Temat: Pranie nowych ciuchów

Czy pierzecie nowe t-shirty przed pierwszym ubraniem jeśli przyszły z zamówienia internetowego w foliach raczej nie otwierane i nie mierzone i nie śmierdzą nowością ?

Pasek wagi

nie

gordita2021 napisał(a):

Czy pierzecie nowe t-shirty przed pierwszym ubraniem jeśli przyszły z zamówienia internetowego w foliach raczej nie otwierane i nie mierzone i nie śmierdzą nowością ?

Uśmiałam się z tego nie otwierane, nie mierzone i śmierdzą nowością :D uwierzcie, że pracując w magazynie wysyłkowym gigantycznego sklepu masz takie narzędzia, żeby coś wyglądało na nieużywane, że zreanimujesz nawet truchło z lumpeksu. I nie jest to pralka. W Polsce ludzie też już się nie patyczkują i dopóki nie mija czternasty dzień od dnia otrzymania przesyłki to odsyłają wszystko i w każdym stanie. Więc tak, ja piorę wszystko oprócz skarpetek.

Pasek wagi

karlsdatter napisał(a):

gordita2021 napisał(a):

Czy pierzecie nowe t-shirty przed pierwszym ubraniem jeśli przyszły z zamówienia internetowego w foliach raczej nie otwierane i nie mierzone i nie śmierdzą nowością ?

Uśmiałam się z tego nie otwierane, nie mierzone i śmierdzą nowością :D uwierzcie, że pracując w magazynie wysyłkowym gigantycznego sklepu masz takie narzędzia, żeby coś wyglądało na nieużywane, że zreanimujesz nawet truchło z lumpeksu. I nie jest to pralka. W Polsce ludzie też już się nie patyczkują i dopóki nie mija czternasty dzień od dnia otrzymania przesyłki to odsyłają wszystko i w każdym stanie. Więc tak, ja piorę wszystko oprócz skarpetek.

Ale jakie to ma znaczenie? Myślę, że w tych magazynach się odkaza ubrania, więc...? 

Pierzecie też ubrania po przyjściu że sklepu, pracy? Toż to takie same bakterie. 

Więcej chemii dostarczamy sobie z pożywienia, nie ze skóry, przez którą wchłanianie jest niewielkie. 

tak

MajowyJaj napisał(a):

karlsdatter napisał(a):

gordita2021 napisał(a):

Czy pierzecie nowe t-shirty przed pierwszym ubraniem jeśli przyszły z zamówienia internetowego w foliach raczej nie otwierane i nie mierzone i nie śmierdzą nowością ?

Uśmiałam się z tego nie otwierane, nie mierzone i śmierdzą nowością :D uwierzcie, że pracując w magazynie wysyłkowym gigantycznego sklepu masz takie narzędzia, żeby coś wyglądało na nieużywane, że zreanimujesz nawet truchło z lumpeksu. I nie jest to pralka. W Polsce ludzie też już się nie patyczkują i dopóki nie mija czternasty dzień od dnia otrzymania przesyłki to odsyłają wszystko i w każdym stanie. Więc tak, ja piorę wszystko oprócz skarpetek.

Ale jakie to ma znaczenie? Myślę, że w tych magazynach się odkaza ubrania, więc...? 

Pierzecie też ubrania po przyjściu że sklepu, pracy? Toż to takie same bakterie. 

Więcej chemii dostarczamy sobie z pożywienia, nie ze skóry, przez którą wchłanianie jest niewielkie. 

Jest takie coś jak poczucie estetyki. Brzydzi mnie, że kupuję ubranie, które ktoś "odświeżał" chemikaliami przeciw pleśni, że leżało na ziemi i ktoś strzepnął z tego brud ręką, przeleciał rolką do ubrań, zmył ewentualne ślady podkładu i przygotował dla mnie w paczce po czyimś zwrocie. I tego nie widać, jak otwierasz paczkę. Ja muszę wyciąć metki i wyprać ubranie w wodzie. To się tyczy głównie Zalando, sieciówek i zwłaszcza, gdy ubrania są z wyprzedaży. Są też sklepy, gdzie produkty są szyte ręcznie na zamówienie, ale wtedy też warto to wyprać, bo tkaniny, z których krawcowe szyją są również nasączane różną chemią. 


Postępuję tak samo, jak z tym, że nie jem bułki brudnymi rękami i nie oblizuję palców, jeśli wcześniej myłam buty. I to nie znaczy, że mam fioła na tym punkcie, po prostu dla mnie te ubrania w obecnych czasach fast fashion są obrzydliwe.

Pasek wagi

Piorę wszystko oprócz kurtek/płaszczy

raczej nie piorę, oprócz bielizny, ja piorę, jakoś tak machinalnie już

a i jeszcze ręczniki piorę

innych ciuchów nie piorę 

edit: ale nie zamawiam ciuchów przez internet, doczytałam że o internetowe przesyłki pytasz

MajowyJaj napisał(a):

karlsdatter napisał(a):

gordita2021 napisał(a):

Czy pierzecie nowe t-shirty przed pierwszym ubraniem jeśli przyszły z zamówienia internetowego w foliach raczej nie otwierane i nie mierzone i nie śmierdzą nowością ?

Uśmiałam się z tego nie otwierane, nie mierzone i śmierdzą nowością :D uwierzcie, że pracując w magazynie wysyłkowym gigantycznego sklepu masz takie narzędzia, żeby coś wyglądało na nieużywane, że zreanimujesz nawet truchło z lumpeksu. I nie jest to pralka. W Polsce ludzie też już się nie patyczkują i dopóki nie mija czternasty dzień od dnia otrzymania przesyłki to odsyłają wszystko i w każdym stanie. Więc tak, ja piorę wszystko oprócz skarpetek.

Ale jakie to ma znaczenie? Myślę, że w tych magazynach się odkaza ubrania, więc...? 

Pierzecie też ubrania po przyjściu że sklepu, pracy? Toż to takie same bakterie. 

Więcej chemii dostarczamy sobie z pożywienia, nie ze skóry, przez którą wchłanianie jest niewielkie. 

Źle myślisz. Niczego się nie odkaża. Nie będę pisać gdzie pracowałam i czego się używa, ale naprawdę NOWE UBRANIA TRZEBA PRAĆ.

Pasek wagi

Piore wszystko, oprocz kurtek i plaszczy. Tych nie oddaje do pralni po zakupie. 
Mysle, ze juz wyjasniono dlaczego. Nie wiem jaka droge dana rzecz przebyla, kto dotykal i gdzie lezala, czym zostala nasaczona.

Neverthinktwice napisał(a):

raczej nie piorę, oprócz bielizny, ja piorę, jakoś tak machinalnie już

a i jeszcze ręczniki piorę

innych ciuchów nie piorę 

edit: ale nie zamawiam ciuchów przez internet, doczytałam że o internetowe przesyłki pytasz

To nie ma większego znaczenia, gdyż ciuchy są pryskane chemią na etapie produkcji/pakowania. Przez internet co najwyżej może się trafić coś mierzone po zwrocie, ale stacjonarnie też ludzie mierzą i odwieszają, więc to podobnie. Mnie nie tyle mierzi że ktoś coś wczesniej przymierzał, co właśnie ta cała chemia żeby nie pleśniało i dojechało jako tako. A same materiały przed produkcją też już były pryskane czymś najczęściej.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.