Temat: Jak przestać być oszczędną ?

Hej hej :) zazwyczaj ludzie szukają porad jak zacząć oszczędzać, u mnie natomiast działa to w drugą stronę - jestem zbyt oszczędna, a każdy nadprogramowy wydatek wywołuje we mnie wyrzuty sumienia i złe samopoczucie.
Wygląda to u mnie tak że zarabiam przykładowo 7 tysięcy. Mam tabelki w arkuszu i co miesiąc robię założenia na kolejny miesiąc. Zarobię np. 7 tysięcy minus 1500 kredyt, 1000 opłaty, 1000 jedzenie, 1500 na inne wydatki typu paznokcie, paliwo, coś do ubrania, kosmetyki itp, no i zakładam że musi mi zostać 2000 zł., które przelewam na konto oszczędnościowe. Teraz jest miesiąc gdzie kupuję pomału prezenty, mam fryzjera, wypadł nam niespodziewany wydatek i  jest 21 listopada a mi skończył się budżet  i chodzę poddenerwowana.  Wiem że wydam z 1000 zł. więcej niż zakładałam. To nie jest tak, że nie mam tych pieniędzy i muszę pożyczyć, po prostu odłożę w tym miesiącu o 1000 zł mniej, a to koliduje z moimi założeniami na ten rok, gdzie chciałam odłożyć X kasy. 
Tak samo mam już rozpisany przyszły rok - ile muszę odłożyć miesięcznie i tego zazwyczaj staram się trzymać, ale czasem nie wychodzi. 
Jak pozbyć się takiego myślenia i wyluzować jeśli zdarzy się wydać więcej  ?

Ale na co oszczędzasz? Na coś konkretnego? Na emeryturę? Na kolejne mieszkanie? Na wakacje? Jest w tym jakiś plan? Inwestujesz to? Planujesz kiedyś to wydać na coś fajnego, czy przekazać dzieciom? Czy to kompulsywny nawyk?

Imho, zasami zdarzają się nieprzewidziane wydatki, czasami warto zainwestować trochę w siebie i jakość swojego życia - to też ma znaczenie. Bezpieczeństwo się liczy, ale na łożu śmierci nie będziesz mieć banana, bo na koncie ci kilka koła więcej zostało, ale będziesz wspominać wyjścia do restauracji, dni, kiedy czułaś się wyjątkowo piękna, podróże, prezenty wręczone bliskim.

Annaszupr napisał(a):

Hej hej :) zazwyczaj ludzie szukają porad jak zacząć oszczędzać, u mnie natomiast działa to w drugą stronę - jestem zbyt oszczędna, a każdy nadprogramowy wydatek wywołuje we mnie wyrzuty sumienia i złe samopoczucie.Wygląda to u mnie tak że zarabiam przykładowo 7 tysięcy. Mam tabelki w arkuszu i co miesiąc robię założenia na kolejny miesiąc. Zarobię np. 7 tysięcy minus 1500 kredyt, 1000 opłaty, 1000 jedzenie, 1500 na inne wydatki typu paznokcie, paliwo, coś do ubrania, kosmetyki itp, no i zakładam że musi mi zostać 2000 zł., które przelewam na konto oszczędnościowe. Teraz jest miesiąc gdzie kupuję pomału prezenty, mam fryzjera, wypadł nam niespodziewany wydatek i  jest 21 listopada a mi skończył się budżet  i chodzę poddenerwowana.  Wiem że wydam z 1000 zł. więcej niż zakładałam. To nie jest tak, że nie mam tych pieniędzy i muszę pożyczyć, po prostu odłożę w tym miesiącu o 1000 zł mniej, a to koliduje z moimi założeniami na ten rok, gdzie chciałam odłożyć X kasy. Tak samo mam już rozpisany przyszły rok - ile muszę odłożyć miesięcznie i tego zazwyczaj staram się trzymać, ale czasem nie wychodzi. Jak pozbyć się takiego myślenia i wyluzować jeśli zdarzy się wydać więcej  ?

a gadzie masz nieprzewidziane wydatki ?? rozumiem, że te oszczędności to właśnie na takie zdarzenia tak ? Nigdy nie zakładasz że mogą być nieprzewidziane wydatki. Zdarzają się niestety i musisz to przeboleć. Albo zmniejszyć kwotę na inne wydatki - czy faktycznie masz taką potrzebę kupowania co miesiąc ciuchów ? 

dominoa napisał(a):

Annaszupr napisał(a):

Hej hej :) zazwyczaj ludzie szukają porad jak zacząć oszczędzać, u mnie natomiast działa to w drugą stronę - jestem zbyt oszczędna, a każdy nadprogramowy wydatek wywołuje we mnie wyrzuty sumienia i złe samopoczucie.Wygląda to u mnie tak że zarabiam przykładowo 7 tysięcy. Mam tabelki w arkuszu i co miesiąc robię założenia na kolejny miesiąc. Zarobię np. 7 tysięcy minus 1500 kredyt, 1000 opłaty, 1000 jedzenie, 1500 na inne wydatki typu paznokcie, paliwo, coś do ubrania, kosmetyki itp, no i zakładam że musi mi zostać 2000 zł., które przelewam na konto oszczędnościowe. Teraz jest miesiąc gdzie kupuję pomału prezenty, mam fryzjera, wypadł nam niespodziewany wydatek i  jest 21 listopada a mi skończył się budżet  i chodzę poddenerwowana.  Wiem że wydam z 1000 zł. więcej niż zakładałam. To nie jest tak, że nie mam tych pieniędzy i muszę pożyczyć, po prostu odłożę w tym miesiącu o 1000 zł mniej, a to koliduje z moimi założeniami na ten rok, gdzie chciałam odłożyć X kasy. Tak samo mam już rozpisany przyszły rok - ile muszę odłożyć miesięcznie i tego zazwyczaj staram się trzymać, ale czasem nie wychodzi. Jak pozbyć się takiego myślenia i wyluzować jeśli zdarzy się wydać więcej  ?

a gadzie masz nieprzewidziane wydatki ?? rozumiem, że te oszczędności to właśnie na takie zdarzenia tak ? Nigdy nie zakładasz że mogą być nieprzewidziane wydatki. Zdarzają się niestety i musisz to przeboleć. Albo zmniejszyć kwotę na inne wydatki - czy faktycznie masz taką potrzebę kupowania co miesiąc ciuchów ? 

Generalnie ubrania podałam jako przykład- zazwyczaj zamawiam z Vinted, więc nie wydaję na ubrania wielu pieniędzy. Te inne to też np. prezenty na imieniny, urodziny w rodzinie, paliwo, w sierpniu był przegląd OC i auta, w grudniu natomiast 400 zł to będzie ubezpieczenie domu, w październiku z tej puli wydałam 600 na listwy przypodłogowe do domu, przegląd kominiarski, a w listopadzie przegląd pieca+prezenty na gwiazdkę, niedawno wybudowaliśmy dom więc w tych "innych" jest wiele rzeczy do domu, teraz pozamawiałam parę ozdób świątecznych, zasłony. Te pieniądze w sumie chomikuję tak o, żeby mieć - w przyszłym roku będziemy robić elewację więc pójdą pewnie na to + mam małego fioła na punkcie nadpłacania kredytu i założyłam że w 2024 z 30 tysięcy spłacimy

Użytkownik5407213 napisał(a):

A wiesz może z czego twoja oszczędność wynika? Bo na przykład wiele osób, które dorastały w biedniejszych rodzinach, ma później trudności z wydawaniem pieniędzy, ponieważ martwią się, że kiedyś zabraknie im pieniędzy. Wiedzą, jak to jest nie mieć pieniędzy, więc nawet jeśli logicznie wiedzą, że zarabiają wystarczająco dużo, nadal odczuwają ten niepokój. Albo czasami jest tak ze były pieniądze i niczego nie brakowało, ale nasi rodzice i tak nie mogli wyluzować, kontrolowali albo w ogóle nie pozwalali nam wydawać żadnych pieniędzy. Nie mówię oczywiście ze tak tez było u ciebie i twoje powody mogą być zupełnie inne, ale wiele zachowań i nawyków bierzemy z domu lub z czegoś, co nam się przytrafiło, więc jeśli uda ci znaleźć taką pierwotną przyczynę, może to pomóc ci przestać być "zbyt" oszczędną.

Własnie gadałam kiedyś z moją koleżanką na ten temat i jej spostrzeżenia były zupełnie odwrotne. Tzn przynajmniej na jej przykładzie. Ona pochodzi właśnie z takiej totalnie biednej rodziny, matka się wyniosła, nie interesowała nią, ona mieszkała z ojcem alkoholikiem. Nigdy na nic nie było kasy. I ona w dorosłym życiu jest tak totalnie rozrzutna, że szok. Według niej chyba podświadomie odbija sobie teraz i kupuje ponad miarę, przez to że jej wszystkiego brakowało za dzieciństwa. Różnie bywa.

Pasek wagi

Annaszupr napisał(a):

dominoa napisał(a):

Annaszupr napisał(a):

Hej hej :) zazwyczaj ludzie szukają porad jak zacząć oszczędzać, u mnie natomiast działa to w drugą stronę - jestem zbyt oszczędna, a każdy nadprogramowy wydatek wywołuje we mnie wyrzuty sumienia i złe samopoczucie.Wygląda to u mnie tak że zarabiam przykładowo 7 tysięcy. Mam tabelki w arkuszu i co miesiąc robię założenia na kolejny miesiąc. Zarobię np. 7 tysięcy minus 1500 kredyt, 1000 opłaty, 1000 jedzenie, 1500 na inne wydatki typu paznokcie, paliwo, coś do ubrania, kosmetyki itp, no i zakładam że musi mi zostać 2000 zł., które przelewam na konto oszczędnościowe. Teraz jest miesiąc gdzie kupuję pomału prezenty, mam fryzjera, wypadł nam niespodziewany wydatek i  jest 21 listopada a mi skończył się budżet  i chodzę poddenerwowana.  Wiem że wydam z 1000 zł. więcej niż zakładałam. To nie jest tak, że nie mam tych pieniędzy i muszę pożyczyć, po prostu odłożę w tym miesiącu o 1000 zł mniej, a to koliduje z moimi założeniami na ten rok, gdzie chciałam odłożyć X kasy. Tak samo mam już rozpisany przyszły rok - ile muszę odłożyć miesięcznie i tego zazwyczaj staram się trzymać, ale czasem nie wychodzi. Jak pozbyć się takiego myślenia i wyluzować jeśli zdarzy się wydać więcej  ?

a gadzie masz nieprzewidziane wydatki ?? rozumiem, że te oszczędności to właśnie na takie zdarzenia tak ? Nigdy nie zakładasz że mogą być nieprzewidziane wydatki. Zdarzają się niestety i musisz to przeboleć. Albo zmniejszyć kwotę na inne wydatki - czy faktycznie masz taką potrzebę kupowania co miesiąc ciuchów ? 

Generalnie ubrania podałam jako przykład- zazwyczaj zamawiam z Vinted, więc nie wydaję na ubrania wielu pieniędzy. Te inne to też np. prezenty na imieniny, urodziny w rodzinie, paliwo, w sierpniu był przegląd OC i auta, w grudniu natomiast 400 zł to będzie ubezpieczenie domu, w październiku z tej puli wydałam 600 na listwy przypodłogowe do domu, przegląd kominiarski, a w listopadzie przegląd pieca+prezenty na gwiazdkę, niedawno wybudowaliśmy dom więc w tych "innych" jest wiele rzeczy do domu, teraz pozamawiałam parę ozdób świątecznych, zasłony. Te pieniądze w sumie chomikuję tak o, żeby mieć - w przyszłym roku będziemy robić elewację więc pójdą pewnie na to + mam małego fioła na punkcie nadpłacania kredytu i założyłam że w 2024 z 30 tysięcy spłacimy

to niestety ale musisz się liczyć z takimi bolącymi wydatkami. Dom to też skarbonka bez dna.  A dodatkowo założone np 1500 zł pół roku temu na te same rzeczy teraz może już wynieść 1700 zł. Wystarczy spojrzec na ceny paliwa jak idzie w górę. Odkładaj tyle ile możesz i nie rób sobie wyrzutów z powodu tego,  że w tym miesiacu odłożyłaś mniej. Ja tez mam np kredyt ale ja nie zakładam że nadpłacę np 30 tyś. Bo chyba musiałabym jeść ściany żeby tyle mieć. Mogę nadpłacić 300 zł miesięcznie to nadpłacam i tyle nie mogę to nie nadpłacam. Musisz wyluzować bo to nie pierwsza i nie ostatnia taka sytuacja. Na niektóre nie mamy wpływu.  

Wstawaj wcześniej, pracuj ciężej, zwiększ dochody.

Nie mam pojęcia, bo sama mam z tym problem, normalnie płakać mi sie chce jak muszę np. uzupełnić kosmetyki, bo mi się pokończyły mimo że mam kasę, u mnie to chyba przez to, że mój ojciec był strasznym dusigroszem, on mi ciągle gadał o oszczędzaniu, żeby nie wydawać na bzdury, moją matke to nawet z 50 zł rozliczał, jakoś może to wpłynęło na moją głowę, staram się wyluzować, ale łatwo nie jest.

mi to bardziej wygląda na takie lekkie natręctwo skoro aż tak Cię uwiera, że nie odłożysz tyle w danym miesiącu, w którym  są po prostu większe wydatki. Samo bycie oszczędnym mi się kojarzy z czymś innym. Zresztą sami odkładamy co miesiąc jakas sumę pieniedzy, raz standardowo, raz więcej ale nie uważam nas za oszczędnych bo sporo pieniędzy potrafimy "przebimbać" a ktoś naprawdę oszczędny by to jednak  odłożył. Samą mnie uwiera ruszanie odłożonych pieniędzy, np w tym miesiącu mam duży niezaplanowany wydatek i jednak mnie uwierało to, że będę musiała ruszyć te pieniądze lub prawie nic nie odłożyć w listopadzie. 

Nie ma nic złego w oszczędzaniu. Jeśli nie mieścisz się w zakładanym budżecie to może coś w nim szwankuje i i trzeba uciąć wydatki z jednej kategorii np. "na siebie" i przenieść do kategorii "nieprzewidziane wydatki". Rozumiem, że złości Cię w zasadzie brak kontroli nad budżetem. Myślę, że to by Ci pomogło. A, i ja się nie zgodzę, że jak się na nic konkretnego nie oszczędza to nie warto oszczędzać więcej, bardziej. To jest poduszka finansowa, także na wypadek problemów zdrowotnych, które mogą spotkać każdego w każdym wieku. 

Pasek wagi

No własne wpisz kategorie nieprzewidziane wydatki i część kwoty na oszczędności odkładaj tam.... 

Ciagle beda nieprzewidziane wydatki typu zepsuta pralka, nagły dentysta, prezenty, wesele czyjeś itd nie unikniesz tego. I serio nie jest to powód dostresu (dopóki nie trzeba brać chwilówki;)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.