22 maja 2011, 06:45
Pominmy fakt ze mam juz prawko od niedawna. Kocham jezdzic samochode i czuje sie w nim oky.
Dzisiaj rano - tj. o 5.00 musialam zawiesc kolezanke do szpitala, bo jej siostra zemdlala i tam trafila.... Ja sama osobiście nie mam samochodu, ale pozyczylam od matki - bez jej wiedzy (ona sie nie zgadza zebym jezdzila). No i wzielam, cofajac (wyzezdzajac z parkingu) pierdolnelam w latarnie. Latarnii nic, ale przedni zderzak pekł i jest caly zarysowany...
Nie wiem jak to wyjaśnic. "O przepraszam, zabralam ci samochod bez wiedzy i rozwalilam go. To bylo niechcaccy...?" No nie wypada. Głupio mi zwalac ze to ktos zrobil, zwlaszcza ze nie wiem jak ta druga osoba miala by to zrobić...
Nie wiem co robic. Desperacja. Nie mam nawet kasy by jej oddac za szkody...
Co wy na ta historie? Co robic mam??? :(
- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1655
22 maja 2011, 07:00
no cóz pozostaje ci sie przyznać, przeprosić , ponieść karę i oddawać matce w ratach pieniądze za naprawę - duzo tego nie bedzie
i raczej nie liczyc ze teraz pozwoli ci jeżdzić
- Dołączył: 2009-03-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5060
22 maja 2011, 07:10
Spokojnie wytlumacz co sie stalo, obiecaj oddawac za straty i tak tez zrob.
- Dołączył: 2010-09-03
- Miasto: Tuż Zza Rogu
- Liczba postów: 1263
22 maja 2011, 09:15
No, toś narobiła. Jaki masz kontakt z matką. Masz prawo jazdy, a ona nie pozwala ci jeździć, tak jakby nie miała zaufania do tego, co robisz? Hm, to teraz mama tym bardziej ci nie zaufa. Z drugiej strony, to nie używałaś lusterek, czy trafiłaś na martwy punkt, czy po prostu..., hm sama nie wiem, jak można dowalić do latarni - sorki :D Nie wystarczy kochać jeździć.
- Dołączył: 2010-05-12
- Miasto: Między Niebem A Ziemią
- Liczba postów: 4746
22 maja 2011, 09:27
na marginesie..jak mogłas cofajac rozwalic przedni zderzak bo nie czaje;)
a Twojej mamie nalezy sie szczere wytlumaczenie..przeciez Cie nie zabije..conajwyzej wydziedziczy..heh;)))
- Dołączył: 2010-03-22
- Miasto:
- Liczba postów: 1044
22 maja 2011, 09:28
Edytowany przez emka. 28 lipca 2011, 19:30
22 maja 2011, 09:38
to byla powazna sytuacja, wytlumacz przepros pokaz skruche i na pewno zrozumie. a za naprawe oddaj w ratach
22 maja 2011, 09:38
to byla powazna sytuacja, wytlumacz przepros pokaz skruche i na pewno zrozumie. a za naprawe oddaj w ratach
- Dołączył: 2007-01-09
- Miasto:
- Liczba postów: 580
22 maja 2011, 09:55
wytlumacz mamie cos narobila....choc watpie zeby byla wyrozumiala...i dziwne,ze majac prawko nie daje Ci auta dotknac??!!!i jak mozna cofajac,przedni zderzak porysowac...powyginac czy Bog wie co jeszcze???dla mnie to,,opowiesci dziwnej tresci,,-powodzenia!