Temat: chęć na słodkie

Cześć. Dużo czytałam porad z forum i postanowiłam, że tez się udzielę. Widzę u siebie ogromną chęć na słodyczę. Mogłabym je jeść non - stop. Jem słodkie płatki, potem słodką drożdzówkę, batona, wracam do domu to np. też jakiś fastfoood typu kebab. Dodam, że pracuję jako tłumacz w korpo i po całym dniu często nie mam sił gotować. Jakie mogę wykonać badania w związku z powyższymi "obajwami". Jak chciałam skierowanie na IO to doktor pierwszego kontaktu, notabene znajoma lekarka do której chodzę od dzieciaka, powiedziała, że nie ma czegoś takiego jak IO i to jest wymysł nowych czasów...

Ja odstawiłam sklepowe słodycze i jak mam wielką ciągotę to zjem łyżeczkę prawdziwego miodu. Przynajmniej ma witaminy.

Pasek wagi

No ja właśnie to samo teraz stosuję - nie kupuję gotowych słodyczy. Obiecałam sobie, że słodkie to tylko upieczone/zrobione własnoręcznie w domu. No a że nie robię za często to chwilowo nie jem. Jak mam mega parcie to robię słodki obiad - jabłko w cieście, knedle, naleśniki. W ostatnich dwóch tygodniach tylko raz miałam kryzys i słodki obiad na ratunek, więc okazuje się, że można ograniczyć słodkie, nawet jeśli się je kocha... 

Acha, no i nie piję słodkich napojów, ale to akurat żadne wyrzeczenie, bo nigdy ich nie lubiłam. Myślę, że dla osoby, która chce zacząć ograniczać cukier to podstawa - wyeliminować cole, oranżady, wody smakowe i podejrzanej jakości soki/napoje.


Żadne badania, wywal to, co uzaleznia, czyli cukier i węgle o wysokim ig, wsio. Tak to tylko napędzasz insulinę cały boży dzień, spada cukier, ciało chce cukru i adnawa. Jeśli masz insulinoopornosc- istnieje- to w taki sposób też się jej pozbędziesz. I węgle w jednym posiłku. I nie pięćdziesiąt tych posiłków tylko 2-4.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.