Temat: Przeszłybyście z Urzędu do Korpo?

Hej, 

Co prawda decyzja już zapadła, ale chciałabym w sumie wiedzieć jak inni by postąpili.

26 lat, Urząd Skarbowy w dużym miescie, 3 lata pracy, 2 awanse, podstawa 5400 brutto + premia co kwartał (uśredniając ok 2k brutto)+ trzynastka+ wczasy pod grusza + dodatki motywacyjne/zadaniowe(mniej wiecej co pol roku). Mozliwosci rozwoju raczej prostolinijne, czyt. Za jakis czas awansuje na samodzielnego rwferenta, potem mlodszego kontrolera itd itp. Wiadomo panstwowka, wszystko narzucone z góry.


No i nowa oferta:

Korpo- heineken, stanowisko juniorskie w finansach, możliwości rozwoju jeszcze nie wiem jakie, ale z tego co slyszalam od znajomych to duze. 

6000 brutto na start i system premiowy zalezny od KPI.

Mozliwosc pracy zdalnej, obowiazek stawienia sie raz w tygodniu do biura.


aaa no i zapomnialam dodac, ze tutaj wpierw 3 msc okres probny, dopiero potem na czas nieokreslony.


Co byscie zrobiły? Ciepły stołek czy ahoj przygodo? 😂



NieMaToJakTak napisał(a):

nuta napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

Nie poszłabym pracować do korpo za takie pieniądze. Tzn. nie uważam, że to tak mało, że wstyd pracować:) tylko praca w korpo to często dokręcanie śruby, telefony po godzinach pracy, duży stres, nastawienie na maxymalizacje zysków za wszelką cenę. W  budżetówce, jak już ktoś napisał, zamykasz komputer i masz spokój. Budżetówka to nie tylko pensja za najniższą krajową. Zwłaszcza w większych instytucjach. Wystarczy przejrzeć BIP - są ogłoszenia za najniższą krajową na najprostszych stanowiskach, ale 6 k na rękę też spokojnie można dostać. 

wlasnie tez mi o to chodzi, ze jak na korpo troche malo 

no chyba, ze jest to stanowisko dedykowane dla osoby swiezo po studiach bez zadnego doswiadcznia z niewielkim zakresem obowiazkow.  

Poszukalabym w necie raportow placowych - co roku sa dostepne w necie i mozna poszukac na ile sie wycenia dane stanowisko pracy.  

Jezeli sami proponuja kwote, to nigdy to nie jest maksimum, bo zostawiaja miejsce do negocjacji. 

I to tez jest dla kogos KPI, ma okreslony budzet, ale negocuje stawki w dol.

no juniorskie, na ktorym wszystkiego uczą, ja tez nie mam wgl doswiadczenia w korpo i zasadniczo to jestem swiezo po studiach, wiec czego mam wymagac??

to normalna stawka na takim stanowisku. U mnie dobry specjalista zarabia od 10tys w górę brutto. 

Dobrze zrobilas- masz 26 lat i brak zobowiązań... Spróbujesz tego korpo i za trzy lata dalej będziesz przed trzydziestka i jak uznasz to za korzystne to wrócisz do urzędu. Doświadczenia nikt ci nie zabierze. 

Ale osobiście o transferach z korpo do budżetówki nie słyszałam(w przypadku ogarniętych ludzi)

Kiedy ma dziewczyna podejmować wyzwanie jak nie teraz? 

Pasek wagi

Kaliaaaaa napisał(a):

Dobrze zrobilas- masz 26 lat i brak zobowiązań... Spróbujesz tego korpo i za trzy lata dalej będziesz przed trzydziestka i jak uznasz to za korzystne to wrócisz do urzędu. Doświadczenia nikt ci nie zabierze. 

Ale osobiście o transferach z korpo do budżetówki nie słyszałam(w przypadku ogarniętych ludzi)

Kiedy ma dziewczyna podejmować wyzwanie jak nie teraz? 

A po 30 to co? Sznur na szyję i do lasu? 

W każdym wieku należy korzystać z nadążających się okazji.

Ja już się zbliżam do 40 i też bym została w urzędzie. W korporacji pracowałam kilka lat i choć nadal od do i nikt po godzinach nie dzwonił to tej mitycznej kariery i samorozwoju nie doświadczyłam. Jakoś tak zawsze wychodziło że awansowały dupowłazy albo brali ludzi zupełnie spoza firmy. A jak wyszkoliłam w zasadzie dział i moją nową kierowniczkę (kobieta ze średnim wykształceniem, wcześniej była pode mną) to nie przedłużyli mi umowy. Myślałam że to ze mną jest coś nie tak, ale na GoWork już przed zatrudnieniem czytałam takie opinie i się niestety potwierdziły. 

Ale też korporacja korporacji nierówna. W każdym dziale też można trafić na normalnych ludzi albo na takich zyebów jak ja.

Pasek wagi

NieMaToJakTak napisał(a):

Hej, 

Co prawda decyzja już zapadła, ale chciałabym w sumie wiedzieć jak inni by postąpili.

26 lat, Urząd Skarbowy w dużym miescie, 3 lata pracy, 2 awanse, podstawa 5400 brutto + premia co kwartał (uśredniając ok 2k brutto)+ trzynastka+ wczasy pod grusza + dodatki motywacyjne/zadaniowe(mniej wiecej co pol roku). Mozliwosci rozwoju raczej prostolinijne, czyt. Za jakis czas awansuje na samodzielnego rwferenta, potem mlodszego kontrolera itd itp. Wiadomo panstwowka, wszystko narzucone z góry.

No i nowa oferta:

Korpo- heineken, stanowisko juniorskie w finansach, możliwości rozwoju jeszcze nie wiem jakie, ale z tego co slyszalam od znajomych to duze. 

6000 brutto na start i system premiowy zalezny od KPI.

Mozliwosc pracy zdalnej, obowiazek stawienia sie raz w tygodniu do biura.

aaa no i zapomnialam dodac, ze tutaj wpierw 3 msc okres probny, dopiero potem na czas nieokreslony.

Co byscie zrobiły? Ciepły stołek czy ahoj przygodo? ?

Korpo. Na start masz wyższą stawkę a to stanowisko juniorskie ;p 

Jak ci sie nie spodoba to zawsze możesz wrócić do urzędu bo masz już doświadczenie 

PS. Z tego co wiem w KRK to w heineken mają bar w biurze i w piątki po pracy robią sobie tam meetingi :D 

.Daga. napisał(a):

Kaliaaaaa napisał(a):

Dobrze zrobilas- masz 26 lat i brak zobowiązań... Spróbujesz tego korpo i za trzy lata dalej będziesz przed trzydziestka i jak uznasz to za korzystne to wrócisz do urzędu. Doświadczenia nikt ci nie zabierze. 

Ale osobiście o transferach z korpo do budżetówki nie słyszałam(w przypadku ogarniętych ludzi)

Kiedy ma dziewczyna podejmować wyzwanie jak nie teraz? 

A po 30 to co? Sznur na szyję i do lasu? 

W każdym wieku należy korzystać z nadążających się okazji.

Oczywiscie że nie - ale zauważ ze to starsze Vitalijki wolałyby urząd. Łatwiej dokonywać takiej zmiany będąc młodszą -i tym bardziej warto próbować. 

I jasne age'ism jest na cenzurowanym itd ale perspektywy awansu od juniora do managera/directora w korpo zaczynając w wieku 40+ są mocno średnie. Nie mówię że niemożliwe ale jednak przełożeni wola młodszych od siebie podwładnych(nie mówię czy to słuszne czy nie).

Plus dochodzą czynniki typu dzieci, ciąże, godziny pracy itd Wtedy urząd może mieć pewne plusy. 

I tak im krótsza masz perspektywę aktywności zawodowej tym większą wagę zyskują pewne decyzje, tym większej odwagi wymaga rezygnacja z pewnej posady, tym większe obawy itd

Autorka się zdecydowala, myślę że to słuszna decyzja. Właściwie niczym nie ryzykuje a może sporo zyskać.

Pasek wagi

Queen_Maeve napisał(a):

NieMaToJakTak napisał(a):

Hej, 

Co prawda decyzja już zapadła, ale chciałabym w sumie wiedzieć jak inni by postąpili.

26 lat, Urząd Skarbowy w dużym miescie, 3 lata pracy, 2 awanse, podstawa 5400 brutto + premia co kwartał (uśredniając ok 2k brutto)+ trzynastka+ wczasy pod grusza + dodatki motywacyjne/zadaniowe(mniej wiecej co pol roku). Mozliwosci rozwoju raczej prostolinijne, czyt. Za jakis czas awansuje na samodzielnego rwferenta, potem mlodszego kontrolera itd itp. Wiadomo panstwowka, wszystko narzucone z góry.

No i nowa oferta:

Korpo- heineken, stanowisko juniorskie w finansach, możliwości rozwoju jeszcze nie wiem jakie, ale z tego co slyszalam od znajomych to duze. 

6000 brutto na start i system premiowy zalezny od KPI.

Mozliwosc pracy zdalnej, obowiazek stawienia sie raz w tygodniu do biura.

aaa no i zapomnialam dodac, ze tutaj wpierw 3 msc okres probny, dopiero potem na czas nieokreslony.

Co byscie zrobiły? Ciepły stołek czy ahoj przygodo? ?

Korpo. Na start masz wyższą stawkę a to stanowisko juniorskie ;p 

Jak ci sie nie spodoba to zawsze możesz wrócić do urzędu bo masz już doświadczenie 

PS. Z tego co wiem w KRK to w heineken mają bar w biurze i w piątki po pracy robią sobie tam meetingi :D 

taaaak, zachecali mnie juz piwnymi piątkami 😂

Nie martw się niektórymi komentarzami. Łap wiatr w żagle. Niektórym żal cztery litery ściska że z dobrych zarobków przechodzisz na jeszcze większe i lepsze pakiety z możliwością rozwoju. W korpo jak będziesz szybko się uczyć I starać szybko awansujesz. Połowa osób tu siedzi I robi za najnizsze krajowe i zamiast coś z tym zrobić jak Ty to wola nic nie robić tylko narzekać i innym skrzydła podcinać. Do boju.

Dominik1990 napisał(a):

Nie martw się niektórymi komentarzami. Łap wiatr w żagle. Niektórym żal cztery litery ściska że z dobrych zarobków przechodzisz na jeszcze większe i lepsze pakiety z możliwością rozwoju. W korpo jak będziesz szybko się uczyć I starać szybko awansujesz. Połowa osób tu siedzi I robi za najnizsze krajowe i zamiast coś z tym zrobić jak Ty to wola nic nie robić tylko narzekać i innym skrzydła podcinać. Do boju.

Czytaj może ze zrozumieniem. Dziewczyny, mające doświadczenie w pracy w korpo napisały na własnym przykładzie z czym się wiąże praca w korpo: często większe zarobki to też wiekszy stres. Niektórzy wolą zarabiać mniej, ale mieć święty spokój i brak stresu. W tym przypadku zarobki są porównywalne. Ale, oczywiście, że próbować można. Może będzie tak samo dobrze, a nawet lepiej. Zawsze można też odejść jak się nie spodoba, czemu nie 

Pasek wagi

Kaliaaaaa napisał(a):

Dobrze zrobilas- masz 26 lat i brak zobowiązań... Spróbujesz tego korpo i za trzy lata dalej będziesz przed trzydziestka i jak uznasz to za korzystne to wrócisz do urzędu. Doświadczenia nikt ci nie zabierze. 

Ale osobiście o transferach z korpo do budżetówki nie słyszałam(w przypadku ogarniętych ludzi)

Kiedy ma dziewczyna podejmować wyzwanie jak nie teraz? 

Dziewczyna pytała jak my byśmy postąpiły a nie co ma zrobić wg nas,  zresztą decyzję podjęła:)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.