- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 grudnia 2023, 16:32
Czy któraś z was określa się jako bezdzietna z wyboru? Bierzecie pod uwagę, że jeszcze może wam się zmienić czy na ten moment jesteście w 100% pewne tej decyzji? Czy wasi bliscy mieli/mają jakieś "ale" do waszego wyboru?
Albo może jest tu ktoś kto ma dzieci, ale gdyby miał dziś podjąć jeszcze raz decyzję o rodzicielstwie to zdecydowałby inaczej?
22 grudnia 2023, 00:49
jesten bezdzietna z wyboru (36 lat) niegdy nie chciałam mieć dzieci i dalej nie chce... Kompletnie nie czuje takiej potrzeby. Na szczęście mój partner też. Co do rodziny to nigdy nawet nikt mnie nie pytał w stylu "kiedy dziecko? Kiedy ślub?" U mnie nawet mija babcia dobrych tematów podchodzi na luzie w sensie rób tak żeby tobie było dobrze ... Więc myślę że moja decyzję o bezdzietności przyjęli na luzie ;D
22 grudnia 2023, 10:01
mam 28 lat nie mam dziecka i napewno nie będę mieć. Z racji tego, że choruje na chorobę genetyczną to nie chce obarczać dziecka ryzykiem, że też będzie chore. W dodatku nie wiem czy stan zdrowia pozwoli mi w dalszym życiu na pracę i utrzymanie się. Póki co pracuje i mam się dobrze. Ale wziąć na barki odpowiedzialność za drugiego człowieka kiedy nie wiem czy sama sobie dam radę nie jest na moje siły psychiczne i fizyczne.
22 grudnia 2023, 10:01
mam 28 lat nie mam dziecka i napewno nie będę mieć. Z racji tego, że choruje na chorobę genetyczną to nie chce obarczać dziecka ryzykiem, że też będzie chore. W dodatku nie wiem czy stan zdrowia pozwoli mi w dalszym życiu na pracę i utrzymanie się. Póki co pracuje i mam się dobrze. Ale wziąć na barki odpowiedzialność za drugiego człowieka kiedy nie wiem czy sama sobie dam radę nie jest na moje siły psychiczne i fizyczne.
22 grudnia 2023, 10:10
Nie mam i nie chcę mieć dzieci, 43 lata. Jestem najstarsza z piątki rodzeństwa, zazwyczaj byłam niańką dla moich 4 braci, plus zajmowałam się domem, bo rodzice pracowali, więc ja już jakby swoje dzieci odchowałam, więcej nie chcę. Do tego dochodzi jeszcze przymus zajmowania się dziećmi gości, nie było tego jakoś dużo, ale to zawsze ja byłam oddelegowywana do tego zadania i szczerze mówiąc to rzygałam tym. Kocham moich braci i wiem, że byłabym dobrą matką, ale ta wiedza mi wystarcza.
22 grudnia 2023, 10:50
Mamy 2 synów macierzyństwo wspominam bardzo dobrze, jakichś trudnych momentów było dosłownie kilka. Patrząc na to co mnie dziś otacza nie zdecydowałabym się na dzieci.
22 grudnia 2023, 11:20
Mam 34 lata i nie chce mieć dzieci. Decyzję podjęłam dawno temu, mając jakieś 20 lat. To nie dla mnie. Nie wyobrażam sobie być odpowiedzialna za kogoś przez całe swoje życie, utrzymywać go i nie móc myśleć w pierwszej kolejności o swoich potrzebach, tylko cały czas mieć na uwadze to dziecko. Nie mówiąc już o porodzie. Sam szczegółowy opis koleżanek jak to przebiega przyprawia mnie o mdłości. Chcę by moje życie było przyjemne, a posiadanie dzieci to męka. Chcę spać do 12, albo w ogóle nie wychodzić z łóżka jak mi się nie chce. Mój chłopak ma to samo zdanie.
Mój tato to akceptuje i totalnie się nie wtrąca. Po stronie mojego chłopaka nikt z jego rodzeństwa i kuzynostwa nie chce mieć dzieci. Cudownie jest spędzać razem święta, całą ekipą, grać w planszówki, gadać i pić alko do późna.
Największy sprzeciw odczułam wśród sąsiadek lub przypadkowych ludzi. W poprzedniej pracy gdy jedna z koleżanek zaszła w ciąże to kierownik od razu do mnie, że teraz pora na mnie. Gdy mu powiedziałam, że nie chce mieć dzieci to facet mało zawału nie dostał. Zrobił wielkie oczy i zapytał "Ale jak to?!". Zupełnie tak jakby nie wiedział, że bez dzieci też można żyć...
Edytowany przez .Daga. 22 grudnia 2023, 11:28
22 grudnia 2023, 11:45
Czy któraś z was określa się jako bezdzietna z wyboru? Bierzecie pod uwagę, że jeszcze może wam się zmienić czy na ten moment jesteście w 100% pewne tej decyzji? Czy wasi bliscy mieli/mają jakieś "ale" do waszego wyboru?
Albo może jest tu ktoś kto ma dzieci, ale gdyby miał dziś podjąć jeszcze raz decyzję o rodzicielstwie to zdecydowałby inaczej?
A tak na marginesie, nie oczekiwałabym, że ktoś Ci tu odpowie, że żałuje rodzicielstwa. Mało kto się do tego przyznać otwarcie. Jest grupa na FB, gdzie rodzice anonimowo piszą jak jest, że żałują, że nie tego się spodziewali itp.
Zawsze mnie to dziwiło. To ten sam gatunek ludzi, który bierze zwierzę i je porzuca w lesie, bo "piesek za dużo szczeka". Na macierzyństwo trzeba mieć przygotowany cały "biznesplan" na minimum 18 lat, a nawet na całe życie. To jest ogromne wyzwanie, ogromna zmiana. Jak dla mnie to rodzicielstwo powinno być "na wniosek", który by musiał by być pozytywnie rozpatrzony, a przed rodzicielstwem roczna szkoła (zmywanie kupy i wymiocin, radio z płaczem dziecka włączające się losowo w nocy itp itd ;)
Muszę się zgodzić w 100%
Niektóre osoby nie nadają się na rodziców i jeśli ktoś dziecka nie chce, powinien zrobić wszystko żeby go nie mieć. A ci, którzy dzieci chcą mieć, niech to przemyślą porządnie.
Jak kogoś może zaskoczyć bycie rodzicem? Zanim zaszłam w ciążę, nie miałam w okół siebie znajomych ani w rodzinie nikogo z małymi dziećmi. Dopiero gdy urodziłam, znajomi i kuzynki zaczęły zachodzić w ciążę. I nic mnie w macierzyństwie nie zaskoczyło... są ciężkie momenty, wiele nieprzespanych nocy, trzeba dzień inaczej zorganizować, dopasować pod dziecko. Co w tym zaskakującego? A i pięknych momentów jest (u nas) jeszcze więcej. Za to wzruszanie własnym dzieckiem jest dużo silniejsze i wspanialsze niż sobie to wyobrażałam :) Dzieci, które spotykałam gdzieś po drodze mnie nie wzruszaly, ale własne to co innego.
Osoby, które robią sobie dzieci i o nie nie dbają, bo im się odwidziało, powinny być karane. Biedny nowy człowiek został przez ich widzimisię wydany na świat i ma przez nich cierpieć? No nie... brak wyobraźni to nie wymówka i takim rodzicom nie współczuję.
Dla mnie to jest jakieś zero-jedynkowe myślenie. Też jestem mamą. Kocham swoje dziecko nad życie, uwielbiam na nie patrzeć, rozmawiać z nim, spędzać czas. Bawi mnie, wzrusza, motywuje do bycia dobrym człowiekiem. A czy są momenty, kiedy żałuję macierzyństwa? Oczywiście! Za każdym razem, gdy umieram ze strachu, bo ma 40-stopniową gorączkę albo irytuję się, bo nie dane mi usiąść na dłużej niż 5 minut, myślę sobie "i na co mi to było?". I czy to mnie czyni złą matką? Nie sądzę. Jestem człowiekiem, mam chwilę zwątpienia, stresu, frustracji. Ciężar odpowiedzialności za to małe życie bywa dla mnie przytłaczający, tęsknię za swobodą, beztroską, za byciem sama ze sobą. I tak, w tym żalu WCIĄŻ kocham swoje dziecko, wciąż staram się być obecnym i czułym rodzicem.
22 grudnia 2023, 12:11
Mam 34 lata i nie chce mieć dzieci. Decyzję podjęłam dawno temu, mając jakieś 20 lat. To nie dla mnie. Nie wyobrażam sobie być odpowiedzialna za kogoś przez całe swoje życie, utrzymywać go i nie móc myśleć w pierwszej kolejności o swoich potrzebach, tylko cały czas mieć na uwadze to dziecko. Nie mówiąc już o porodzie. Sam szczegółowy opis koleżanek jak to przebiega przyprawia mnie o mdłości. Chcę by moje życie było przyjemne, a posiadanie dzieci to męka. Chcę spać do 12, albo w ogóle nie wychodzić z łóżka jak mi się nie chce. Mój chłopak ma to samo zdanie.
Mój tato to akceptuje i totalnie się nie wtrąca. Po stronie mojego chłopaka nikt z jego rodzeństwa i kuzynostwa nie chce mieć dzieci. Cudownie jest spędzać razem święta, całą ekipą, grać w planszówki, gadać i pić alko do późna.
Największy sprzeciw odczułam wśród sąsiadek lub przypadkowych ludzi. W poprzedniej pracy gdy jedna z koleżanek zaszła w ciąże to kierownik od razu do mnie, że teraz pora na mnie. Gdy mu powiedziałam, że nie chce mieć dzieci to facet mało zawału nie dostał. Zrobił wielkie oczy i zapytał "Ale jak to?!". Zupełnie tak jakby nie wiedział, że bez dzieci też można żyć...
No właśnie nie rozumiem tego dzisiejszego podejścia,że nie można myśleć w pierwszej kolejności o swoich potrzebach. I właśnie z tego powodu dziś nie chciałabym mieć dzieci, dlatego że świat stanął na głowie.Ja zawsze najpierw myślałam o sobie i mężu bo to przecież nie ma niczego wspólnego z zaniedbywaniem dzieci.
22 grudnia 2023, 12:39
Mam 38 lat,bezdzietna z wyboru.Mój mąż także. Jesteśmy autsajderami i poniekąd samotnikami,lubimy przestrzeń.Kochamy zwierzeta rośliny .Spełniamy się w ogrodzie. Każdy coś tam dziubie sobie w ciszy :) moi rodzice i teściowie tego nie rozumieją, czasami zastanawiam się - co ja tu robię na tej Ziemi :)
„But, który pasuje na jedną stopę, uwiera inną. Nie ma jednego przepisu na wspaniałe życie, który odpowiada każdemu.” C Jung.