Temat: Jak przetrwać szpital?

Witam

Temat wyda się pewnie dla niektórych głupi, ale we mnie budzi duże lęki. Otóż muszę pobyć w szpitalu ok. 2-3 dni ze względu na konieczność wykonania badań. Będę miała robiony rezonans ucha i głowy, a to powoduje dodatkowy stres, bo boję się wyników. Nigdy nie miałam robionego takiego badania i strasznie się obawiam, że wyjdzie coś złego. Oprócz tego lękiem napawa mnie sama atmosfera szpitalna i to, że będę musiała naoglądać się tego wszystkiego. Wiem, że to niedługo, ale to mój pierwszy raz. Szukałam opcji prywatnych badań, ale terminy dopiero na kwiecień. Myślicie, że da się to ogarnąć i nie zwariować?

Bylam w szpitalu w listopadzie.  Zabrałam że sobą sztućce, jak ktoś nie miał to dawali szpitalne, swój kubek, oczywiście ręczniki, kosmetyki  z ubrań koszulki do spania-było tak ciepło że piżama to była za dużo, dres na dzień.

Pościel była czyściutka, zmieniona 3 razy w ciągu 3dni. Miałam swoją małą poduszkę, zawsze to przyjemniej mieć coś swojego. 

Jedno do czego mogę się przyczepić to system karmienia. W dniu przyjęcia na obiad lurowata zupa wygląda jak pomidorowa smakowała jak barszcz

makaron z sosem i sałatka  na klopsa się już nie załapałam 😉

na kolację Chleb, galareta i pomidorek koktajlowy tego nie dało się zjeść. 

Na drugi dzień śniadania brak bo na czczo, obiadu brak bo byłam na sali operacyjnej, kolacja Chleb ser i pomidorek. Trzeciego dnia zupka mleczna i chleb z białym serkiem, takim z wiaderka.

Najbardzie może przeszkadzać tryb życia szpitalnego. Wczesne pobudki bo nocna zmiana musi ogarnąć mierzenie temperatury, podanie leków itd. No i dźwięki w nocy. Tu ktoś chrapie, na innej sali włączył się alarm bo starsza pani spać nie może, ktoś chodzi po korytarzu. I na to pomagają słuchawki. Panie pielegniarki i te z tzw personelu pomocniczego bardzo pomocne i miłe. 

Pasek wagi

nie myśleć nie nakręcać się wcześniej 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.