Temat: Zwierzęta zimą

Jechaliśmy wczoraj autem, samochody poruszały się wolno przez opady śniegu, wyglądałam przez okno. Przy naszym samochodzie przebiegł pies, wbiegł potem na chodnik. Widać było, że był zdezorientowany. Pies duży, ale młody. Poleciał w jedną stronę, potem w drugą. Chwilę go obserwowałam, korek ruszył. Uświadomiłam sobie, że to jakiś wyrzucony pies i mówię do mojego "zawroc, mamy jedzenie w aucie to mu dam". Przez ten czas zadzwoniłam na straż, ale to było poza miastem, więc nic nie mogli zrobić. Kazał dzwonić na policję lub do urzędu gminy. Niestety ze 3km nie było jak zawrócić, dopiero potem. Niestety nie znalazłam już tego psa... W pobliżu była stacja paliw, więc pomyślałam zyczeniowo, że ktoś może się nad nim zlituje i mu da coś do jedzenia i może znajdzie jakieś schronienie...

W drodze się poryczałam i nadal chce mi się płakać jak sobie przypomnę jakie miał oczy... I mam wyrzuty sumienia, że powinnam zareagować od razu, a tego nie zrobiłam. 

Nawet nie wiecie jak mi żal tych zwierząt. Dużo bardziej jak ludzi. Czuję się bezsilna wobec ich krzywdy. Zazwyczaj wożę jedzenie w aucie i jak spotykam jakąś biedę to daję. 

Na osiedlu u nas jest jeż, a robili remont i porobili takie wysokie krawężniki, że on biedny nie ma jak wejść tylko chodzi od brzegu do brzegu ulicy. Już dwa razy go  spotkałam i "pomogłam" mu przejść. 

Szkoda mi też rozjechanych zwierząt, szkoda mi nawet jakichś owadów, zawsze je łapię i wypuszczam. 

Zapisalabym się do jakiegoś wolontariatu, ale ja za bardzo przeżywam cierpienie tych zwierząt... 

Na tik toku często oglądam jakieś "animal rescue" i też ryczę. 

Cz ktoś tak jeszcze ma? 

Czy potrafiłybyście zabić, skrzywdzić lub wyrzucić waszego zwierzaka? (nie mówię tu o sytuacjach ekstremalnych)

Co myślicie o ludziach, którzy tak robią? 

Dla mnie to już nie jest człowiek i potrafiłabym zabić gdybym wiedziała, że ktoś się znęca nad zwierzęciem. 



..Asha.. napisał(a):

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

Użytkownik4577438 napisał(a):

nie wierzę że to piszę ale zgadzam się z Keymą... 

wątek był o krzywdzie bezdomnego zwierzęcia a przerodził w walkę o to co kto może jeść. Nie porównujmy zwierząt hodowlanych, które się karmi i trzymie dla zysku z psem czy kotem który cierpi przez nieodpowiedzialnych ludzi. 

Ja placze nad każdym biednym zwierzakiem który jest głodny, zmarzniety i samotny a uwielbiam boczek i schaboszczaka. Nie może mi być żal zwierząt bo jem mięso? 

Ale to nazywaj rzeczy po imieniu, jest ci szkoda po prostu bezdomnych psów i kotów, a nie ogólnie zwierząt 

CIERPIĄCYCH zwierząt. To jest dla myślących osób najważniejsze w tym temacie. A że mało takich... Przyzwyczaiłam się, dlatego nie mam wielu znajomych :)

ale że tylko pies jest zdolny do cierpienia czy jak?

Ile jeszcze można tłumaczyć. GŁODNE, ZMARZNIĘTE, BITE zwierzę cierpi. 

to ty nadal nie rozumiesz tego co dziewczyny chcą przekazać. Zwierzęta przeznaczone na ubój nie wszystkie mają dobre warunki, też cierpią czy to chłód, ból, niewygodę, są bite a na koniec zabijane bez litości. 

Wypuśćmy je wszystkie na wolność, będzie im lepiej!!! I zacznijmy hodować rośliny i barykadowac się wielkimi płotami, żeby te zwierzęta nie zniweczyły plonów. Jedzmy cieciorkę i ziemniaki. Ja jestem jak najbardziej za. Chciałabym obserwować taki eksperyment jak już umrę. Wiem, że to by się nie powiodło ale bym oglądała jak serial na netflixie.

(odnośnie zwierząt na uboj to znowu nie doczytałaś i nie zrozumiałaś. Naszym ludzikim obowiązkiem jest ZAPEWNIĆ takim zwierzętom godne życie i godną śmierć, i tutaj nie może być podzielnych zdań.)

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

Użytkownik4577438 napisał(a):

nie wierzę że to piszę ale zgadzam się z Keymą... 

wątek był o krzywdzie bezdomnego zwierzęcia a przerodził w walkę o to co kto może jeść. Nie porównujmy zwierząt hodowlanych, które się karmi i trzymie dla zysku z psem czy kotem który cierpi przez nieodpowiedzialnych ludzi. 

Ja placze nad każdym biednym zwierzakiem który jest głodny, zmarzniety i samotny a uwielbiam boczek i schaboszczaka. Nie może mi być żal zwierząt bo jem mięso? 

Ale to nazywaj rzeczy po imieniu, jest ci szkoda po prostu bezdomnych psów i kotów, a nie ogólnie zwierząt 

CIERPIĄCYCH zwierząt. To jest dla myślących osób najważniejsze w tym temacie. A że mało takich... Przyzwyczaiłam się, dlatego nie mam wielu znajomych :)

ale że tylko pies jest zdolny do cierpienia czy jak?

Ile jeszcze można tłumaczyć. GŁODNE, ZMARZNIĘTE, BITE zwierzę cierpi. Krowy dobrze znoszą temp nawet do -20 stopni, ale muszą mieć co jeść. Wypuśćmy zatem zwierzynę na pola, niech sobie radzi. Rozmnaża się produkując ten szkodliwy dwutlenek. 

no i dlatego dziewczyny spytały, czy nie szkoda ci tak samo bitych, przetrzymywanych w koszmarnych warunkach i cierpiących zwierząt hodowlanych. A ty zamiast przyjąć to pytanie na klatę rzucasz jakieś hasła o czerwonych paznokci od mięsa i krowach puszczonych samopas. 

..Asha.. napisał(a):

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

Użytkownik4577438 napisał(a):

nie wierzę że to piszę ale zgadzam się z Keymą... 

wątek był o krzywdzie bezdomnego zwierzęcia a przerodził w walkę o to co kto może jeść. Nie porównujmy zwierząt hodowlanych, które się karmi i trzymie dla zysku z psem czy kotem który cierpi przez nieodpowiedzialnych ludzi. 

Ja placze nad każdym biednym zwierzakiem który jest głodny, zmarzniety i samotny a uwielbiam boczek i schaboszczaka. Nie może mi być żal zwierząt bo jem mięso? 

Ale to nazywaj rzeczy po imieniu, jest ci szkoda po prostu bezdomnych psów i kotów, a nie ogólnie zwierząt 

CIERPIĄCYCH zwierząt. To jest dla myślących osób najważniejsze w tym temacie. A że mało takich... Przyzwyczaiłam się, dlatego nie mam wielu znajomych :)

ale że tylko pies jest zdolny do cierpienia czy jak?

Ile jeszcze można tłumaczyć. GŁODNE, ZMARZNIĘTE, BITE zwierzę cierpi. 

to ty nadal nie rozumiesz tego co dziewczyny chcą przekazać. Zwierzęta przeznaczone na ubój nie wszystkie mają dobre warunki, też cierpią czy to chłód, ból, niewygodę, są bite a na koniec zabijane bez litości. 

Ty Asha też nie jesz mięsa, że tak usilnie próbujesz przekonać Keymę do swoich racji? Czy po prostu dla zasady masz inne zdanie, bo to temat Keymy i musisz się wykłócać? 

no i niezmiennie mnie dziwi mówienie o własnej inteligencji, a jednocześnie twierdzenie, że jeśli ludzkość zmniejszy spożycie mięsa, to hodowcy wypuszczą nadwyżkę krów samopas na pola, zamiast, nie wiem, zmniejszyć, a w dalej przyszłości po prostu wygasić hodowlę. 

Peanut_Butter napisał(a):

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

Użytkownik4577438 napisał(a):

nie wierzę że to piszę ale zgadzam się z Keymą... 

wątek był o krzywdzie bezdomnego zwierzęcia a przerodził w walkę o to co kto może jeść. Nie porównujmy zwierząt hodowlanych, które się karmi i trzymie dla zysku z psem czy kotem który cierpi przez nieodpowiedzialnych ludzi. 

Ja placze nad każdym biednym zwierzakiem który jest głodny, zmarzniety i samotny a uwielbiam boczek i schaboszczaka. Nie może mi być żal zwierząt bo jem mięso? 

Ale to nazywaj rzeczy po imieniu, jest ci szkoda po prostu bezdomnych psów i kotów, a nie ogólnie zwierząt 

CIERPIĄCYCH zwierząt. To jest dla myślących osób najważniejsze w tym temacie. A że mało takich... Przyzwyczaiłam się, dlatego nie mam wielu znajomych :)

ale że tylko pies jest zdolny do cierpienia czy jak?

Ile jeszcze można tłumaczyć. GŁODNE, ZMARZNIĘTE, BITE zwierzę cierpi. Krowy dobrze znoszą temp nawet do -20 stopni, ale muszą mieć co jeść. Wypuśćmy zatem zwierzynę na pola, niech sobie radzi. Rozmnaża się produkując ten szkodliwy dwutlenek. 

no i dlatego dziewczyny spytały, czy nie szkoda ci tak samo bitych, przetrzymywanych w koszmarnych warunkach i cierpiących zwierząt hodowlanych. A ty zamiast przyjąć to pytanie na klatę rzucasz jakieś hasła o czerwonych paznokci od mięsa i krowach puszczonych samopas. 

Owszem, jest mi żal. I tak nie powinno być. Jednk nie mam na to wpływu. A psu na ulicy mogę pomóc. I uważam, że większą korzyść przyniosę spotykanym zwierzętom, które nakarmię, niż światu nie jedząc mięsa.

Peanut_Butter napisał(a):

no i niezmiennie mnie dziwi mówienie o własnej inteligencji, a jednocześnie twierdzenie, że jeśli ludzkość zmniejszy spożycie mięsa, to hodowcy wypuszczą nadwyżkę krów samopas na pola, zamiast, nie wiem, zmniejszyć, a w dalej przyszłości po prostu wygasić hodowlę. 

I myślisz, że hodowcy będą trzymali te stare krówki, aż umrą? 

Ubój jako pozyskanie mięsa będzie zawsze. I ludzie z najwyższych kręgów mimo powszechnej pogardy będą to mięso jedli. Naszym człowieczym obowiązkiem jest zapewnienie godnego życia i śmierci tym zwierzętom.

.Daga. napisał(a):

..Asha.. napisał(a):

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

Użytkownik4577438 napisał(a):

nie wierzę że to piszę ale zgadzam się z Keymą... 

wątek był o krzywdzie bezdomnego zwierzęcia a przerodził w walkę o to co kto może jeść. Nie porównujmy zwierząt hodowlanych, które się karmi i trzymie dla zysku z psem czy kotem który cierpi przez nieodpowiedzialnych ludzi. 

Ja placze nad każdym biednym zwierzakiem który jest głodny, zmarzniety i samotny a uwielbiam boczek i schaboszczaka. Nie może mi być żal zwierząt bo jem mięso? 

Ale to nazywaj rzeczy po imieniu, jest ci szkoda po prostu bezdomnych psów i kotów, a nie ogólnie zwierząt 

CIERPIĄCYCH zwierząt. To jest dla myślących osób najważniejsze w tym temacie. A że mało takich... Przyzwyczaiłam się, dlatego nie mam wielu znajomych :)

ale że tylko pies jest zdolny do cierpienia czy jak?

Ile jeszcze można tłumaczyć. GŁODNE, ZMARZNIĘTE, BITE zwierzę cierpi. 

to ty nadal nie rozumiesz tego co dziewczyny chcą przekazać. Zwierzęta przeznaczone na ubój nie wszystkie mają dobre warunki, też cierpią czy to chłód, ból, niewygodę, są bite a na koniec zabijane bez litości. 

Ty Asha też nie jesz mięsa, że tak usilnie próbujesz przekonać Keymę do swoich racji? Czy po prostu dla zasady masz inne zdanie, bo to temat Keymy i musisz się wykłócać? 

nie Daga, ja się nie wykłócam- tyle, że to nie jest tak, że cierpią głód i chłód tylko pieski i kotki ale reż inne zwierzęta a tu w watku wychodzi na to, że a tam nieważne te krowy bo ktoś je musi zjesc-o ile rozumiesz o co chodzi. Ja sama mięsa do życia nie potrzebuję, czasami jem czasami nie. Nie mam problemu z tym by jeść posiłki bezmięsne ale nie dodaje do tego żadnej ideologii. Żal mi cierpiących istot czy to zwierząt czy ludzi, nie dziele tego na kategorie

..Asha.. napisał(a):

.Daga. napisał(a):

..Asha.. napisał(a):

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

Użytkownik4577438 napisał(a):

nie wierzę że to piszę ale zgadzam się z Keymą... 

wątek był o krzywdzie bezdomnego zwierzęcia a przerodził w walkę o to co kto może jeść. Nie porównujmy zwierząt hodowlanych, które się karmi i trzymie dla zysku z psem czy kotem który cierpi przez nieodpowiedzialnych ludzi. 

Ja placze nad każdym biednym zwierzakiem który jest głodny, zmarzniety i samotny a uwielbiam boczek i schaboszczaka. Nie może mi być żal zwierząt bo jem mięso? 

Ale to nazywaj rzeczy po imieniu, jest ci szkoda po prostu bezdomnych psów i kotów, a nie ogólnie zwierząt 

CIERPIĄCYCH zwierząt. To jest dla myślących osób najważniejsze w tym temacie. A że mało takich... Przyzwyczaiłam się, dlatego nie mam wielu znajomych :)

ale że tylko pies jest zdolny do cierpienia czy jak?

Ile jeszcze można tłumaczyć. GŁODNE, ZMARZNIĘTE, BITE zwierzę cierpi. 

to ty nadal nie rozumiesz tego co dziewczyny chcą przekazać. Zwierzęta przeznaczone na ubój nie wszystkie mają dobre warunki, też cierpią czy to chłód, ból, niewygodę, są bite a na koniec zabijane bez litości. 

Ty Asha też nie jesz mięsa, że tak usilnie próbujesz przekonać Keymę do swoich racji? Czy po prostu dla zasady masz inne zdanie, bo to temat Keymy i musisz się wykłócać? 

nie Daga, ja się nie wykłócam- tyle, że to nie jest tak, że cierpią głód i chłód tylko pieski i kotki ale reż inne zwierzęta a tu w watku wychodzi na to, że a tam nieważne te krowy bo ktoś je musi zjesc-o ile rozumiesz o co chodzi. Ja sama mięsa do życia nie potrzebuję, czasami jem czasami nie. Nie mam problemu z tym by jeść posiłki bezmięsne ale nie dodaje do tego żadnej ideologii. Żal mi cierpiących istot czy to zwierząt czy ludzi, nie dziele tego na kategorie

W komentarzu z 20:15 napisałaś "wszystko zaczyna się od jednostki", więc zacznij od siebie, a potem praw morały innym. 

Każdy ma prawo czuć żal z różnych powodów, jednemu żal jest dzieci w hospicjum, a innemu rozdeptanego kwiatka. 

MsLissoir napisał(a):

PrzeRozowyMozg napisał(a):

MsLissoir napisał(a):

Pozwolę sobie to tu zostawić. Nie oczekuję odpowiedzi, choć mogłaby się z tego wywiązać intensywna dyskusja..

Mnie to właśnie zastanawia, że kocham zwierzęta, a jem ich mięso i nie potrafię z niego zrezygnować i jest to dla mnie poniekąd naturalne, bo człowiek jest mięsozerny. 

Dokładniej - wszystkożerny.

Na pewno duży wpływ ma kultura, w jakiej się wychowujemy. Od dziecka mamy wpajane, że rosołek na obiad co niedziela jest spoko, ale Reksio to przyjaciel rodziny. Inny przykład - w Polsce nie ma kultury spożywania koniny, za to we Włoszech te mięso jest bardzo popularne (koleżanka była kiedyś na wakacjach we Włoszech i dopiero po obiedzie dowiedziała się, że zjadła koninę, na nieszczęście w tym wszystkim - jest koniarą, więc przeżywała to przez kilka dobrych miesięcy).

Żeby nie było, jestem wegetarianką od kilku dobrych lat, także moja krecha jest z prawej strony poza skalą ;) 

nie kultura, a biologia i natura , człowiek jest przystosowany do jedzenia mięsa czy ci się to podoba czy nie i powinien mięso jeść ,bo jest mu potrzebne 

koniec kropka

reszta to ideologia, do której masz prawo ale innym jej nie wciskaj 

PrzeRozowyMozg napisał(a):

Peanut_Butter napisał(a):

no i niezmiennie mnie dziwi mówienie o własnej inteligencji, a jednocześnie twierdzenie, że jeśli ludzkość zmniejszy spożycie mięsa, to hodowcy wypuszczą nadwyżkę krów samopas na pola, zamiast, nie wiem, zmniejszyć, a w dalej przyszłości po prostu wygasić hodowlę. 

I myślisz, że hodowcy będą trzymali te stare krówki, aż nie umrą? 

a jak sobie wyobrażasz to, że nagle jednego dnia cały świat przestaje jeść mięso? Już kompletnie odchodząc od tego, czy to w ogóle jest możliwe, żeby całkowicie odejść od hodowli zwierząt, to byłby bardzo długi proces, który bynajmniej nie polegałby na puszczeniu krów na wolność.

ja generalnie z nikim nie wojuję na temat zawartości talerza, ale ty tu po prostu jesteś głupia jak but

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.