Temat: .

.

DoOcenyyy napisał(a):

Berchen napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Mysthic napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Ej dziewczyny, bo trochę duży hejt na autorkę. SUBIEKTYWNIE - w mojej i faceta rodzinie to jest nie do pomyślenia, żeby brać kasę od bliskiej rodziny za takie coś. Nie słyszałam, żeby jakaś babcia brała pieniądze za siedzenie z wnukiem - o takich rzeczach czytałam jedynie na necie i mnie, matkę, ciotki, kuzynki to dziwiło. Sama jakbym była babcią to w życiu bym nie pomyślała, żeby od córki czy synowej brać pieniądze, gdybym się dobrowolnie zgodziła na opiekę, więc poniekąd rozumiem. 

Ona nie bierze pieniędzy za opiekę za wnukiem ale autorka może dostać dodatkowe pieniądze na opiekę nad swoim dzieckiem a opieka to właśnie jej teściowa. Wstydem jest nie dać jej tych pieniedzy

Po to jest to świadczenie. Ale nie rozumiem też postawy teściowej. Najpierw "będę się opiekować wnusiami", a potem "dej". To myślę trzeba dogadać na początku, jakie są zasady, bo potem się tworzą niesmaki. Tutaj sytuacja jest przedstawiona tak, że teściowa po prostu któregoś dnia przyszła i powiedziała "daj 700".

ta kobieta zaproponowala za darmo bo wiedziala ze oplata obciazyla by ich budzet. Chciala ochtonic ich przed obciazeniem.  Swiadczenie zostalo po to wymyslone zeby tym za darmo pracujacym babciom troche zaplacic - a przy tym nie obciazac kosztem rodziny, to sa obce pieniadze na opieke. 

Tak, ale mimo wszystko gdybym JA się DARMOWO zobowiązała do opieki nad wnuczetami to bym wiedziała z czym to się wiąże (opieka. nie dojazd, kupno rzeczy na obiad itp, bo rozumiem, że to jest w gestii matki). Jeśli by mnie to przerosło to bym po prostu powiedziała. Po miesiącu, tygodniu. A nie opiekowała się 5 lat i powiedziała "chcę 30 tys". I babcia jest nie fair i autorka. Osobiście dałabym babci wszystko i kazała spadać. 

W tym temacie niestety niewiele jest doprecyzowanie. Jaka była umowa itd

Babcia nie chciała brać pieniędzy z pensji syna i synowej(pewnie wiedząc że nie mają nadwyżek dużych). 

"Babciowe" to dodatkowe pieniądze które rodzina syna dostanie na zapłacenie babci za to że zajmuje się dziećmi . To dodatkowe pieniądze które wpłyną im do budżetu w przyszłości - za nic, bo jedyna pracę świadczy tu babcia. 

Nie widzisz różnicy? 

Btw to twoje pieniądze poniekąd(z podatków)- gdybyś ty miała decydować - wolałabyś nadplacic kredyt autorce czy wynagrodzić połowa tej kasy pracę babci ? Która pewnie ma niską emeryturę, i może mogłaby dorobić np opiekując się cudzymi dziećmi za co najmniej 2 tys miesięcznie ale jednak pomaga dzieciom za free .

Ale swoją droga- ja rozumiem że można być pazernym i wstydu nie mieć. Ale żeby być tak głupim żeby się tym chwalić i oczekiwać pochwał? Albo usprawiedliwień? Kto normalny się przyznaje że okrada własną rodzinę?

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Udzicha napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Berchen napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Mysthic napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Ej dziewczyny, bo trochę duży hejt na autorkę. SUBIEKTYWNIE - w mojej i faceta rodzinie to jest nie do pomyślenia, żeby brać kasę od bliskiej rodziny za takie coś. Nie słyszałam, żeby jakaś babcia brała pieniądze za siedzenie z wnukiem - o takich rzeczach czytałam jedynie na necie i mnie, matkę, ciotki, kuzynki to dziwiło. Sama jakbym była babcią to w życiu bym nie pomyślała, żeby od córki czy synowej brać pieniądze, gdybym się dobrowolnie zgodziła na opiekę, więc poniekąd rozumiem. 

Ona nie bierze pieniędzy za opiekę za wnukiem ale autorka może dostać dodatkowe pieniądze na opiekę nad swoim dzieckiem a opieka to właśnie jej teściowa. Wstydem jest nie dać jej tych pieniedzy

Po to jest to świadczenie. Ale nie rozumiem też postawy teściowej. Najpierw "będę się opiekować wnusiami", a potem "dej". To myślę trzeba dogadać na początku, jakie są zasady, bo potem się tworzą niesmaki. Tutaj sytuacja jest przedstawiona tak, że teściowa po prostu któregoś dnia przyszła i powiedziała "daj 700".

ta kobieta zaproponowala za darmo bo wiedziala ze oplata obciazyla by ich budzet. Chciala ochtonic ich przed obciazeniem.  Swiadczenie zostalo po to wymyslone zeby tym za darmo pracujacym babciom troche zaplacic - a przy tym nie obciazac kosztem rodziny, to sa obce pieniadze na opieke. 

Tak, ale mimo wszystko gdybym JA się DARMOWO zobowiązała do opieki nad wnuczetami to bym wiedziała z czym to się wiąże (opieka. nie dojazd, kupno rzeczy na obiad itp, bo rozumiem, że to jest w gestii matki). Jeśli by mnie to przerosło to bym po prostu powiedziała. Po miesiącu, tygodniu. A nie opiekowała się 5 lat i powiedziała "chcę 30 tys". I babcia jest nie fair i autorka. Osobiście dałabym babci wszystko i kazała spadać. 

W tym temacie niestety niewiele jest doprecyzowanie. Jaka była umowa itd

Babcia chce 750,00 zł za około 200 rbg to wychodzi 3,75 zł za rbg, najniższa krajowa za rbg od 01.01.2024 wynosi 27,70 zł i tyle autorka minimum musiałaby zapłacić obcej osobie z ulicy, te 750 zł o które upomniała się babcia nie są z kieszeni autorki, a z kieszeni takich podatników jak na przykład ja, gdzie pod koniec roku wchodzę na 32% podatek:( autorka to socjalny kombinator i tyle:(

Dokladnie tylko dej i dej 800+1500+jeszcze jakieś rodzinne po co w ogóle iść do pracy ?

opiekunka to koszt 200x27,70=5 540,00 zł, a ta biedna babcia poprosiła o 750,00 zł, autorka ma niezły tupet, dziecko zrobiła aby interes kręcić 

Kaliaaaaa napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Berchen napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Mysthic napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Ej dziewczyny, bo trochę duży hejt na autorkę. SUBIEKTYWNIE - w mojej i faceta rodzinie to jest nie do pomyślenia, żeby brać kasę od bliskiej rodziny za takie coś. Nie słyszałam, żeby jakaś babcia brała pieniądze za siedzenie z wnukiem - o takich rzeczach czytałam jedynie na necie i mnie, matkę, ciotki, kuzynki to dziwiło. Sama jakbym była babcią to w życiu bym nie pomyślała, żeby od córki czy synowej brać pieniądze, gdybym się dobrowolnie zgodziła na opiekę, więc poniekąd rozumiem. 

Ona nie bierze pieniędzy za opiekę za wnukiem ale autorka może dostać dodatkowe pieniądze na opiekę nad swoim dzieckiem a opieka to właśnie jej teściowa. Wstydem jest nie dać jej tych pieniedzy

Po to jest to świadczenie. Ale nie rozumiem też postawy teściowej. Najpierw "będę się opiekować wnusiami", a potem "dej". To myślę trzeba dogadać na początku, jakie są zasady, bo potem się tworzą niesmaki. Tutaj sytuacja jest przedstawiona tak, że teściowa po prostu któregoś dnia przyszła i powiedziała "daj 700".

ta kobieta zaproponowala za darmo bo wiedziala ze oplata obciazyla by ich budzet. Chciala ochtonic ich przed obciazeniem.  Swiadczenie zostalo po to wymyslone zeby tym za darmo pracujacym babciom troche zaplacic - a przy tym nie obciazac kosztem rodziny, to sa obce pieniadze na opieke. 

Tak, ale mimo wszystko gdybym JA się DARMOWO zobowiązała do opieki nad wnuczetami to bym wiedziała z czym to się wiąże (opieka. nie dojazd, kupno rzeczy na obiad itp, bo rozumiem, że to jest w gestii matki). Jeśli by mnie to przerosło to bym po prostu powiedziała. Po miesiącu, tygodniu. A nie opiekowała się 5 lat i powiedziała "chcę 30 tys". I babcia jest nie fair i autorka. Osobiście dałabym babci wszystko i kazała spadać. 

W tym temacie niestety niewiele jest doprecyzowanie. Jaka była umowa itd

Babcia nie chciała brać pieniędzy z pensji syna i synowej(pewnie wiedząc że nie mają nadwyżek dużych). 

"Babciowe" to dodatkowe pieniądze które rodzina syna dostanie na zapłacenie babci za to że zajmuje się dziećmi . To dodatkowe pieniądze które wpłyną im do budżetu w przyszłości - za nic, bo jedyna pracę świadczy tu babcia. 

Nie widzisz różnicy? 

Btw to twoje pieniądze poniekąd(z podatków)- gdybyś ty miała decydować - wolałabyś nadplacic kredyt autorce czy wynagrodzić połowa tej kasy pracę babci ? Która pewnie ma niską emeryturę, i może mogłaby dorobić np opiekując się cudzymi dziećmi za co najmniej 2 tys miesięcznie ale jednak pomaga dzieciom za free .

Ale swoją droga- ja rozumiem że można być pazernym i wstydu nie mieć. Ale żeby być tak głupim żeby się tym chwalić i oczekiwać pochwał? Albo usprawiedliwień? Kto normalny się przyznaje że okrada własną rodzinę?

No nie rozumiem. Gdybym się zobowiązała do opieki ZA DARMO to bym nie chciała pieniędzy nawet gdyby było 500000 plus.

To nie jest OKRADANIE. BOŻE. Niespójność interesów, brak dogadania. Nie okradanie. Powiedzcie to waszym koleżankom, które 500+ wydają na paznokcie. Co trzecia. 

Dlatego nie powinno być 1500+, 800+,powinny być na to plecaki/zeszyty/bony na opiekunki. 


Zastanawiasz się, czy zapłacić teściowej za pełnoetatową opiekę nad Twoim dzieckiem 750zł miesięcznie ze świadczenia, które właśnie po to powstało? To nie jest program 'dopłata do kredytu'. 

Pasek wagi

DoOcenyyy napisał(a):

Ej dziewczyny, bo trochę duży hejt na autorkę. SUBIEKTYWNIE - w mojej i faceta rodzinie to jest nie do pomyślenia, żeby brać kasę od bliskiej rodziny za takie coś. Nie słyszałam, żeby jakaś babcia brała pieniądze za siedzenie z wnukiem - o takich rzeczach czytałam jedynie na necie i mnie, matkę, ciotki, kuzynki to dziwiło. Sama jakbym była babcią to w życiu bym nie pomyślała, żeby od córki czy synowej brać pieniądze, gdybym się dobrowolnie zgodziła na opiekę, więc poniekąd rozumiem. 

To jest ciężka, pełnoetatowa praca. I ja bym w życiu się na nią nie zgodziła, a za darmo - zapomnij.

DoOcenyyy napisał(a):

Berchen napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Mysthic napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Ej dziewczyny, bo trochę duży hejt na autorkę. SUBIEKTYWNIE - w mojej i faceta rodzinie to jest nie do pomyślenia, żeby brać kasę od bliskiej rodziny za takie coś. Nie słyszałam, żeby jakaś babcia brała pieniądze za siedzenie z wnukiem - o takich rzeczach czytałam jedynie na necie i mnie, matkę, ciotki, kuzynki to dziwiło. Sama jakbym była babcią to w życiu bym nie pomyślała, żeby od córki czy synowej brać pieniądze, gdybym się dobrowolnie zgodziła na opiekę, więc poniekąd rozumiem. 

Ona nie bierze pieniędzy za opiekę za wnukiem ale autorka może dostać dodatkowe pieniądze na opiekę nad swoim dzieckiem a opieka to właśnie jej teściowa. Wstydem jest nie dać jej tych pieniedzy

Po to jest to świadczenie. Ale nie rozumiem też postawy teściowej. Najpierw "będę się opiekować wnusiami", a potem "dej". To myślę trzeba dogadać na początku, jakie są zasady, bo potem się tworzą niesmaki. Tutaj sytuacja jest przedstawiona tak, że teściowa po prostu któregoś dnia przyszła i powiedziała "daj 700".

ta kobieta zaproponowala za darmo bo wiedziala ze oplata obciazyla by ich budzet. Chciala ochtonic ich przed obciazeniem.  Swiadczenie zostalo po to wymyslone zeby tym za darmo pracujacym babciom troche zaplacic - a przy tym nie obciazac kosztem rodziny, to sa obce pieniadze na opieke. 

Tak, ale mimo wszystko gdybym JA się DARMOWO zobowiązała do opieki nad wnuczetami to bym wiedziała z czym to się wiąże (opieka. nie dojazd, kupno rzeczy na obiad itp, bo rozumiem, że to jest w gestii matki). Jeśli by mnie to przerosło to bym po prostu powiedziała. Po miesiącu, tygodniu. A nie opiekowała się 5 lat i powiedziała "chcę 30 tys". I babcia jest nie fair i autorka. Osobiście dałabym babci wszystko i kazała spadać. 

W tym temacie niestety niewiele jest doprecyzowanie. Jaka była umowa itd

ona się do niczego nie zobowiązała. Nie podpisała umowy na darmową opiekę. Chciała pomóc młodym, ale nie ma kompletnie takiego obowiązku. Może się wycofać w każdej chwili, bo np wzrośnie jej czynsz i będzie chciała dorabiać. Pojawiła się zapowiedź świadczenia dla takich właśnie babć, dlaczego miałaby nie dostać z tego ani grosza? Bo póki go nie było, nie chciała pieniędzy? Keyma, ty jesteś na bakier z logiką.

Pasek wagi

krolowamargot1 napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Berchen napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Mysthic napisał(a):

DoOcenyyy napisał(a):

Ej dziewczyny, bo trochę duży hejt na autorkę. SUBIEKTYWNIE - w mojej i faceta rodzinie to jest nie do pomyślenia, żeby brać kasę od bliskiej rodziny za takie coś. Nie słyszałam, żeby jakaś babcia brała pieniądze za siedzenie z wnukiem - o takich rzeczach czytałam jedynie na necie i mnie, matkę, ciotki, kuzynki to dziwiło. Sama jakbym była babcią to w życiu bym nie pomyślała, żeby od córki czy synowej brać pieniądze, gdybym się dobrowolnie zgodziła na opiekę, więc poniekąd rozumiem. 

Ona nie bierze pieniędzy za opiekę za wnukiem ale autorka może dostać dodatkowe pieniądze na opiekę nad swoim dzieckiem a opieka to właśnie jej teściowa. Wstydem jest nie dać jej tych pieniedzy

Po to jest to świadczenie. Ale nie rozumiem też postawy teściowej. Najpierw "będę się opiekować wnusiami", a potem "dej". To myślę trzeba dogadać na początku, jakie są zasady, bo potem się tworzą niesmaki. Tutaj sytuacja jest przedstawiona tak, że teściowa po prostu któregoś dnia przyszła i powiedziała "daj 700".

ta kobieta zaproponowala za darmo bo wiedziala ze oplata obciazyla by ich budzet. Chciala ochtonic ich przed obciazeniem.  Swiadczenie zostalo po to wymyslone zeby tym za darmo pracujacym babciom troche zaplacic - a przy tym nie obciazac kosztem rodziny, to sa obce pieniadze na opieke. 

Tak, ale mimo wszystko gdybym JA się DARMOWO zobowiązała do opieki nad wnuczetami to bym wiedziała z czym to się wiąże (opieka. nie dojazd, kupno rzeczy na obiad itp, bo rozumiem, że to jest w gestii matki). Jeśli by mnie to przerosło to bym po prostu powiedziała. Po miesiącu, tygodniu. A nie opiekowała się 5 lat i powiedziała "chcę 30 tys". I babcia jest nie fair i autorka. Osobiście dałabym babci wszystko i kazała spadać. 

W tym temacie niestety niewiele jest doprecyzowanie. Jaka była umowa itd

ona się do niczego nie zobowiązała. Nie podpisała umowy na darmową opiekę. Chciała pomóc młodym, ale nie ma kompletnie takiego obowiązku. Może się wycofać w każdej chwili, bo np wzrośnie jej czynsz i będzie chciała dorabiać. Pojawiła się zapowiedź świadczenia dla takich właśnie babć, dlaczego miałaby nie dostać z tego ani grosza? Bo póki go nie było, nie chciała pieniędzy? Keyma, ty jesteś na bakier z logiką.

Jesli chodzi o prawo to ono nie obowiązuje wstecz. Jeśli prawo do 1500 weszło tego roku, to babcia, która się opiekuje wnukami 5 lat nie może sobie roszczyć praw do jego wypłacania na 5 lat wcześniej. Więc raczej Twoja logika jest pokretna złotko. 


Ale to dziecko nie ma 5 lat a babcia nie chce żadnego wypłacania pieniędzy wstecz. Babcia chce dostawać połowę świadczenia, które właśnie w tym celu powstało. I nie za 5 lat temu tylko za to, co robi obecnie.

Pasek wagi

U mnie teściowa miała normalna wypłatę, jeszcze składki jej płaciliśmy. Te 1500 zł to jak darmo, a połowa to już w ogóle symboliczne kieszonkowe, które pewnie w praktyce pójdzie na wyżywienie Waszego dziecka.. 


xysmenatrix napisał(a):

Ale to dziecko nie ma 5 lat a babcia nie chce żadnego wypłacania pieniędzy wstecz. Babcia chce dostawać połowę świadczenia, które właśnie w tym celu powstało. I nie za 5 lat temu tylko za to, co robi obecnie.

Tylko czy dała o tym dać wcześniej czy nagle? To wszystko są kwestie rodzinne i do dogadania. Nikt nie wie jak przebiegła rozmowa między babcia, a autorką, więc nie ma się co sprzeczać. Reszta to kwestia moralności po prostu. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.