Temat: Odbiór mieszkania - chore zachowanie

W czwartek odbieraliśmy klucze od nowego mieszkania ( rynek wtórny). Umówiliśmy sie 5 dni od podpisania aktu notarialnego więc właścicielka miała dużo czasu na opróżnienie mieszkania. Przychodzimy na konkretna godzinę a tam właścicielki nie ma, wszędzie bród , syf ( wszystkie meble zabrane mimo, że umawialiśmy się inaczej) byłej właścicielki nawet nie było tylko jej partner , który nic nie wiedział . Właścicielka po wielu telefonach przyjechała jakby nigdy nic.. kazaliśmy jej zabierać resztę rzeczy i oddać wszystkie klucze , bo co to ma być za zachowanie .. nawet resztki jedzenia były jeszcze w kuchni, pełna lodówka. Zaczęła sprzatac i wszystko jeszcze zabierać co zajęło jej jeszcze z 4 godziny. W końcu skończyła oddała nam klucze ale jeszcze powiedziała że musi przyjść po resztę rzeczy. Wystawiliśmy je na ogrodzie , umówiliśmy się na daną godzinę no i je zabrała . Myśleliśmy , że to już koniec i mamy spokój . 

Na następny dzień składamy stół i nagle patrzymy , widzimy tą babę na naszym ogródku ( jest na furtkę która była otwarta , prywatne , zamknięte osiedle ) wchodzi jakby nigdy nic i zabiera jeszcze rower , który tam stał . Kompletnie nic nie mówiła że jeszcze przyjdzie , weszła jak do siebie nic nie mówiąc. Bardzo się wkurzyliśmy powiedzieliśmy jej żeby tak nie robiła , że jak jeszcze coś chciała wziąć to mogła zadzwonić a nie wchodzi w ciągu dnia na prywatną posesję i jeszcze coś zabiera ..

Nie wiem co już myśleć i robić z ta baba. Teraz jak siedzę mieszkaniu boję się że zaraz zobaczę ją w ogrodzie ( musimy zrobić duży płot żeby nie było możliwości wejścia ) 

Co myliście o tej sytuacji ? To jest złamania prawa ? Co można z tym zrobić ?

Angelofdeath napisał(a):

ruda.lisiczka napisał(a):

A po co Ci te wszystkie klucze od niej? Pierwsze co się robi po zakupie mieszkanie to wymienia zamki. 

?

Co do reszty, no nie fajnie, że się nie wyrobiła ale nie wiesz z jakiego powodu, może ma masę problemów, bywa różnie. Rower- jej własność, pewnie nie chciała zawracać Ci już tyłka bo jej było i tak głupio (czyli wie że zawaliła) i przyszła cichaczem go zabrać..

No życie nie jest czarno białe. Dużo sytuacji rodem z filmu Bareji czyha na każdego i nie oszukujemy się, szkoda na to swoich emocji. 

Ja ostatnio przez nieogarnięcie rehabilitantki na NFZ straciłam skierowanie, muszę jeszcze raz załatwiać i tłumaczyć się lekarzowi, też bym mogła stanąć na głowie i kobiecie truć życie, może doprowadzić do jej zwolnienia... Ale... Stwierdziłam, że po co sobie i jej mam psuć krew. Bywa.

tylko ze cudze problemy nie powinny byc problemem nabywcy mieszkania. W takiej sytuacji jakby powiedziala ze przeparsza ale costam costam wypadlo i czy MOZE jeszcze jutro wpasc zabrac jakies klamoty, rower itd - i by bylo jak trzeba, milo i grzecznie. A nie oddala klucze, mieszkanie oficjalnie sprzedane i przekazane a ona wchodzi jak dzik w kukurydze bo rower. Mogla zadzwonic, sms wyslac ze musi wpasc - ludzie chyba w dzisiejszych czasach maja problem z podstawowa komunikacja. 

Takie dzikie czasy ze latwiej tylkiem w internecie swiecic niz powiedziec prosze, dziekuje i przepraszam. 

Pasek wagi

cancri napisał(a):

sweeetdecember napisał(a):

A wedlug mnie nie przesadza. Byc może dlatego, że ogólnie jestem bardzo terytorialna to po pierwsze, a po drugie niektórzy ludzie serio nie używają mózgu, co mnie strasznie denerwuje.

Przecież mieszkanie to nie bluzka na vinted, że "o! sprzedało się, trzeba teraz spakować i wysyłać" ? Jest całe mnóstwo czasu na ustalenia pomiędzy kupującym i sprzedającym, nietrzymanie się ich to totalny brak szacunku. Jeśli nawet byłaby jakaś obsuwa, to ludzie myślący i szanujący innych i ich czas rozmawiają i uprzedzają o sytuacji. Takie zachowanie to buractwo.

Dokladnie. I mysle, ze gdyby nie obsuwa z wyprowadzka, to Doma tez nie mialaby problemu z odebraniem roweru w innym terminie. Kobieta po prostu powinna byla to ugadac.

Zabranie mebli tez jest kradzieza - jesli sprzedala mieszkanie z inwentarzem, to ten powinien zostac na stanie, a nie - podnosze cene mieszkania, bo meble podnosza standard, a potem je sobie wynosze, ale jedzenie i brud zostawiam.

A zamki wymienilabym w pierwszej kolejnosci. Skoro nawet jej partner o niczym nie wiedzial ?

Jeśli sprzedała mieszkanie z meblami, to powinny być w akcie notarialnym. I dopiero wtedy po ich zabraniu można podjąć kroki prawne. Wyjątkiem jest tak zwane stałe wyposażenie typu kafle, szafy wnękowe, wanna. Jeśli w ogłoszeniu były meble a w akcie ich nie ma, to cóż, zachowanie właścicielki co najmniej wątpliwe, ale wątpię, czy można coś z tym zrobić. Tzn pewnie można by wytoczyć sprawę cywilną, ale czy się wygra to inna sprawa.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.