Temat: Buty

Ile macie par butów do pracy na sezon jesienno - zimowy?


bo ja mam botków dwie pary, trzy pary traperów są ciężkie i używane na spacery z psem/ wycieczki w terenie, kozaki od wielkiego dzwona do spódnicy i raczej nie do pracy bo mi za gorąco w bucie do kolana. 


Pasek wagi

Nie chodzę do biura, nie codziennie, ale mam dwie pary oficerek, które mogę założyć, jeśli tam idę, albo jadę do klienta. I zawsze mam buty na zmianę, szpilki, pantofle, cokolwiek. A i jeszcze takie sztyblety, do garniturowych spodni. Do chodzenia mam z 5 par rożnych, od ecco sztybletow po uggi do pół łydki na wielki mróz.

Pasek wagi

Botki za kostkę płaskie , botki na obcasie x2, kozaki za kolano i kozaki przed kolano 

Jako, że dojeżdżam do pracy na rowerze i muszę mieć wygodne obuwie, to botki odpadają. Mam dwie pary: czarne adidasy i mokasyny w tym samym kolorze. Te pierwsze na dojazd, drugie na zmianę (choć zdarza się też, że cały dzień popylam w adidasach - zależy od ogólnego charakteru outfitu).

Pasek wagi

Nie mam dress codu w pracy. Mam bardzo mało butów w ogóle, a na zimę trzy pary - górskie, śniegowce i botki. W śniegowcach popylam tylko z rodziną na śniegu. Górskie i botki noszę na zmianę, w zależności co tam na sobie mam. A że mój "styl" to "ciepło i wygodnie", to najczęściej jednak górskie :D.  

Ogólnie butów mam bardzo dużo.Na sezon jesienny do pracy kalosze 😆 1 para lub jakieś obuwie sportowe ze skóry 3-4 pary na zmianę gdy np. przemokną,w zimie nie pracuję ☺️.

Pasek wagi

Oficerki czarne, trapery beżowe, czarne skarpetowe z traktorowa podeszwa, kozaki na obcasie długie, kowbojki, dwie pary botkow na szpilce. 


Mam jeszcze botki beżowe płaskie i na obcasie i brazowe kowbojki, ale są zamszowe, więc ogólnie tylko jesienne

To chyba muszę coś dokupić 

Pasek wagi

Mam oficerki na niewielkim słupku, długie zamszowe kozaki na obcasie, siedem par botków, jedne kozaczki do połowy łydki, których teraz nie noszę, bo trochę przytyłam i moje nogi w nich źle wyglądają, ale to doskonała firma i jakość, więc trzymam "na zaś", kowbojki, marokańskie "kilim boots", dwie pary butów na traktorze i dwie pary kaloszy. Czyli wychodzi 16 par.

Dodam jeszcze, że u mnie nie ma czegoś takiego, jak buty do pracy - jestem freelancerką i jeśli spotykam się z klientami, to wyglądam tak, jak normalnie - nikt nie oczekuje po mnie tradycyjnych biurowych stylizacji.

Póki co chodzę w takich sznurowanych, zamszowych półbutach, potem przerzucę się na wyższe botki na słupku (czarne). Kupiłam sobie też takie wyższe brązowe botki, jakby skarpetkowe. Tyle.

Mam też trapery i śniegowce, ale nie chodzę w takich butach do pracy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.