Temat: Włochy

Wybieramy się w połowie kwietnia do Włoch,
raczej rejony północne.


Co Waszym zdaniem warto zobaczyć? 
chcemy na pewno odwiedzić Wenecję, jezioro Como albo Garda.


Pasek wagi

Jeszcze jeśli chodzi o Wenecję to przed przyjazdem dowiedzcie się o bilety, bo z tego co się orientuję to będą wprowadzać dzienne ograniczenia turystów, właśnie żeby ograniczyć to przeludnienie 

Zdecydowanie j. Garda!

Mnie się bardzo podobała Verona.

Bylismy w tym roku 2 tygodnie we Wloszech, glownie Toskania. Jesli jedziecie bardziej na polnoc, nie wiem czy warto pchac sie az do Florencji (sama w sobie bardzo warta obejrzenia - warto wczesniej kupic bilety jesli planujecie wejsc do jakiegos muzeum - zdecydowanie palac polecam, Ufizzi jesli ktos lubi miliony obrazow, oraz jak dla mnie najwieksza kwintesencja Wloch - WINE WINDOW (wygoogluj XD)).

Wenecja - jak juz wspominianio - troche przekrelamowana. Po drodze z Austrii warto zajechac za to to Udine i Palmanova. 

Z Polnocy warto odwiedzic Padwe i Werone, Modene. I jesli lubicie motoryzacje - Maranello.

Pasek wagi

A ja kocham Wenecję, dla mnie 4-5 dni tam to jest minimum.

Pasek wagi

skąd będziesz jechać i po ilu kilometrach planujesz pierwszy postój - nocleg ? 

Z mniej oczywistych i mniej zatłoczonych warto zajrzeć do Comacchio. Polecam też San Leo. 

krolowamargot1 napisał(a):

A ja kocham Wenecję, dla mnie 4-5 dni tam to jest minimum.

Każdy jest inny i autorka chyba musi sama potestować co lubi:) w Wenecji akurat nie nie byłam, ale tak mi się nasunęło po przeczytaniu opinii nad Tobą o Florencji i Pałacu - Pałac Pitti był dla mnie koszmarem. Generalnie tego typu miejsca omijam już teraz szerokim łukiem. Chętnie spędzałabym czas w Toskanii, ale w okolicy Val d'Orcia - mieszkając w agroturystyce, zbierając pomidorki z krzaczka, chodząc na spacery, jeżdżąc na rowerze i samochodem po drogach między cyprysami i pijąc wino na tarasie wieczorami- kościoły i muzea mogą nie istnieć:)


Kocham Wenecję bylam 4 razy i w tym roku jadę po raz kolejny, ale co kto lubi wiadomo:)

sacria napisał(a):

krolowamargot1 napisał(a):

A ja kocham Wenecję, dla mnie 4-5 dni tam to jest minimum.

Każdy jest inny i autorka chyba musi sama potestować co lubi:) w Wenecji akurat nie nie byłam, ale tak mi się nasunęło po przeczytaniu opinii nad Tobą o Florencji i Pałacu - Pałac Pitti był dla mnie koszmarem. Generalnie tego typu miejsca omijam już teraz szerokim łukiem. Chętnie spędzałabym czas w Toskanii, ale w okolicy Val d'Orcia - mieszkając w agroturystyce, zbierając pomidorki z krzaczka, chodząc na spacery, jeżdżąc na rowerze i samochodem po drogach między cyprysami i pijąc wino na tarasie wieczorami- kościoły i muzea mogą nie istnieć:)

Palac Pitti jest bardzo taki sobie - powstal tylko dlatego ze Medyceusze juz sami nie wiedzieli na co kase przewalac. Za to ogrody wokol niego sa naprawde ladne - szczegolnie wiosna moga byc cudne. Bardziej myslalam o palazzo Vecchio - to jest prawdziwa perla renesansu. O ile oczywiscie ktos lubi te klimaty.

chociaz nic nie przebije tego:

Pasek wagi

Ja na studiach bylam chyba 10 dni we Florencji, no i co... ciesze sie, ze bylam tam z uczelni i ze jako studenci architektury na wyjezdzie z koserwacji arch. mielismy wszedzie pierwszenstwo...bo jak widzialam te kolejki w kazdym jednym miejscu, to bylo mi slabo...Lecielismy do Bolonii, spedzilam tam z kumplem 2 dni stamtad pociagiem do Florencji bylo super polaczenie.

A jeden raz mielismy wycieczke z noclegiem w Mediolanie, a potem codziennie gdzies indziej - Turyn, Como, Vicenza i wiecej, ktorych nazw nawet nie pamietam.

Garda - warto objechac i zwiedzic wszystko dookola ;-) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.