Temat: Oszaleję, żałuję wyboru imienia dziecka po kilku latach

Odkąd znajoma zaszła w ciążę i mi nagadała nie mogę przestać myśleć o tym jak bardzo dwukrotnie spie*doliłam sprawę. Całe życie powtarzałam, że moje dzieci nie będą miały imion z pierwszej dziesiątki popularnych. Przy pierwszym dziecku uparł się mąż, mnie się nie podoba, nigdy mi się nie podobało(!). On nawet nie nalegał a ja nie wiem dlaczego się zgodziłam. To jakiś absurd jest. Wiem, że wtedy, ta ciąża i wszystko się wydarzyło dookoła chyba mnie przerosło. Mieliśmy wybrane wspólnie inne (!), a ja w ostatniej chwili, myśląc że robię mu wielką przyjemność i po tekście mojej matki że jej się nie podoba, zmieniłam. Pamiętam ten dzień jak dziś i byłam taka szczęśliwa że mamy Imię, jej reakcja zepsuła mi całą tą radość i znienawidziłam to imię (tak mi się wydawało). Imię drugiego dziecka jako jedne z niewielu mi się podobało od zawsze, w ostatnich latach zyskało na popularności i stwierdziłam że skoro pierwsze ma popularne imię i żyje to drugie też niech ma no i trudno. Ale teraz po pięciu latach i po roku po prostu nie mogę przestać o tym myśleć, mam obsesję, codziennie ryczę i nie myślę o niczym innym. Te dzieci powinny zupełnie inaczej się nazywać, mówię do nich myszko, kotku, wstydzę się o nich mówić, mówię bezosobowo syn/córka/młody itp bo wstydzę się że mają imiona jak połowa podwórka. Czytam fora i na każdym pisze "nie bierz z pierwszej dziesiątki". 

Wiem jak to brzmi, nie pójdę do psychologa. Nie wiem po co to tutaj piszę, ale mam chyba nadzieję że Wasze dzieci też mają te popularne imiona i że to nie jest ważne. Sama boję się tej chorej obsesji i wiem że dzieci nie mogą się nigdy dowiedzieć. 

Dodam też że mam inne problemy, znacznie poważniejsze, tylko z jakiegoś powodu to ten "problem" wykańcza mnie psychicznie. Może jak to napiszę to minie?

Pasek wagi

Żeby miało szanse trochę pomóc, trzeba by napisać o tych poważniejszych. 

Brzmi poważnie. Mam nadzieję, że próbujesz rozwiązać te poważniejsze problemy, o których piszesz i sobie z nimi poradzisz. To, co i przede wszystkim JAK piszesz o swoim stosunku do imion dzieci, brzmi z jednej strony absurdalnie, z drugiej - przerażająco. 

Idź do psychologa, bo robienie takiej dramy z imion, które nadałaś dzieciom, nie jest normalne, ani trochę. 

Moj dziadek nienawidzil mojego imienia i ponoc kilka lat mu zajelo, zanim zaczal mnie tak nazywac...

A dzieci co mysla o swoich imionach?

Wiesz, ja tez dalam corce na imie Klara, znam wielu ludzi a znalam tylko dwie Klary...a rok pozniej Lewandowska urodzila Klare i tez jest teraz pelno Klar (chociaz do 1. dziesiatki chyba jej brakuje) i wszyscy mowia oh jak corka Lewandowskiej. Albo - jak matka Hitlera 🙃

Wiec imie z dnia na dzien moze stac sie popularne, nie przewidzisz tego. Moglas wybrac niepopularne imie, a mogl wybuchnac na nie boom. Ale jesli totalnie nie potrafisz zaakceptowac imion swoich dzieci, to faktycznie cos jest nie tak. Pytanie, czy to naprawde ma zwiazek tylko z tymi imionami per se. Bo moze bardziej chodzi o to, ze podjelas tak wazna decyzje, by zadowolic innych.

Podjęłam tak ważną decyzję by zadowolić innych, teraz to wiem. Chyba chciałam mu wtedy podziękować za całe to wsparcie, miłość i staranie, choć on wcale tego nie oczekiwał. Spotkania z psychologiem z powodu córki, która nie akceptowała brata mi to uświadomiły. W tym temacie jest już dobrze a temat pierwszy został po prostu rozgrzebany. Miałam nadzieję na kontynuowanie tych spotkań, ale dziś dodatkowo dowiedziałam się, że w pracy nie przedłużą mi umowy, więc na razie nie ma opcji na dodatkowe kilka stów w budżecie.

Pasek wagi

Jak w Ani z Zielonego Wzgórza, zawsze znajdzie się jakaś Ania, która wolałaby być Dianą. Z tym, że w drugą stronę też to działa. Nie każdy kto ma bardziej oryginalne imię musi je lubić, może właśnie wolałby się w ten sposób nie wyróżniać. Loteria tak naprawdę. Miałam w klasie pięć Agnieszek, nie było to moim zdaniem fajne (zawsze zamieszanie, która do odpowiedzi). Była też dziewczyna o bardzo nietypowym imieniu (drugiej nie spotkałam), nie lubiła go, zawsze się przedstawiała inaczej. Ja nie wybrałam ani bardzo popularnego, ani też bardzo rzadkiego imienia - ale to też mi przecież nie daje żadnej gwarancji, że za parę lat córka mi nie powie, że go nie lubi. Dla mnie Twoja reakcja nie jest normalna. W sensie myślę, że może jesteś po prostu wytrącona z równowagi tymi innymi problemami, to się tak kumuluje i znajduje ujście w temacie imion. Jednak mnóstwo ludzi wybiera te popularne imiona, ale raczej nikt nie płacze codziennie z tego powodu, ani nie wstydzi się ich używać, czy nie próbuje unikać zwracania się do dzieci ich własnymi imionami. Ja bym na Twoim miejscu jednak poszła do psychologa. Jak nie dla siebie, to dla dzieci, bo one z czasem wyczują, że coś jest nie tak - a motyw pod tytułem "mama nie używała nigdy mojego imienia i płakała po kątach, że mi je dała", to coś co potencjalnie może im ciążyć (nieporównywalnie bardziej niż popularne imię). 


Edit: doczytałam, że na razie niemożliwe z powodów finansowych. Ale jak już staniesz na nogi, a nic się nie zmieni, to ja bym wróciła wtedy do tematu. 

karlsdatter napisał(a):

Podjęłam tak ważną decyzję by zadowolić innych, teraz to wiem. Chyba chciałam mu wtedy podziękować za całe to wsparcie, miłość i staranie, choć on wcale tego nie oczekiwał. Spotkania z psychologiem z powodu córki, która nie akceptowała brata mi to uświadomiły. W tym temacie jest już dobrze a temat pierwszy został po prostu rozgrzebany. Miałam nadzieję na kontynuowanie tych spotkań, ale dziś dodatkowo dowiedziałam się, że w pracy nie przedłużą mi umowy, więc na razie nie ma opcji na dodatkowe kilka stów w budżecie.

Wlasnie tak czulam, wiec to nie imie jest problemem a to, ze zdobylas sie na taki gest, by zadowolic innych. A teraz masz zal, bo maz albo nie docenil albo nie wiedzial nawet, ze to dla Ciebie tak wazne, ze poswiecilas cos bardzo waznego dla siebie... a maz byc moze tego nie odezajemnia na innych polach, czego Ty gdzies wewnetrznie oczekiwalas. Nie wiem, to moja ocena psychologa ze szklana kula. 

Musisz sobie uswiadomic, ze to nie imie jest problemem. Imie mozna zmienic, mozna mowic na dziecko inaczej (np. mam kolege Kube, ktory jest Damianem, ale od przedszkola dla wszystkich byl Kuba...). 

Nie bądź dla siebie taka ostra, moje dziecko ma bardzo popularne imię, aktualnie nie jest w pierwszej 10, ale jest to jedno z najpopularniejszych polskich imion.  Twoje starsze dziecko lubi swoje imię? Nie wiem jak u Was, ale nasze dziecko się cieszy, gdy dowiaduje się, że ktoś ma tak samo na imię.

Ja mam niepopularne imię i nigdy go nie lubiłam, dodatkowo przez wiele lat sporo osób, w tym nauczyciele, przekręcało je na inne, bardziej popularne imię.

A jakie to imiona ?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.