Mam wrażenie, że jej to sie model wegierski podoba, stania na trzech nogach i jeszcze bycia górą. Kiedyś mieliśmy marszałka nawet, co mu się tak samo wydawało, nikt marszałkowi patriotyzmu do dziś nie odmawia ;)
A co do pytania o patriotym/konserwatyzm, to znów, jest to takie skojarzenie 1:1 bóg honor ojczyzna, flagi, pieśni, orzeł na koszulce, wiec i agresja pewnie też tylko jako forma obrony. Proste skojarzenia, wszystko co da sie połączyć z punktu A do punktu B prosta linia przemawia bardziej do mas. Tego sie akurat nie przeskoczy, bo i profil nauki tożsamości od dziecka jest od pokoleń niezmienny.
29 lutego 2024, 15:09
Cóż może dlatego, że wojna hybrydowa jest faktem. Ataki ruskich propagandzistów są nasilone już do granic możliwości a rząd i media mainstreamowe to ignorują. Mnie to przeraża.
29 lutego 2024, 15:25
poczytaj co się dzieje w mediach fińskich, szwedzkich, estońskich, węgierskich. Translator nieźle sobie radzi. Wiele krajów ma swoje strachy o wiele bardziej współczesne i racjonalne niż my, i tak samo ludzi z odmiennymi poglądami na najlepsze rozwiązania. Mediom, nie wiem czy uciszenie nastrojów byłoby na rękę.
no ale jak jeden bałwan z drugim jako oficjalne stanowisko państwa przedstawia ploty i własne domysly, to ciężko oczekiwać od mediów że nie będą o tym mówić.
29 lutego 2024, 15:56
poczytaj co się dzieje w mediach fińskich, szwedzkich, estońskich, węgierskich. Translator nieźle sobie radzi. Wiele krajów ma swoje strachy o wiele bardziej współczesne i racjonalne niż my, i tak samo ludzi z odmiennymi poglądami na najlepsze rozwiązania. Mediom, nie wiem czy uciszenie nastrojów byłoby na rękę.
no ale jak jeden bałwan z drugim jako oficjalne stanowisko państwa przedstawia ploty i własne domysly, to ciężko oczekiwać od mediów że nie będą o tym mówić.
Zabawne tylko jest to, że są dowody na powiązania tych "strachów" z Rosją. Ordo Iuris w PL, BLM w USA, ruchy antynarodowe i anarchistyczne we FR, w Niemczech - bardziej subtelnie, bo propaganda antyatomowa. Non stop wyciekają informacje o tym gdzie z Rosji płynęła kasa i okazuje się, że płynęła tam, gdzie wywoływała największe zamieszanie i podziały w danym kraju. Jakby się zastanowić - przecież to jest niesamowicie błyskotliwa i skuteczna taktyka. Więc imho, koncepcja "rosyjskich trolli" funkcjonujących online nie jest dla mnie abstrakcją. I nie interpretuję tego terminu jako "ludzi, których Rosja opłaca", ale raczej jako tych, którzy mniej lub bardziej świadomie rozprzestrzeniają służącą Rosji i destrukcyjną dla zachodu ideologię. Która dodatkowo, imho, kupy się nie trzyma, jeśli mam odnosić się do mojej własnej logiki.
Edytowany przez menot 29 lutego 2024, 15:57
29 lutego 2024, 16:27
tylko menot, to są naprawdę rzeczy drugorzędne, grożne zabawki, ale mające tylko pośrednie znaczenie, nie widze szansy na powtórkę z dwudziestowiecznej kwestii żydowskiej, i mam nadzieję, że sie nie myle, bo jednak sinusoida jest u szczytu dla lewicy.
za o wiele groźniejsze uważam to, co wyprawiaja ludzie, którzy powinni się dobrze wyspać przed każdym zdaniem jakie wypowiedzą. Ty jesteś niemiecki agent; a ja słyszałem że Francja to chce wysłać wojsko na Ukrainę; a my żadnego wojska nie wyślemy; a zobaczcie na obrazku; Polska to kupiła sobie tyle czołgów, a Ukrainie wysłała stare; a Szwecja chce do nato, to ja teraz będę to długo rozważał i wszyscy musza się ze mna liczyc. I to tylko z ostatnich dwóch tygodni, a to przecież mały wycinek. Co mają w tym momencie zrobić media? Co maja sobie myśleć prości odbiorcy?
29 lutego 2024, 16:35
tylko menot, to są naprawdę rzeczy drugorzędne, grożne zabawki, ale mające tylko pośrednie znaczenie, nie widze szansy na powtórkę z dwudziestowiecznej kwestii żydowskiej, i mam nadzieję, że sie nie myle, bo jednak sinusoida jest u szczytu dla lewicy.
za o wiele groźniejsze uważam to, co wyprawiaja ludzie, którzy powinni się dobrze wyspać przed każdym zdaniem jakie wypowiedzą. Ty jesteś niemiecki agent; a ja słyszałem że Francja to chce wysłać wojsko na Ukrainę; a my żadnego wojska nie wyślemy; a zobaczcie na obrazku; Polska to kupiła sobie tyle czołgów, a Ukrainie wysłała stare; a Szwecja chce do nato, to ja teraz będę to długo rozważał i wszyscy musza się ze mna liczyc. I to tylko z ostatnich dwóch tygodni, a to przecież mały wycinek. Co mają w tym momencie zrobić media? Co maja sobie myśleć prości odbiorcy?
Wiesz co, cześć plecie, ale w dużej części imho, jednak media biorą za to odpowiedzialność. Bo jednak w tych newsach z reguły brakuje kontekstu, który pozwoliłby się do nich na spokojnie ustosunkować. W tej kwestii miałam moment olśnienia, jak śledziłam na żywo początek wojny w strefie Gazy i ilość niesprawdzonych (i potem obalonych) plot z twittera puszczanych w topowych Polskich i światowych mediach była wręcz szokująca. Potem nie wiem, Reuters to prostował, ale na pierwsze strony to nigdy nie trafiło. Wyborcza np. puszczała takie kwiaty i nigdy się do nich nie ustosunkowała. Więc to nie jest "co mają z tym zrobić media" tylko raczej co do licha z tym robią media? Ja nie oczekuję od prasy przykładowo, żeby mi serwowała na żywo ploty z Xa, tylko jednak chciałabym przeczytać już informacje przefiltrowane, przeanalizowane i sprawdzone. Xa mogę sobie sprawdzić sama.
Edytowany przez menot 29 lutego 2024, 16:36
29 lutego 2024, 16:51
ale rzetelne dziennikarstwo skonczyło sie wraz z nadejściem internetu. Nie ma informacji, jest narracja i ja to podkreślam zawsze jak tylko jest okazja. Rządzą tytuły jak ktoś kliknie głebiej to jest świeto, a jak przeczyta dwa różne atrykuły na ten sam temat to jest cud. U nas to jest kopiuj-wklej z pap i tylko nagłowek dopowiada z kim sympatyzuje redakcja, i to tez nie zawsze. Zaorać i zacząć od nowa sie nie da, bo media potrzebne są korporacjom do reklam. Mają też z tego gigafundusze na oprawę prawną za ukazujące sie na łamach słowa, wiec nikt nie stanie do konfrontacji przed sądem za paszkwile, podżeganie czy niesprawdzone informacje. Tylko jak daje im sie w łapy takie rzeczy, to oni naprawdę nie musza juz wiele więcej robić, by w świat szło to, co idzie. Więc ja się powoli uczę tego jak narracja determinuje nastroje, bo z tym żyjemy a nie z faktami, żeby nie wiem jak sie upierać przy prawdzie. Można jej szukac i dochodzić, ale trzeba mieć swiadomość że ludzie wokół nas maja te prawde zupełnie inną. Nazywaniem ich trollami nie otworzy im oczu.
Edytowany przez Cyrica 29 lutego 2024, 16:52
29 lutego 2024, 17:24
ale rzetelne dziennikarstwo skonczyło sie wraz z nadejściem internetu. Nie ma informacji, jest narracja i ja to podkreślam zawsze jak tylko jest okazja. Rządzą tytuły jak ktoś kliknie głebiej to jest świeto, a jak przeczyta dwa różne atrykuły na ten sam temat to jest cud. U nas to jest kopiuj-wklej z pap i tylko nagłowek dopowiada z kim sympatyzuje redakcja, i to tez nie zawsze. Zaorać i zacząć od nowa sie nie da, bo media potrzebne są korporacjom do reklam. Mają też z tego gigafundusze na oprawę prawną za ukazujące sie na łamach słowa, wiec nikt nie stanie do konfrontacji przed sądem za paszkwile, podżeganie czy niesprawdzone informacje. Tylko jak daje im sie w łapy takie rzeczy, to oni naprawdę nie musza juz wiele więcej robić, by w świat szło to, co idzie. Więc ja się powoli uczę tego jak narracja determinuje nastroje, bo z tym żyjemy a nie z faktami, żeby nie wiem jak sie upierać przy prawdzie. Można jej szukac i dochodzić, ale trzeba mieć swiadomość że ludzie wokół nas maja te prawde zupełnie inną. Nazywaniem ich trollami nie otworzy im oczu.
A czy otworzy im oczy pytanie o to, skąd biorą swoje informacje? Wiesz co, mój mąż jest jak na Francuskie standardy na prawo (czyli dla sprostowania centrum w PL) i jego twitter np. z ochotą podsyłał mu mega prawackie tweety jako newsy z PL. Typu najbardziej po bandzie telewizja polska itd. I on z tym potem przychodzi do mnie, żeby dyskutować o polityce i zawsze rozmowa kończy się tym, że zaczynam kopać skąd ten news, który on wygrzebał się wziął, kto go puszcza dalej i w jakim celu. I zawsze dyskusja kończy się tym, że to jakieś kompletne bzdury i że może powinien sprawdzać czym się ekscytuje, zanim się podekscytuje. Czy więc unikanie konfrontowania ludzi z poglądami ukształtowanymi przez wątpliwe źródła jest dobrym podejściem? Myślę, że nie. Lepiej, jak mnie Haga nazwie Tuska trollem, to nawet się nie obrażę, bo nie odbieram komuś, kogo uważam za mimowolnego ruskiego trolla prawa do bronienia swoich opinii i podważania mojej.
29 lutego 2024, 17:46
to ja już jednak wole dyskusję o źródłach, tylko mało kto zaczyna rozmowe od "a w internecie napisali", albo "xy powiedział... " raczej masz już jednostkę dobrze nasączoną pogladem z elementem konfabulacji. Tylko to nie jest moment, kiedy możemy się bezpiecznie przy rodzinnym czy forumowym stole pokłócić o politykę jak troll z trollem.