Temat: Co o tym sądzicie (sen)

Czy waszym zdaniem da się być wypoczętym i w pełni sprawnym, w stu procentach sobą, jeśli przez półtora roku nie śpi się ciągiem dłużej niż 3 godziny? Córka mimo swojego wieku wstaje w nocy na mleko 2 razy i tak to wychodzi ze nie śpię ciągiem dłużej niż 3 godziny. W nocy karmienie, przewinięcie i do tego jedna piosenkę zaśpiewać trzeba także jakieś 20 min nie śpię. Niespecjalnie zależy mi na radach co do dziecka tylko ciekawi mnie co o tym sądzicie bo wszędzie teraz tyle trąbią o tym jaki sen jest ważny, jego jakość, na zdrowie psychiczne i fizyczne. I słyszę tez np od męża ze w dzień przecież idę na godzinę na drzemkę, to powinnam się czuć Ok. A ja mam nieodparte wrażenie ze taki zaburzony sen jednak się na mnie odbija ale jestem ciekawa czy to z biologicznego punktu widzenia faktycznie jest takie złe czy przesadzam i „przeżywam” za bardzo 

Pasek wagi

Udzicha napisał(a):

Mąż niech nie mówi Tobie jak powinnaś się czuć, sprowadź go szybko na ziemię:(

On ma zawsze gorzej xd 

Pasek wagi

63kgmojemarzenie napisał(a):

Udzicha napisał(a):

Mąż niech nie mówi Tobie jak powinnaś się czuć, sprowadź go szybko na ziemię:(

On ma zawsze gorzej xd 

Ale w czym jest problem? Wyjedź na weekend. Sama, albo z koleżanką, bycie rodzicem to nie jest tylko chwalenie się dzieckiem na zdjeciach. I pogadaj z nim w poniedziałek po pracy, jak się czuje i czy się wyspał.

krolowamargot napisał(a):

63kgmojemarzenie napisał(a):

Udzicha napisał(a):

Mąż niech nie mówi Tobie jak powinnaś się czuć, sprowadź go szybko na ziemię:(

On ma zawsze gorzej xd 

Ale w czym jest problem? Wyjedź na weekend. Sama, albo z koleżanką, bycie rodzicem to nie jest tylko chwalenie się dzieckiem na zdjeciach. I pogadaj z nim w poniedziałek po pracy, jak się czuje i czy się wyspał.

On zawsze narzeka ze jest niewyspany chociaż śpi od 22-5 i mówi Że ja mam super bo mogę w dzień sje przespać z mała 

Pasek wagi

63kgmojemarzenie napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

63kgmojemarzenie napisał(a):

Udzicha napisał(a):

Mąż niech nie mówi Tobie jak powinnaś się czuć, sprowadź go szybko na ziemię:(

On ma zawsze gorzej xd 

Ale w czym jest problem? Wyjedź na weekend. Sama, albo z koleżanką, bycie rodzicem to nie jest tylko chwalenie się dzieckiem na zdjeciach. I pogadaj z nim w poniedziałek po pracy, jak się czuje i czy się wyspał.

On zawsze narzeka ze jest niewyspany chociaż śpi od 22-5 i mówi Że ja mam super bo mogę w dzień sje przespać z mała 

na co czekasz, daj mu tę szansę!

Pasek wagi

córka nie spała 3 lata. Nawet jej nie karmiłam to i tak się budziła. Obydwoje z mężem wstawaliśmy na zmianę mimo iż budzik do pracy dzwonił o 5. Córka ma. Juz 10 lat więc ostatnie lata odsypiam. 

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

A próbowałaś dawać coś bardziej sycącego na noc? 1,5 roczne dziecko już nie musi jeść w nocy mleka. Może się budzi bo chce pić, to można spróbować dać wodę. A jeśli wybudza się z głodu, to nafutrować przed spaniem jakąś gęstwiną - jak pije mm i zna ten smak to na tym mleku zrobić kaszę mannę czy coś w tym stylu.

Ja karmiłam piersią 1,5 i 2 lata. Póki karmiłam to się małpiszony wybudzały. Po odstawieniu w ciągu tygodnia oboje przesypiali już całe noce. Raczej nie potrzebowali już jedzenia. Może picie. A najpewniej chodziło o pomemłanie cycka po prostu ;)

Co do reakcji organizmu. No ja się z czasem przyzwyczaiłam do tych pobudek nocnych i pozornie wydawało się, że jestem ok, ale wątpię, żebym działała na 100% nie będąc w pełni wyspaną. Ciężko się wyspać snem przerywanym.

jak mnie irytowało jak ktos probowal mi dawać takie rady,  i to po tysiąc razy. "Budzi się bo napewno za mało mu w dzień dajesz", "dawaj wode". Jasne, próbować można, czasem może się sprawdzi bo dziecko faktycznie jest po prostu przyzwyczajone, ale są dzieci które tak po prostu mają, potem przeszło.

Zgadzam się, też mnie takie rady irytują, ale akurat w tym może być ciut racji i sprawdzić nie zaszkodzi. Najwyżej nie pomoże. Ja zaczęłam podawać w nocy wodę, pili i szli spać dalej a wcześniej mi się wydawało, że na bank się na jedzenie budzą. Oczywiście może być tak, że po prostu dziecko tak ma i za jakiś czas z tego wyrośnie od tak. Natomiast spróbowanie podania wody w nocy nic tak na prawdę nie kosztuje i można spróbować raz czy dwa choćby po to żeby się upewnić, że Karolka coś tam pierd..liła bezsensu :) 

Pasek wagi

63kgmojemarzenie napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

63kgmojemarzenie napisał(a):

Udzicha napisał(a):

Mąż niech nie mówi Tobie jak powinnaś się czuć, sprowadź go szybko na ziemię:(

On ma zawsze gorzej xd 

Ale w czym jest problem? Wyjedź na weekend. Sama, albo z koleżanką, bycie rodzicem to nie jest tylko chwalenie się dzieckiem na zdjeciach. I pogadaj z nim w poniedziałek po pracy, jak się czuje i czy się wyspał.

On zawsze narzeka ze jest niewyspany chociaż śpi od 22-5 i mówi Że ja mam super bo mogę w dzień sje przespać z mała 

well... Niech się zbada czy nie ma bezdechu sennego. Nie wiem co jeszcze lekarz może doradzić. A jak wszystko wyjdzie ok albo odmówi to pora wrócić do tematu wspólnego zajmowania się dzieckiem. Przykro mi że przez to przechodzisz, niestety u nas było podobnie. Ale właśnie jakoś pob roku przestałam karmić w nocy, może 3 noce były ciężkie, głównie u mnie na rekach a potem już przestal się budzić na jedzenie.

Tutaj problemem nie jest ani dziecko, ani ty, tylko mąż który cię nie wspiera. Przecież to jest jego dziecko w takim samym stopniu jak twoje. To nie jest sprawiedliwy podział obowiązków. Bo tak - on pracuje, tak? Ty jesteś w domu z maleństwem. Więc jak to jest ze on pracuje, a potem wraca do domu i może sobie odpocząć, a Ty pracujesz (bo zajmowanie się samodzielnie dzieckiem i domem, gotowanie, sprzątanie to PRACA) ale nigdy nie masz opcji odpoczynku, relaksu i snu? Coś tu się nie zgadza. 


Bo to nie jest tak, ze on pracuje a ty w domu leżysz i pachniesz. Kiedy wróciłam do pracy po ciąży z moim pierwszym synkiem to praca była dla mnie wręcz odpoczynkiem - nie mogłam się doczekać aby znów wrócić do pracy, pogadać normalnie z dorosłymi, zjeść kanapkę w spokoju, wypić kawkę. Potem urodziły mi się bliźniaczki i to już w ogóle był odjazd zupełny i zrezygnowałam wtedy z pracy na jakiś okres. Ale czy to znaczy ze odpoczywałam? Nie, miałam więcej stresu i o wiele więcej pracy niż kiedykolwiek. Mąż pracował i to jeszcze w straży pożarnej ale nigdy nie było tak, ze wracał do domu i mógł sobie odpoczywać a ja po całym dniu pracy w domu miałam dalej zaiwaniać. Wręcz przeciwnie, natychmiast po przyjściu brał dzieciaki i dawał mi te 3-4 godziny nieprzerwanego snu a potem się zamienialiśmy i tak spaliśmy po kilka godzin. Często wstawałam do przygotowanego posiłku, bo nie zawsze miałam czas sama się nakarmić. Byłam mu wdzięczna, i tez się nim zajmowałam w różne sposoby. Przecież jak się kogos kocha to się chce żeby byli zdrowi i szczęśliwi, a zwłaszcza jak się przechodzi przez trudne chwile. 

Wiec problem tu jest w braku podziału. Nie wszystkie dzieci jeszcze śpią w tym wieku i nie zawsze można to zmienić a nawet jeśli mozna to nie jest to zazwyczaj szybka zmiana. Partner to powinien być partner życiowy, i wspierać cię we wszystkim w 100%. Tak, pracuje. Ale ty tez pracujesz. Więc jak wraca do domu to podział powiem być 50/50. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.