- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 grudnia 2023, 11:57
Ostatnie pytanie. Czy bijecie swoje dzieci z przyczyn wychowawczych? Mnie rodzice całe życie tak w celu wyrosła na dobrych ludzi i zalazła dobra pracę stosowałam ich metody czasem w celu pomocy dzieciom w rośnieciu i wychowaniu. Czy było to coś złego? Przecież nikomu nic się nie stało nabrały tylko dobrych zachowań miały więcej rozumu czasem mniej robiły zlych rzeczy . Kary i nagrody to też metoda uczona na studiach pedagogicznych to skąd ta afera może to pułapka zastawiona na mnie?
13 grudnia 2023, 01:23
biłaś dzieci w przedszkolu? Czy ja naprawdę dobrze zrozumiałam to co czytam?
juz pisala wczesniej, ze uderzyla dziecko, rzucila nim na materac az mialo siniaki, wbila mu w reke olowek i jakies zakazenie sie zrobilo. Zdaje sie ze rodzice dziecka podali ja do sadu i jest teraz lament i szukanie winnych naokolo.
Wy serio takim trollom wierzycie w to co tu wypisują... 🙄🤦
13 grudnia 2023, 08:29
biłaś dzieci w przedszkolu? Czy ja naprawdę dobrze zrozumiałam to co czytam?
juz pisala wczesniej, ze uderzyla dziecko, rzucila nim na materac az mialo siniaki, wbila mu w reke olowek i jakies zakazenie sie zrobilo. Zdaje sie ze rodzice dziecka podali ja do sadu i jest teraz lament i szukanie winnych naokolo.
Wy serio takim trollom wierzycie w to co tu wypisują... ??
nie każda osoba, która coś takiego pisze jest trollem. Mało jest tragedii na świecie?
15 grudnia 2023, 16:08
to rozumiem, że jak będziesz stara i niedołężna i wkurzająca, jak większość starszych ludzi, to opiekun ma prawo uczyć cię dobrych nawyków biciem?
Ja dopiero po czasie sie dowiedziałam jaka patologia była u moich dzieci w przedszkolu- syn dopiero jak był starszy, to mi opowiedział, że panie biły, krzyczały.
Jesu, naprawde? ?
Młodszy miał odruch alergiczny (nie tylko on) na widok swojej pani. Na szczęście go przeniosłam do prywatnej placówki. W państwowej wysłuchiwałam jak się kręci i jest niegrzeczny, a w prywatnej pani mi powiedziała, że się martwi, bo on za mało rozrabia i jest wycofany. A on nawet bał sie podejść do nauczycielki gdy się zasikał. Sucze takie, że szok. A koleżanka mi opowiadała, że się spóźniła i weszła w porze sniadania- bardzo się zdziwiła, gdy usłyszała panią, która przy rodzicach była oazą spokoju, jak wydziera się na dzieci. Kilka razy byłam u dyrektorki, ale oczywiście ona nic nigdy nie zauważyła.
To u mnie trochę podobnie było. Jedna pani zawsze miło się do rodziców odzywała i sprawiała wrażenie takiej do rany przyłóż. Ale jak się pytałam syna czy ma swoją ulubioną panią, to mówił że tą drugą a na pytanie czemu nie ta, odpowiadał, że ona ciągle na nich się drze. Średnio co drugi dzień wysłuchiwałam jaki to mój syn jest niegrzeczny i w ogóle (później od rodziców innych chłopców dowiedziałam się, że ona tak każdemu gada, ale tylko jeśli o chłopców chodzi). W każdym razie 3/4 tej grupy poszło do szkoły (mój był rok młodszy i jeszcze 4-5 dzieciaków), więc stworzono nową grupę z nowymi paniami. Nigdy nic żadna mi nie powiedziała że syn jest niegrzeczny a jak sama kiedyś zapytałam czy wszystko ok bo pani taka i taka to zawsze narzekała, że syn jest niegrzeczny, to zrobiła ogromne oczy i zapytała "Ale K...?" Ja mówię, że tak. A ona że w życiu by nie powiedziała, że jest niegrzeczny. Jest żywy jak dzieciaki w tym wieku, bardzo ciekawy wszystkiego, zadaje dużo pytań naukowych, nie jest agresywny, raczej stara się zawsze łagodzić konflikty, jest towarzyski i lubiany i ogólnie nie ma się do czego przyczepić. Najwyraźniej poprzednia pani uważała te cechy za bycie niegrzecznym a dzieci chyba miały siedzieć i sie nie odzywać cały dzień.
Jak syn był w przedszkolu to nigdy nie słyszałam żeby jakaś Pani uderzyła czy karała. Córka szła do tego samego przedszkola co syn 4 lata po nim. Trafiła nawet do tej samej Pani. Bardzo się cieszyłam. Ale dziecko stało się nerwowe. Szła jako dwuipólatek. Zaczęła popuszczać czego nigdy nie robiła wcześniej. Od 18 miesiąca nawet spala bez pampersa i nigdy so łóżka nie na sikała tylko leciała w nocy na kibelek. Po jakimś czasie Pani na mnie na skoczyła że mam zbadać dziecko. Że ma problemy z pęcherzem. I podsikuje. Co się okazało że podsikiwała bo wg Pani za często chodziła do toalety i dostała zakaz.... Zmieniłam grupę i Panią problem zniknął..
To pamiętam jak byłam we wczesnych latach podstawówki. Jeden z kolegów w czasie lekcji zapytał czy może wyjść do toalety, nauczycielka nie pozwoliła i chłopak posikał się na lekcji. Dramat. Ale tak jest z ludźmi, którzy mają pod opieką słabszych i mają okazję pokazać władzę.
Mnie zawsze zastanawia czemu takie osoby nie startują ze swoimi metodami wychowawczymi do silniejszych od siebie. Autorka tego wątku chciała edukować całkiem małe dzieci biciem, czemu nie weźmie się za korektę zachowań np. takiego "dresiarza" spod bloku czy innego "karczka"? Był tu kiedyś temat kobity, która zimą wystawiła pięść, żeby idący chłopak nauczył się chodzić po odpowiedniej stronie chodnika. Była w towarzystwie swojego faceta, więc tym bardziej łatwo użyć przemocy. Już widzę jak w ten sposób naucza faceta 1,90 100 kg wagi. Czy jemu tę pięść również by wystawiła, żeby zdzielić go w łeb.
pamiętam ten temat, byłam bardzo oburzona bo młodzi ludzie są fantastyczni, a że czasem nie pomyślą, ale aby wychodzić do nich z pięściami🙈
15 grudnia 2023, 16:13
Te małe nie, bo one nie ogarniają o co chodzi. Starsze jestem za. W szkole po łapach linijką też powinno powrócić.
słucham? Ciebie też może facet uderzyć rozumiem? I powinien bić jak zrobisz coś nie tak jak on chce?
Mówimy o dzieciach. Do jakiegoś czasu można je wychować i przez pewien czas bicie może być efektywne. Kiedy jeszcze logiczne argumenty nie docierają, ale już wie, że robi źle i nadal to robi.
wychowywanie to nie bicie. Bicie to oznaka słabości rodzica. Dzieci nie są kimś gorszym niż dorosły więc skoro uważasz, że bicie dzieci jest ok to nie powinnaś mieć problemu z tym, że pobije Cię jakiś facet, który więc o wiele silniejszy.
Słabość rodzica to dzieci, które się nie słuchają, nie mają szacunku do innych i krzywdzą innych.
Nie mówimy tu o znęcaniu się, biciu po twarzy.
Po to się wychowuje by dzieci tak się nie zachowywały. Swoją kotkę bijesz też?Biedne zwierzę. Przemoc jest zawsze zła, nie można bić nikogo i nie ważne jak mocne jest to bicie. Przemoc to przemoc.
Zwierzęta są nieświadome. Świadome bachory to co innego. Mówisz "nie rób tego", a on się ironicznie śmieje i powtarza. Pasem w dupe i zrozumie. Ja bym nie nazwała tego przemocą, a poczuciem respektu. Bo tu już nawet nie chodzi o moc tego bicia i o bicie w ogóle.
ciebie tłukli, ale jak widać nic to nie dało bo tłusty tyłek masz i klapsów nie czułaś