Temat: Ubiór innych osób

Czy obchodzi was ubiór innych osób? W innym temacie, w którym facet pyta o sukienkę, padły wypowiedzi o "światłych vitalijkach, o szerokich horyzonach", bo kobiety się nie oburzyły tematem (oprócz jednej/dwóch). I mnie to zastanowiło, bo ja szczerze nie oceniam ubioru innych osób, a już na pewno w żaden sposób mi nie przeszkadza to czy facet ma sukienke, czy kobieta ma spodnie. I nigdy nie myślałam, że przez to jestem nowoczesna, światła.

A wy co myślicie?

tak, mam w głowie, bo mimo wszystko uważam, że człowiek ubiera się świadomie w rzeczy, które leżą na nim ok i tak jak napisałam wcześniej, czuje się w tym swobodnie. Ani po damsku uszyta kiecka nie będzie leżała komfortowo ma męskiej sylwetce, ani za małe czy za duże ubrania na człowieku po prostu. Szczególnie te nieelastyczne. Dlatego te stylowi męskie że spódnicą dla mnie dobrze wyglądają, kiedy leżą po męsku. Nie wiem jak to lepiej ująć.

Cyrica napisał(a):

tak, mam w głowie, bo mimo wszystko uważam, że człowiek ubiera się świadomie w rzeczy, które leżą na nim ok i tak jak napisałam wcześniej, czuje się w tym swobodnie. Ani po damsku uszyta kiecka nie będzie leżała komfortowo ma męskiej sylwetce, ani za małe czy za duże ubrania na człowieku po prostu. Szczególnie te nieelastyczne. Dlatego te stylowi męskie że spódnicą dla mnie dobrze wyglądają, kiedy leżą po męsku. Nie wiem jak to lepiej ująć.

Ta na Iggim wygląda na komfortową, ma zdjęcia jak w niej podskakuje ;).

Pasek wagi

mnie właśnie wizualnie nie pasuje jak to leży. Wolę kompozycyjnie inaczej środek ciężkości i ta góra, jestem przekonana, lata po torsie a nie się na nim trzyma. Ale na pewno patrzymy na inne rzeczy, ja bym nie podała przykładu odsłoniętych ramion przy sukience u faceta jako coś co dobrze leży, bo ciuch jest osadzony albo na ramionach albo na talii. Takie tam moje konstrukcyjne fiksacje ;)

Ja mam podobne podejście do Cyricy. Tzn. uważam, że ubrania są krojone do ciała i wtedy leżą dobrze. A jednak męskie i kobiece ciało wygląda inaczej. Przy czym tu mówię o tym, co mi się podoba, a zakładam, że nie musi mi się podobać co noszą inni ludzie. 

Czerwona i różowa kiecka w ostatnim poście ze zdjęciami na facecie mi się kompletnie nie podchodzą, i wywołują wrażenie, że ktoś albo chce na siłę mnie zaszokować, albo go seksualnie rajcuje noszenie ubrań przeciwnej płci. Przy czym znów, być może przyczyna jest kompletnie inna i osoba nosząca ma prawo mieć wywalone na moją percepcję. 

Zwracam uwagę na ubiór. Nie żeby to było najważniejsze, ale trochę interesuję się modą i czasem łapię się na tym, że patrzę, czy ktoś ma strój zgrany kolorystycznie, czy sięga po modne ciuchy, czy ubiera się na sportowo, czy raczej klasycznie.

Zdarza się, że oceniam po wyglądzie, choć wiem, że nie powinnam. Ale w moim małym mieście dziwacznie ubranych ludzi raczej się nie spotyka. Więc jeśli już jakiś się trafi, to na ogół wzbudza sensację. 

gordita2021 napisał(a):

Uwazacie że umalowany chłop w sukience to jest normalne ??

Gordita większość z nas wie, że jesteś homofobką, już taki temat zakładałaś. 

..Asha.. napisał(a):

gordita2021 napisał(a):

Uwazacie że umalowany chłop w sukience to jest normalne ??

Gordita większość z nas wie, że jesteś homofobką, już taki temat zakładałaś. 

Dla mnie też nie jest to do końca normalne, ale skoro jakiś randomowy facet lubi makijaż i sukienki, to co mi do tego? Nie będę z tego powodu nikogo obrażać ani wytykać palcami. Niech sobie żyje po swojemu, krzywdy mi nie robi.

Pasek wagi

Ves91 napisał(a):

..Asha.. napisał(a):

gordita2021 napisał(a):

Uwazacie że umalowany chłop w sukience to jest normalne ??

Gordita większość z nas wie, że jesteś homofobką, już taki temat zakładałaś. 

Dla mnie też nie jest to do końca normalne, ale skoro jakiś randomowy facet lubi makijaż i sukienki, to co mi do tego? Nie będę z tego powodu nikogo obrażać ani wytykać palcami. Niech sobie żyje po swojemu, krzywdy mi nie robi.

właśnie o to mi chodzi, to, że to nie moja estetyka nie oznacza, że mogę kogoś obrażać czy poniżać bo woli inaczej niż ja😊

Oceniam i nie oceniam jednoczesnie. Dla mnie jest wazne by ubior byl dobrany do okazji i dobrze lezal.
Czytajac ten temat stwierdzilam, ze wg tutejszej definicji jestem malo otwarta i postepowa ;-) 

Generalnie nie interesuje mnie jak ktos sie ubiera, nie komentuje i nie daje dobrych rad. Niemniej jednak jesli ktos mnie spyta czy facet w sukience czy w makijazu mi sie podoba, to nie. Ciesze sie, ze moj maz jest tradycjonalista, bo jak to Cyrica okreslila, obydwoje troche “nudni” w tym temacie jestesmy;-) 

Zdjecia tu prezentowane zdecydowanie nie trafiaja w moj gust. Wole inny, bardziej tradycyjny wizerunek faceta. 

Mi to też osobiście wisi i powiewa, ale zgaduję, że coś w tym jest, bo jakby nie patrzeć to jest trochę znak naszych "nowoczesnych" czasów. Nawet obecnie żyjące starsze pokolenie w większości wciąż jednak nie wyobraża sobie, żeby każdy mógł tak po prostu nosić co chce i na ulicy czy w autobusie gapiliby się niegrzecznie jak na małpę w cyrku. Niektórzy też jak widać zapominają, że nie są pępkiem świata i inne osoby wcale nie ubierają się z myślą, żeby im się akurat spodobać :) 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.